Dziś 70 lat kończy Anna Czerwińska, wybitna alpinistka i himalaistka. W górach działa już ponad 50 lat.
Studia farmaceutyczne podjęła za radą rodziców. Ma nawet doktorat z farmacji.
„Karakorum niedaleko, czas pożegnać się z apteką” – to cytat z kartki, którą dostała od koleżanki.
I szybko porzuciła farmację. Dla gór.
Zarabiała na nie… malowaniem kominów. Zajmowała się też handlowaniem towarami z Indii, były odczyty, prelekcje, książki.
Zdobyła sześć głównych wierzchołków ośmiotysięczników, dwa przedwierzchołki: Shisha Pangma Central (8008 m) i Broad Peak Rocky Summit (8030 m) oraz Koronę Ziemi, czyli najwyższe szczyty wszystkich kontynentów.
Ma na koncie trudne technicznie wspinaczki w Tatrach, Alpach, Himalajach i Karakorum, głównie w zespołach kobiecych, z Krystyną Palmowską i Wandą Rutkiewicz.
Jak trafiła w góry?
Jej obsesją jest K2.
Górę-marzenie próbowała zdobyć 5 RAZY.
To tu przeżyła najtrudniejszą wspinaczkę życia, mówi o niej „piekielnie trudna”. Był rok 1986. To nowa droga Magic Line z Krystyną Palmowską i Januszem Majerem. Dotarli do wysokości 8250 m.
Jakie momenty były dla niej przełomowe, co stanowiło największe wyzwanie, co było największym sukcesem, rozczarowaniem?
Jakie ma plany?
Dodajmy, że Anna Czerwińska urodziny spędza właśnie niedaleko Śnieżki, w ulubionym schronisku Samotnia.
Seria „GórFanka” to pięć tomów górskiej biografii himalaistki wydanej przez Wydawnictwo Annapurna.