Józef Zych o awanturze na posiedzeniu Trybunału Stanu

Posiedzenie Trybunału Stanu, w środku sędzia Józef Zych (PAP/Albert Zawada)

Posiedzenie Trybunału Stanu, w środku sędzia Józef Zych (PAP/Albert Zawada)

– Myśmy nigdy nie brali na poważnie Trybunału Stanu – powiedział Józef Zych, sędzia TS i wieloletni marszałek Sejmu. W ten sposób odniósł się do awantury podczas ostatniego posiedzenia.

Głosowanie w sprawie odebrania immunitetu przewodniczącej i pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej nie odbyło się z powodu konfliktu między sędziami. – Spór pokazuje brak szacunku do konstytucyjnego organu – stwierdził Józef Zych na antenie Radia Poznań:

Grupa sędziów przyszła na środowe posiedzenie mimo wcześniejszego wyłączenia ich przez skład trzyosobowy. Wiceprzewodniczący Piotr Andrzejewski podjął taką decyzję, ponieważ są świadkami w śledztwie Prokuratury Krajowej, która wnioskuje o uchylenie immunitetu Małgorzaty Manowskiej. Powołał się przy tym na Kodeks postępowania karnego.

Po opuszczeniu sali przez wiceprzewodniczącego sędziowie wyznaczyli nowy termin na 22 września. Piotr Andrzejewski nie uznał ich decyzji i wskazał 18 września. Sędzia Józef Zych zapowiedział, że stawi się tego dnia w Trybunale Stanu.

Czytaj także:

Exit mobile version