Przed zakupami warto sprawdzać regulamin sklepu i informacje o dostawie i warunkach zwrotu – przypomina Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Do wyprzedaży, m.in. podczas Black Friday, powinno się podejść z planem – wcześniej przygotować listę zakupów i ustalić budżet – dodaje.
Przedstawiciele Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) w przedstawionych PAP rekomendacjach dla konsumentów przed tegorocznym Black Friday zwrócili uwagę, że termin ten nie ogranicza się już do jednego dnia, ale – jak wskazali – to „często cały tydzień lub wręcz miesiąc promocji”.
W tym czasie konsumenci są wyjątkowo intensywnie atakowani reklamami – w e-sklepach, aplikacjach, mediach społecznościowych. To sprzyja podejmowaniu impulsywnych decyzji, szczególnie gdy widzimy hasła typu »MEGA okazja«, »ostatnie sztuki« czy »promocja tylko dziś«
– zauważył UOKiK.
Dlatego eksperci Urzędu zachęcają, by do wyprzedaży podejść z planem: wcześniej przygotować listę potrzebnych rzeczy, ustalić budżet, a dopiero później sprawdzać oferty. Takiemu podejściu pomóc może też proste pytanie zadane samemu sobie: czy naprawdę tego potrzebuję? Czy tylko chcę tego pod wpływem agresywnego przekazu marketingowego?
Klienci powinni też zwracać uwagę na prawidłowe oznaczanie obniżek. Zgodnie z obowiązującymi przepisami – jak podał UOKiK – sprzedawcy powinni pokazywać najniższą cenę z 30 dni przed wprowadzeniem promocji i to od niej liczony jest rabat. Urząd przypomina, że informacja ta powinna być czytelna i umieszczona wszędzie tam, gdzie sklep komunikuje obniżkę – zarówno w internecie, jak i w sprzedaży stacjonarnej. Dzięki temu można łatwo ocenić, czy ma się do czynienia z rzeczywistą zniżką, czy jedynie z podmianą etykiety i marketingowym trikiem – dodał UOKiK.
Eksperci uczulają też na oferty pochodzące spoza Unii Europejskiej, w szczególności z Azji. Przypominają, że w mediach społecznościowych mnożą się reklamy stylizowane na polskie, lokalne sklepy – z polsko brzmiącą nazwą, mówiące o „likwidacji magazynu” czy „rodzinnym biznesie w potrzebie”.
Po wejściu na stronę okazuje się często, że to pośrednik działający w modelu dropshippingu, a towar jest wysyłany bezpośrednio z chińskiego magazynu. W takich sytuacjach znacząco utrudnione mogą być zwroty, reklamacje czy dochodzenie roszczeń. Dlatego zawsze warto sprawdzić regulamin, dane firmy, adres, kraj siedziby, NIP – informacje o czasie dostawy oraz warunkach zwrotu. Jeżeli brakuje pełnych danych przedsiębiorcy lub są one sprzeczne, lepiej zrezygnować z zakupu
– podkreślili przedstawiciele Urzędu.
Zwrócili też uwagę na inne elementy stosowane m.in. podczas Black Friday – np. oferty „kup teraz, zapłać później”. Wskazał, że tego typu usługi przedstawiane są jako szybkie i wygodne, często z hasłami o „0 zł na start”.
W praktyce to forma kredytu lub pożyczki, a brak terminowej spłaty może oznaczać naliczenie odsetek, dodatkowych opłat i negatywne konsekwencje dla historii kredytowej. Szczególnie w czasie intensywnych wyprzedaży łatwo stracić kontrolę, jeśli korzystamy z kilku takich usług naraz
– przekazał Urząd.
Eksperci zachęcają, by przed skorzystaniem z odroczonej płatności sprawdzić wszystkie koszty, regulamin usługi i uczciwie ocenić, czy w kolejnych miesiącach rzeczywiście będzie nas stać na spłatę zobowiązań.
W okresie wyprzedaży nasilają się także tzw. dark patterns, czyli (zgodnie z definicją UOKiK) zwodnicze rozwiązania w interfejsach sklepów i aplikacji.
