Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego najważniejszym świętem w Kościele katolickim

W tym dniu wspaniałym wszyscy się weselmy

Dziękujcie Panu, bo jest dobry, *
bo Jego łaska trwa na wieki.
Niech dom Izraela głosi: *
«Jego łaska na wieki».

Prawica Pana wzniesiona wysoko, *
prawica Pańska moc okazała.
Nie umrę, ale żyć będę *
i głosić dzieła Pana.

Kamień odrzucony przez budujących *
stał się kamieniem węgielnym.
Stało się to przez Pana *
i cudem jest w naszych oczach.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 118 (117), 1b-2. 16-17. 22-23)

Wielkanoc to najważniejsza i najstarsza uroczystość w Kościele katolickim. Kościół świętuje tego dnia Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, czyli Jego przejście od śmierci do życia. Prawda ta jest fundamentem i istotą wiary chrześcijańskiej.

Chrześcijanie wierzą, że śmierć polega na odłączeniu duszy od ciała, zmartwychwstanie zaś na ponownym połączeniu. Jezus swoim zmartwychwstaniem, a więc przejściem ze śmierci do życia wiecznego, potwierdził, że jest prawdziwym Mesjaszem, Synem Bożym. Tak jak na pamiątkę wyzwolenia Izraelitów z niewoli egipskiej żydzi co roku obchodzą święto Pesach, tak chrześcijanie w Wielkanoc świętują Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, czyli Jego przejście od śmierci do życia i otwarcie ludziom dostępu do życia wiecznego. 

Katechizm Kościoła Katolickiego wskazuje, że „nikt nie był naocznym świadkiem samego wydarzenia zmartwychwstania i nie opisuje go żaden Ewangelista”. Jako wydarzenie historyczne można je stwierdzić „na podstawie znaku pustego grobu i rzeczywistości spotkań apostołów z Chrystusem Zmartwychwstałym” – czytamy. 

Ewangeliści piszą, że zmartwychwstanie Chrystusa nastąpiło o świcie. 

Pierwszego dnia tygodnia, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, do grobowca przyszła Maria Magdalena. Zobaczyła, że kamień zamykający jego wejście jest odsunięty. (…) Gdy to powiedziała, odwróciła się i zobaczyła stojącego Jezusa. Z początku Go jednak nie rozpoznała

– opisał Jan Ewangelista. 

Z kolei ewangelista Marek zwrócił uwagę na spotkanie niewiast – Marii Magdaleny, Marii – matki Jakuba i Salomei przy grobie z młodzieńcem w bieli, który rzekł do nich „Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli. A idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: Podąża przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział” – czytamy w Ewangelii według Marka. 

Wielkanoc od czasów apostolskich obchodzona była w tym samym czasie, kiedy żydzi obchodzili swoją Paschę, gdyż powstanie z martwych Jezusa dokonało się w dzień po uroczystości Paschy. 

Żydzi świętowali Paschę 14. dnia miesiąca nisan, tak jak nakazał im Mojżesz. Nisan – według kalendarza żydowskiego – to miesiąc, który trwa 30 dni od nowiu marcowego do nowiu kwietniowego. W związku z tym, że Jezus zmartwychwstał w niedzielę od II w. chrześcijanie zaczęli obchodzić Wielkanoc w pierwszą niedzielę po pełni wiosennej. 

W 325 r. sobór w Nicei uchwalił, że „za pełnię wiosenną uważa się tę, która wypada po zrównaniu dnia z nocą, czyli po 21 marca”. Tak więc Wielkanoc jest świętem ruchomym i może być obchodzona między 22 marca a 25 kwietnia. 

Od Wielkanocy oblicza się w Kościele kalendarz najważniejszych świąt, jak np. Wniebowstąpienie czy Zesłanie Ducha Świętego. 

Obchody wielkanocne zmieniały się na przestrzeni wieków. W dawnych czasach procesja rezurekcyjna odbywała się w Wielką Sobotę po liturgii wigilii paschalnej, czyli ok. 24.00. Obwieszczeniu radości ze zmartwychwstania Chrystusa towarzyszyło bicie dzwonów, wystrzały z armat i moździerzy, co niekiedy wywoływało pożary. W Warszawie artyleria dawała np. 300 salw. W procesji uczestniczył król, ministrowie, dwór i Senat. W czasach stanisławowskich (1764-1795) procesja została przeniesiona na poranek wielkanocny. 

