Czy pies jest dla nas czy my dla psa – zadajemy sobie to pytanie coraz częściej, zastanawiając się kto „rządzi” w naszym domu – my czy pies?
Od kiedy udomowiliśmy psy, towarzyszą nam one najczęściej stróżując, broniąc nas i pełniąc ważne rolę od ratownictwa specjalnego po terapie. Od kiedy naukowcy zaczęli dostarczać nam wiedzę na temat ich emocji i potrzeb z tego wynikających – zaczęliśmy prześcigać się w teoriach dotyczących traktowania tych ssaków przez nas – ludzi. I tu zaczynają się schody, bowiem nie ma nawet zgody co do metod szkoleniowych nie mówiąc już o tym, jak powinniśmy traktować psy. Wiek XXI za pasem a my nie znamy tak podstawowych spraw. Wystarczy przyjrzeć się skrajnym przypadkom. Psy na łańcuchach, w izolacji, zamknięte w kojcach 24 h na dobę, trzymane tylko dla zysku w pseudohodowlach, zjadane – i to wszystko w imię starych tradycji. Inne zaś noszone w torebkach, ubierane, czesane, perfumowane, wystawiane na wystawach i szkolone u najlepszych behawiorystów. śpią na kanapach i z nami w łóżkach – a to przecież nic nowego, przecież właśnie psy ogrzewały nam ludziom posłania w osadach. Jedyna różnica to taka, że wtedy nie było kanap. Więc gdzie jest granica? Czy dbając tylko o ich komfort nie zapominamy o rozsądnej hierarchii? I czy ustanawianie tej hierarchii pozwala mam na używanie „twardej ręki”, która czasem może uderzyć za mocno?
Zauważyliście, że nawet posiadanie psa wyzwala serie pytań o to, jak dobrze się nim zajmować? I oczywiście każdy ma swoją teorię – najlepiej jeśli popartą doświadczeniem. Ile ludzi tyle metod szkoleniowych – zwolennicy Cezara Milana, Victorii Stilwell, ci dla których istnieje tylko pozytywne szkolenie, metoda klikerowa i metoda twardej ręki. Która wyzwala najwięcej złych emocji i dlaczego? Czym kierować się stając się posiadaczem psa?
Goście:
Iwona Piątkowiak, szefowa Związku Kynologicznego oddział w Zielonej Górze
Barbara Bielak, hodowczyni psów myśliwskich Duma Kazana
Tomasz Krakowiak, policyjny przewodnik psów i hodowca Owczarków Niemieckich
Audycja do posłuchania: