Spis treści
W Kawlach na Kaszubach trwa dogaszanie pożaru zakładu przetwórstwa drobiu, do którego doszło w środę w godzinach popołudniowych. Nadal systematycznie i drobiazgowo przeszukujemy pogorzelisko – powiedział PAP w czwartek (14 sierpnia) kpt. Piotr Basarab z Państwowej Straży Pożarnej.
Pożar wybuchł w środę po południu (13 sierpnia) w akumulatorowni na poddaszu zakładu przetwórstwa drobiu w Kawlach w powiecie kartuskim. Spaleniu uległo około 3 tys. mkw. hali.
Rzecznik działań w miejscu pożaru kpt. Piotr Basarab powiedział PAP w czwartek po południu, że działania cały czas trwają.
Nadal systematycznie i drobiazgowo przeszukujemy pogorzelisko, dogaszamy obiekt. Częściowo prowadzimy też prace rozbiórkowe, aby w końcu móc bezpiecznie wprowadzić ratowników
– wyjaśnił.
1. Poszukiwany strażak wciąż nie został odnaleziony
Dodał, że poszukiwany strażak, który w pierwszej fazie działań spadł do wnętrza hali, wciąż nie został odnaleziony.
Śledztwo w sprawie pożaru prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kartuzach. Po zakończeniu działań strażaków śledczy, pod nadzorem prokuratora, z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa, przeprowadzą szczegółowe oględziny w celu ustalenia przyczyny i okoliczności zdarzenia.
2. Pożar przetwórni drobiu na Kaszubach. Trwają poszukiwania strażaka
Wciąż trwają poszukiwania strażaka ochotnika, który podczas akcji gaśniczej pożaru zakładu przetwórstwa drobiowego w Kawlach, spadł do wnętrza zadymionej hali. Wierzymy, że znajdziemy go żywego – poinformował zastępca komendanta głównego PSP nadbryg. Grzegorz Szyszko.
Pożar wybuchł w środę po południu (13 sierpnia) w akumulatorowni a poddaszu zakładu przetwórstwa drobiu w Kawlach na Kaszubach. Z ogniem walczy kilkadziesiąt zastępów, a w działaniach zaangażowanych jest około 300 strażaków. Do akcji skierowano grupy operacyjne z komend: wojewódzkiej i głównej PSP.
3. Poszukiwany strażak ochotnik
Wciąż trwają poszukiwania strażaka ochotnika z Sierakowic, który podczas akcji gaśniczej spadł do wnętrza zadymionej hali. Początkowo utrzymywano z nim kontakt głosowy, który się urwał.
Zastępca komendanta głównego PSP nadbryg. Grzegorz Szyszko podkreślił, że prowadzone są intensywne poszukiwania zaginionego ratownika.
W pierwszej fazie działań próbował on rozpoznać to zdarzenie i spadł do wnętrza hali z wysokości około 7-8 metrów. Akcja jest naprawdę trudna, bardzo duża temperatura panowała w środku. Nie ma już zagrożenia, że pożar będzie się rozprzestrzeniał, jednak mamy niewielkie możliwości wprowadzenia strażaków do środka. Robimy wszystko, co w naszej mocy. Wierzymy, że odnajdziemy go żywego
– powiedział w czasie konferencji prasowej nadbryg. Szyszko.
Dodał, że na miejsce ściągane są dodatkowe siły i środki. W działaniach bierze udział grupa ratownictwa chemicznego, która monitoruje powietrze i ryzyko uwolnienia niebezpiecznych substancji ze względu na znajdujący się w hali zbiornik z amoniakiem oraz rozprzestrzeniającą się chmurę dymu.
4. Grupa chemiczna na miejscu
Spaliło się około dwóch ton amoniaku. Na tę chwilę nie ma zagrożeń. Grupa chemiczna cały czas prowadzi badania skażenia strefy
– zaznaczył nadbryg. Szyszko.
Wyjaśnił, że akcja gaśnicza potrwa jeszcze wiele godzin.
Cały czas monitorujemy temperaturę pożaru dronami, kamerami termowizyjnymi. Jeszcze nie jest tak bezpiecznie, żebyśmy mogli swobodnie wprowadzać ratowników do wewnątrz
– podkreślił.
Powiedział też, że wszyscy pracownicy, którzy w trakcie wybuchu pożaru przebywali na terenie zakładu, zostali ewakuowani.
Wicewojewoda pomorski Emil Rojek powiedział w czasie briefingu, że przyczyny pożaru będzie wyjaśniała policja.
Każdy z możliwych scenariuszy będzie analizowany
– zaznaczył.
Podkreślił też, że sytuacja jest pod kontrolą.
Wszyscy trzymamy kciuki, by druh, który podczas tej niezwykle trudnej akcji ryzykował własnym zdrowiem, został odnaleziony żywy i mógł wrócić do służby
– dodał.
Wicewojewoda poinformował też, że na miejscu pracuje pięciu psychologów, gotowych udzielić wsparcia wszystkim osobom poszkodowanym i świadkom zdarzenia.
5. Sytuacja na miejscu jest trudna
Rzecznik prasowy pomorskiej straży pożarnej st. kpt. Jakub Friedenberger w rozmowie z PAP podkreślił, że sytuacja na miejscu jest trudna. Na miejscu działa sztab dowodzenia na poziomie strategicznym, zorganizowany w samochodzie dowodzenia i łączności. Wyznaczono także punkt przyjęcia sił i środków, punkt medyczny oraz dwa zespoły obsługujące drony.
Z powodu pożaru zamknięta jest droga wojewódzka nr 211 w Gowidlinie. Dla kierowców wyznaczono objazdy: z Gowidlina należy kierować się w stronę Sulęczyna, z Puzdrowa – w kierunku Kościerzyny. Policja apeluje o stosowanie się do poleceń służb biorących udział w działaniach ratowniczo-gaśniczych.









![Pożar zakładu produkcyjnego w Kawlach. Nadal trwają poszukiwania zaginionego strażaka [AKTUALIZACJA] 9 Akcja gaszenia pożaru zakładu przetwórstwa drobiowego w Kawlach Fot. PAP/Andrzej Jackowski](https://zachod.pl/wp-content/uploads/2025/08/01f752b5448c0ef1412b4783af1ccdef_xl-750x500.jpg)

![Prezydent podpisał nowelizację ustawy o Funduszu Medycznym [Aktualizacja] 11 W piątek w Pałacu Prezydenckim odbywa się szczyt zdrowotny „Na ratunek ochronie zdrowia”. Fot. PAP/Leszek Szymański](https://zachod.pl/wp-content/uploads/2025/12/7c6dedc54c4dcdfa6f221f50718849b8_xl-350x250.jpg)