W okolicach Poznania w czasie rezurekcji był np. zwyczaj święcenia ziół, których używano później jako leki na różne choroby. Obecnie procesja rezurekcyjna odbywa się o różnych porach. W wielkich miastach częściej około północy po Wigilii Paschalnej, w miasteczkach i wsiach w niedzielę o wschodzie słońca – poprzedza pierwszą mszę w kościele. 

W procesji rezurekcyjnej kapłan niesie Najświętszy Sakrament, który wyjmowany jest uroczyście z symbolicznego grobu Pańskiego. Wierni niosą także figurę zmartwychwstałego Chrystusa, którą umieszcza się następnie w prezbiterium (przestrzeń kościoła przeznaczona dla duchowieństwa i służby liturgicznej) aż do uroczystości Wniebowstąpienia. Obok niej stawia się krzyż z czerwoną stułą, która jest symbolem Chrystusa Kapłana. 

Symbolem Chrystusa Zmartwychwstałego jest paschał, czyli duża woskowa świeca zapalana w Wielką Sobotę podczas liturgii wigilii paschalnej. Zgodnie z przepisami liturgicznymi przez cały okres wielkanocny (łac. tempus paschale), trwający do niedzieli Zesłania Ducha Świętego (to jest 50 dni), stoi on w środku prezbiterium obok ambony i zapalany jest w czasie mszy św. W tym roku okres wielkanocny zakończy się 19 maja (niedziela). 

Przez pozostałą część roku paschał stoi w świątyniach przy chrzcielnicy i ma przypominać ochrzczonym, że łaskę przybrania za dzieci Boże zawdzięczają Jezusowi. Zapalany jest także w czasie pogrzebów, by przypominał słowa Chrystusa: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie”. 

Dla chrześcijan przejściem ze śmierci, a więc ze stanu grzechu pierworodnego do życia i świętości jest chrzest. 

Nie zmienia się człowiek ani jego wygląd, ani pesel, ani dane osobowe, natomiast zmienia się jakość jego życia, ponieważ odtąd jest dzieckiem Boga i ma udział w Jego życiu

– powiedział PAP przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda. 

Zgodnie z przykazaniami kościelnymi każdy wierny zobowiązany jest przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty (drugie przykazanie kościelne) i przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć Komunię Świętą (trzecie przykazanie kościelne). 

205. Konferencja Episkopatu Polski 21 marca 1985 r. w Warszawie ustaliła, że w naszym kraju „okres, w którym obowiązuje czas wielkanocnej komunii św., obejmować będzie okres od Środy Popielcowej do niedzieli Trójcy Świętej”. W tym roku uroczystość Trójcy Przenajświętszej przypadnie 15 czerwca. 

Decyzję z 1985 r. KEP potwierdziła w uchwale z 13 marca 2014 r. w sprawie „Zatwierdzenia czwartego przykazania kościelnego i promulgacji jednolitego tekstu przykazań kościelnych po ich nowelizacji wraz z wykładnią” – przekazało PAP biuro prasowe Episkopatu. 

W wielu miejscach w czasie wielkanocnym pozdrawiano się słowami: „Chrystus zmartwychwstał”, a druga osoba odpowiadała: „Zmartwychwstał prawdziwie”. W Kościele prawosławnym zwyczaj ten panuje do dziś.

Życzenia bp. Tadeusza Lityńskiego dla diecezjan

Chrystus Zmartwychwstał!

Z okazji Świąt Zmartwychwstania Pańskiego bp Tadeusz Lityński, ordynariusz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej złożył diecezjanom wielkanocne życzenia.

Prymas Polski: przed nami nie jest śmierć i otchłań, jest zmartwychwstanie i życie

Przed nami nie jest śmierć i otchłań, nie jest nicość i pustka, nie jest grób przywalony ciężkim kamieniem. Przed nami jest zmartwychwstanie i życie – podkreślił w czasie sobotniej liturgii Wigilii Paschalnej odprawionej w katedrze gnieźnieńskiej prymas Polski abp Wojciech Polak.

W swojej homilii metropolita gnieźnieński podkreślił, że wiara i nadzieja, których źródłem jest zmartwychwstanie Chrystusa, przypominają nam, że i my – jak On – przeszliśmy już ze śmierci do życia.

Choć wciąż jeszcze jesteśmy tutaj, na ziemi, choć żyjemy pełnią ludzkiego życia, naszą przyszłością i naszym przeznaczeniem nie jest śmierć i grób. My wszyscy, którzy otrzymaliśmy chrzest (…) umarliśmy razem z Chrystusem. I my wszyscy, którzy otrzymaliśmy chrzest, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy

– mówił.

