26-letni Ukrainiec zaatakował pielęgniarkę w Pruszkowie

Policja - zdj. ilustracyjne (mat. prasowe)

Policja - zdj. ilustracyjne (mat. prasowe)

W Szpitalu Kolejowym w Pruszkowie 26-letni Ukrainiec zaatakował pielęgniarkę. Mężczyzna usłyszał już zarzuty.

Pacjent przebywający na sali intensywnego nadzoru chciał odpiąć się od aparatury. Pielęgniarka dyżurująca, chcąc pójść po lekarza, poprosiła koleżankę o popilnowanie chorych. Gdy tylko dyżurująca pielęgniarka wyszła, pacjent napadł na zastępującą ją kobietę. Zaatakował ją pięściami. Kobieta ma rozciętą głowę, podbite oczy i inne widoczne oznaki bicia, czyli opuchliznę, siniaki, ale lekarz stwierdził, że nic nie zagraża jej życiu i po badaniach wypuszczono ją do domu.

Zaatakował młody pacjent, który był uzależniony od prawdopodobnie alkoholu i na pewno narkotyków. Był przyjęty wczoraj po napadzie padaczkowym. Od początku był agresywny. Pacjenta w kajdankach wyprowadziła ze szpitala policja.

O postawieniu zarzutów 26-latkowi poinformował Jacek Wiśniewski z Komendy Stołecznej Policji:

Policja przyjęła zawiadomienie od poszkodowanej pielęgniarki, przesłuchała lekarza – świadka zdarzenia. 26-latek przyznał się do winy. Grozi mu do 3 lat więzienia. Mężczyzna został zwolniony do domu.

Rodziny pacjentów przebywających w szpitalu są przerażone. Rozmawiał z nimi Adrian Pieczka, reporter Radia dla Ciebie:

To kolejny atak na pracownika medycznego w ostatnim czasie – przedwczoraj w Krakowie pacjent zabił lekarza. W styczniu w Siedlcach zmarł ratownik medyczny zaatakowany nożem przez pacjenta.

Czytaj także:

Exit mobile version