Komisja Europejska zaproponowała przepisy uderzające w Chiny, które dotują swoje firmy.
Chodzi o projekt regulacji dotyczących zakłóceń na jednolitym rynku, spowodowanych przez zagraniczne subsydia. By przepisy mogły wejść w życie, muszą uzyskać zgodę unijnych krajów i Parlamentu Europejskiego.
Komisja Europejska nie wymienia wprawdzie w swojej propozycji Chin, ale jeśli przepisy zostaną zatwierdzone, na celowniku znajdą się przede wszystkim duże chińskie firmy, które otrzymują dotacje państwowe. Już kilka lat temu Bruksela uznała Chiny za systemowego rywala. Teraz potwierdziła, że jest coraz więcej przypadków, w których zagraniczne dotacje ułatwiają nabywanie przedsiębiorstw z Unii Europejskiej lub zakłócają przetargi na zamówienia publiczne ze szkodą dla europejskich firm, które takich subsydiów nie otrzymują.
„Europa jest potęgą handlową i inwestycyjną. W 2019 roku do Unii napłynęło ponad 7 bilionów euro bezpośrednich inwestycji zagranicznych”
– powiedziała wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej, odpowiedzialna za sprawy konkurencji Margrethe Vestager.
„Otwartość jednolitego rynku jest dla nas dobra, ale otwarcie wymaga uczciwości. Kiedy zapraszamy gości do domu, oczekujemy, że będą traktować nasz dom tak jak my. Chcemy, żeby firmy operujące na jednolitym rynku przestrzegały naszych reguł”
– oświadczyła komisarz Vestager.
Zgodnie z propozycją, każda firma, która otrzymuje zagraniczne subsydia, będzie dogłębnie sprawdzana i będzie musiała uzyskać zgodę Komisji Europejskiej na jakiekolwiek transakcje. Będzie musiała też liczyć się z wykluczeniem z udziału w zamówieniach publicznych.