Wskazał, że wszyscy, którzy otrzymaliśmy chrzest nosimy już w sobie dar nowego życia, Chrystusowego życia; odrodzonego z wody i Ducha Świętego na życie wieczne. Dlatego tej nocy – jak podkreślił hierarcha – „tej błogosławionej i prawdziwie szczęśliwej dla nas nocy, jesteśmy razem, bo wierzymy, bo wiarą już przeczuwamy, bo w nadziei jesteśmy już wszyscy tego pewni, że w najciemniejszych głębinach naszych oczekiwań i naszej śmierci, jest już obecne życie wieczne, które On przyszedł przynieść”.

Przed nami nie jest więc śmierć i otchłań, nie jest nicość i pustka, nie jest grób przywalony ciężkim kamieniem. Przed nami jest zmartwychwstanie i życie

– zaznaczył prymas.

Hierarcha przypomniał także w homilii, że kobiety, które udały się do grobu Jezusa nie stanęły sparaliżowane przed pustym grobem. Nie pozostały zatopione we własnych myślach, nie snuły dociekań. 

Uwierzyły mężczyznom w lśniących szatach, że nie ma Go tutaj, bo zmartwychwstał, ponieważ – jak zapisał święty Łukasz – same przypomniały sobie, co mówił im Jezus, że On będzie wydany w ręce grzeszników i ukrzyżowany i że trzeciego dnia zmartwychwstanie. Od grobu poprowadziła je więc pamięć o słowach Jezusa. Prowadziło wspomnienie tego, co sam im zapowiadał. Prowadziła wiara w Jego własne Słowa: trzeciego dnia zmartwychwstanę”

– mówił prymas. 

Dodał, że to słowo Chrystusa „otworzyło bezradne i przestraszone kobiety na tajemnicę zmartwychwstania. To ono pozwoliło im uwierzyć”

Pamięć o tym, co mówił Jezus, stała się jednocześnie wezwaniem, by dać o tym świadectwo, by głosić, że On zmartwychwstał i żyje. Pascha nie jest bowiem po to – jak to trafnie zauważył kiedyś papież Franciszek – by pocieszyć w skrytości tych, którzy opłakują śmierć Jezusa. Ona jest po to, aby wciąż na nowo otwierać nasze umysły i nasze serca na to niezwykłe obwieszczenie zwycięstwa Boga nad złem i śmiercią

– powiedział.

Wielkanoc świętem nadziei

Hierarcha zaznaczył, że Wielkanoc jest świętem nadziei. „Wielkanoc jest głoszeniem tej nadziei, jest obwieszczaniem, że Jezus Chrystus, umarły i zmartwychwstały, jest centrum naszej wiary i gwarantem naszej nadziei na spełnienie wielkiej obietnicy Ojca, która już się urzeczywistniła w Nim, Jego umiłowany Synu, obietnicy życia wiecznego. Jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem – jak więc przypomina i nam dziś Święty Paweł – wierzymy, że z Nim również żyć będziemy. Jego zmartwychwstanie jest bowiem gwarantem naszej wiary i naszej nadziei. Jego zmartwychwstanie jest gwarantem naszego życia, już teraz i po śmierci” – podkreślił metropolita gnieźnieński. 

Nawiązując do słów papieża Benedykt XVI zaznaczył także, że wiara w Chrystusa „nigdy przecież nie patrzyła tylko wstecz, ani też tylko wzwyż, ale zawsze również naprzód”

Nadzieję, którą pokładamy w Chrystusie, nie wolno nam więc pomylić z tanim optymizmem i jakąś krztą poczucia satysfakcji i ludzkiego spełnienia. Nadzieja – jak nam wielokrotnie powtarza w Roku Świętym papież Franciszek – jest pewną i niezachwianą kotwicą duszy. Nadzieja Wielkanocy odradza nas więc i podtrzymuje w naszej ludzkiej kruchości. Ona, nam grzesznym i słabym ludziom, pozwala jeszcze raz zawołać: lecz wiem. Wybawca mój żyje i jako ostatni stanie na ziemi

– mówił prymas. 

Dodał, że Nadzieja Wielkanocy – ponieważ rodzi się i opiera na miłości – „wciąż nas wzywa do odpowiedzi miłością”

Ona ma moc – jak głosi nam przesłanie Roku Świętego, który przeżywamy – objawiać się w naszym życiu wiary, które zaczyna się od chrztu i rozwija się w uległości wobec łaski Bożej (…) W chrzcie bowiem, pogrzebani razem z Chrystusem, otrzymujemy w Nim, zmartwychwstałym dar nowego życia. W chrzcie zostaliśmy wezwani, by żyć w wolności dzieci Bożych. Zobowiązaliśmy się, by w sposób wiarygodny dawać świadectwo wiary i miłości. Niech nasze świadectwo wiary stanie się w tym świecie zaczynem prawdziwiej nadziei

– podkreślił prymas Polski.

