Prezydent USA Joe Biden powiedział, że nie nałożył twardszych sankcji na Nord Stream 2 ponieważ budowa gazociągu jest prawie zakończona a restrykcje uderzyłyby w relacje transatlantyckie.
Z bólem przyjmujemy decyzje prezydenta Stanów Zjednoczonych dotyczące Nord Stream 2; uważamy, że kwestia utrzymania sankcji byłaby istotna – skomentował w środę wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
O powód rezygnacji z proby zablokowania Nord Stream 2 zapytał amerykańskiego przywódcę korespondent Polskiego Radia w Waszyngtonie Marek Walkuski.
Na pytanie dlaczego pozwala Niemcom i Rosji Kontynuować budowę Nord Stream 2 prezydent odpowiedział: „ponieważ jest już prawie ukończony, to po pierwsze”.
„Poza tym to nie jest tak, że mogę pozwolić na coś Niemcom albo nie. Byłem przeciwny Nord Stream 2 od samego początku ale gdy objąłem urząd gazociąg był prawie ukończony i wprowadzenie sankcji w tym momencie byłoby szkodliwe dla relacji naszych relacji europejskich”
– mówił Joe Biden.
„Jego budowa była prawie zakończona gdy objąłem urząd i nałożenie sankcji w tym momencie byłoby szkodliwe dla naszych relacji z Europą” – mówi prezydent Joe Biden odpowiadając na pytanie @polskieradiopl dlaczego pozwala Niemcom i Rosji kontynuować budowę Nord Stream 2. pic.twitter.com/Bb4F6MTz7E
— Marek Wałkuski (@Marekwalkuski) May 25, 2021
W ubiegłym tygodniu Departament Stanu nałożył sankcje na 13 rosyjskich statków, ale zrezygnował z objecia nimi odpowiedzialnej za projekt firmę Nord Stream 2 AG. Wielu ekspertów oceniło tę decyzje jako przyzwolenie na dokończenie gazociągu.
Z bólem przyjmujemy decyzje prezydenta USA dot. Nord Stream 2
Z bólem przyjmujemy decyzje prezydenta Stanów Zjednoczonych dotyczące Nord Stream 2; uważamy, że kwestia utrzymania sankcji byłaby istotna – mówił w środę wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
Fogiel w Programie Pierwszym Polskiego Radia pytany o „jawne przyzwolenie” prezydenta USA Joe Bidena na dokończenie Nord Stream 2, stwierdził, że z „bólem przyjmujemy te wypowiedzi i decyzje prezydenta Stanów Zjednoczonych, ponieważ uważamy, że tu jednak kwestia utrzymania sankcji byłaby istotna”.
„Niezmiennie stoimy na stanowisku, że budowa tego gazociągu jest daniem Rosji broni do ręki; broni gazowej, energetycznej, która będzie wykorzystywana – nie raz tak było – również w kwestiach politycznych”
– ocenił. Jak dodał, każdy kto na to przyzwala, bierze na siebie odpowiedzialność za późniejsze konsekwencje.
Budowa rurociągu rozpoczęła się za kadencji administracji poprzedniego prezydenta USA Donalda Trumpa w 2018 roku. Stała się głównym źródłem tarć między USA a Niemcami.
W minionym tygodniu Departament Stanu USA powiadomił w raporcie dla Kongresu, że zmienił swoje poprzednie stanowisko i zniósł sankcje wobec firmy Nord Stream 2 AG, prowadzącej budowę drugiej części tego rurociągu z Rosji do Niemiec przez Morze Bałtyckie, oraz Matthiasa Warniga, jej szefa. Motywował to „względami bezpieczeństwa narodowego”.