Chodzi o sprytne mechanizmy mające skłonić nas do jak najszybszego kliknięcia »kupuję« lub »akceptuję«: liczniki odliczające czas do końca promocji, które w rzeczywistości resetują się przy ponownym wejściu na stronę, komunikaty o »ostatnich sztukach« wyświetlane bez związku z prawdziwym stanem magazynu czy automatycznie zaznaczone dodatkowe usługi, jak ubezpieczenie, płatna subskrypcja albo droższa dostawa. W takich sytuacjach warto zachować szczególną uwagę, czytać wszystkie komunikaty na ekranie i świadomie odznaczać niechciane opcje
– wyjaśnili przedstawiciele Urzędu.
Przypominają, że towary kupione na promocji co do zasady podlegają reklamacji na takich samych zasadach, jak produkty sprzedawane w regularnej cenie, a przecena nie może być pretekstem do ograniczania odpowiedzialności sprzedawcy za wady. Wyjątkiem jest jasno wskazana wada, z powodu której obniżono cenę – np. uszkodzone opakowanie czy rysa na obudowie; wówczas tej konkretnej wady nie możemy reklamować.
W przypadku zakupów na odległość, czyli np. przez internet, co do zasady przysługuje 14 dni na odstąpienie od umowy, bez podawania przyczyny. W sklepach stacjonarnych prawo do zwrotu w przypadku rozmyślenia się kupującego nie wynika z przepisów, ale z dobrowolnej polityki sklepu. I jeżeli jest oferowane, to na warunkach określonych przez sprzedawcę – np. co do terminu czy formy zwrotu środków. Natomiast także w sklepach stacjonarnych mamy pełne prawo do reklamacji wadliwego towaru.
UOKiK zachęca, by w razie problemów z promocją lub podejrzeń, że oferta mogła naruszać prawa konsumentów, powinno się w pierwszej kolejności złożyć reklamację u sprzedawcy w formie pisemnej lub elektronicznej, a w razie wątpliwości korzystać z pomocy rzeczników konsumentów. Szczegółowe informacje, poradniki oraz przykłady nieuczciwych praktyk można znaleźć na stronie internetowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Towary sprzedawane w Black Friday zawsze podlegają reklamacji lub zwrotowi
W Polsce obowiązuje dyrektywa Omnibus, mająca chronić kupujących przed fałszywymi promocjami cenowymi. Jednak jej przepisy nie dotyczą wszystkich sztuczek stosowanych przez sprzedawców – informuje serwis Prawo.pl.
W tym roku Black Friday, czyli dzień wyprzedaży, przypada 28 listopada. Eksperci przestrzegają konsumentów, by ci podczas takich akcji zachowali czujność.
Jak przypomina Prawo.pl według obowiązujących od trzech lat przepisów Omnibus, sprzedawca nie może już zamieszczać fałszywych opinii konsumenckich ani chwilowo zawyżyć ceny danego produktu, by szybko wrócić do ceny regularnej i przedstawiać ją jako „promocyjną” lub „obniżoną”.
Z moich obserwacji wynika, że przepisy wdrażające dyrektywę wciąż bywają nieprawidłowo stosowane przez przedsiębiorców, zwłaszcza sprzedających w internecie. Przykładowo dalej bardzo często zdarzają się błędy w podawaniu najniższej ceny z 30 dni przed obniżką bądź praktyki takie jak przekreślenie ceny regularnej i niepodanie ceny omnibusowej
– mówi Krzysztof Witek, adwokat z kancelarii Schönherr Halwa Okoń Chyb sp.k. w serwisie Prawo.pl.
Jak podaje serwis, Krzysztof Witek zwraca też uwagę, że Omnibus nie rozwiązuje wszystkich problemów konsumenckich.
Niekiedy zdarza się jeszcze, że przedsiębiorcy zastrzegają, że towar sprzedawany w promocji nie podlega reklamacji lub zwrotowi w razie odstąpienia od umowy. Nie ma to uzasadnienia w przepisach – zaznacza adwokat w serwisie Prawo.pl. – Niedopuszczalne jest też zapisywanie w regulaminach e-sklepów wymogów, które ograniczają formę, w jakiej można złożyć reklamację (np. „reklamacje mogą być składane wyłącznie w formie pisemnej”), bo w rzeczywistości reklamację można złożyć w każdy możliwy sposób
– zaznacza ekspert portalu Prawo.pl.
Czytaj więcej na Prawo.pl >>https://www.prawo.pl/biznes/black-friday-2025-kiedy-klienta-chroni-dyrektywa-omnibus,530071.html<<.
