W ubiegłym tygodniu w Gościkowie Paradyżu odbył się I Kongres Trzeźwości Ziem Zachodnich Polski, którego uczestnicy chcieli przybliżyć problem pijaństwa w naszym kraju i zastanawiali się, jak go rozwiązać.
Wg. statystyk, prawie 60 proc. Polaków alkoholu praktycznie nie pije, a 20 proc. – co stanowi ewenement w skali Europy – deklaruje się wręcz jako abstynenci. Jednak jak wynika z badań ok. 16 proc. naszych rodaków pije alkohol w sposób patologiczny. Łącznie na alkohol wydajemy w skali roku prawie 50 mld złotych, a w formie podatków do budżetu państwa trafia z tego tytułu ok. 12 mld złotych.
Cała Europa ma problem z nadmierną ilością spożywanego alkoholu. Ostatni raport Światowej Organizacji Zdrowia mówi, że spożycie alkoholu w Europie nie spadło, chociaż wszystkie kraje podpisały europejski plan działania na rzecz ograniczenia szkodliwego spożywania alkoholu na lata 2012–2020. Polska w tym raporcie znalazła się na 12. miejscu wśród krajów Europejskich – statystyczny Polak i statystyczna Polka konsumuje rocznie 11,6 litra czystego alkoholu.
Nadmierne picie przekłada się na bezpieczeństwo drogowe, bezpieczeństwo pracy, czy wreszcie na sytuację w wielu polskich rodzinach. Produkcja alkoholu, sprzedaż i jej koncesjonowanie to jednak także dochodowy biznes.
Czy widzicie Państwo rosnący problem z piciem alkoholu w swoim otoczeniu? Czy państwo lub samorządy powinny podjąć specjalne działania w celu jego ograniczenia? A jeśli tak, to jak najskuteczniej działać? Pyta Marek Poniedziałek
Od godz. 12:12 czekamy na Państwa telefony: 68 324 22 55 i 801 327 462, a już teraz na komentarze.