Przewodniczący KEP: prawda o zmartwychwstaniu zakłada rezygnację z banału i przyziemności

Wiara w zmartwychwstanie Chrystusa nie rusza już współczesnego człowieka, gdyż jej przyjęcie zakłada rezygnację z banału i przyziemności. Tymczasem współczesna kultura skutecznie odrzuca wszelki wysiłek w sprawach domagających się poświęcenia i ofiary – powiedział PAP przewodniczący KEP abp Tadeusz Wojda.

W Wielkanoc Kościół katolicki świętuje uroczystość Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, czyli Jego przejście ze śmierci do życia – fundament i istotę wiary chrześcijańskiej. To najważniejsze i najstarsze święto w Kościele. 

PAP: Co dla osób ochrzczonych oznacza w praktyce życie tajemnicą Zmartwychwstania Chrystusa? 

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC: Zmartwychwstanie to podstawowa prawda naszej wiary. Św. Paweł w liście do Koryntian napisał, że „gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, wszystko byłoby daremne”. Wierzymy, że chrzest jest przejściem ze śmierci do życia, ze stanu grzechu pierworodnego do świętości. Nie zmienia się wygląd człowieka ani jego pesel czy dane osobowe, zmienia się natomiast jakość jego życia, ponieważ od tego mementu jest dzieckiem Boga i ma udział w Jego życiu. To prowadzi do życia na wyższym poziomie duchowym, moralnym i społecznym, do kierowania się odtąd Ewangelią i naśladowaniem Chrystusa w jego zachowaniu, słowach i gestach. 

Niestety po chrzcie w człowieku ciągle odzywają się grzeszne skłonności. Przechodzenie ze śmierci do życia dokonuje się zatem nie tylko w sakramencie chrztu, ale jest ono stałym procesem dojrzałego życia chrześcijańskiego. 

PAP: Działalność apostolska uczniów Chrystusa doprowadziła do zmian geopolitycznych w Europie. Tymczasem obecnie obserwujemy proces odwrotny. Jakie są tego konsekwencje w Europie, a jakie będą w Polsce? 

Abp T.W.: Zmiany geopolityczne czasów Nowego Testamentu dotyczyły Europy, bo tak pojmowany był ówczesny cywilizowany świat. Wiemy jednak o istnieniu także innych kultur w Azji czy Afryce, a dopiero po kilkunastu wiekach odkryliśmy ślady innych cywilizacji na nowych kontynentach. Ewangelia zatem zmieniała Europę, a inne kontynenty żyły w mrokach. Misja Kościoła zanosiła Ewangelię do tamtych ludów, ucząc ich o godności każdego człowieka oraz odniesienia do Boga, który sam stał się człowiekiem, umarł i powrócił do swojego ciała, nadając godność boską temu, co ludzkie. 

Sytuacja świata okazała się zmienną. Można przyjmować światło Chrystusa, ale można powracać do ciemności. W Europie dostrzegamy dziś procesy regresywne dla chrześcijaństwa, choć nie wszędzie. We Francji na przykład z roku na rok rośnie liczba ochrzczonych dorosłych. Z kolei w Afryce, Ameryce Łacińskiej i Azji chrześcijaństwo kwitnie. Być może jest tak, że gdy Europa słabnie w swojej tożsamości, musi usłyszeć ponownie Dobrą Nowinę z innych stron świata. 

Konsekwencje laicyzacji są widoczne tam, gdzie pojawia się walka z przejawami chrześcijaństwa: ataki na duchownych, zabieranie wolności słowa osobom wierzącym, dewastacja miejsc kultu, niechęć do symboli chrześcijańskich. Przykrą i zastanawiającą konsekwencją tego procesu jest brak należytych reakcji osób wierzących. Odczuwa się jakiś lęk, a może wstyd przed przyznawaniem się do Jezusa na co dzień. Zauważa się brak odwagi do manifestowania wiary i uznawania religijności chrześcijańskiej jako uprawnionej w przestrzeni publicznej. To wyraźny znak dla Polski i jej wierzących obywateli. Musimy naturalnie i odważnie żyć na zewnątrz naszą wiarą. Nie na pokaz, ale ze szczerego przekonania. Bogu dzięki widać to jeszcze przy okazji różnych uroczystości i wydarzeń masowych. 

PAP: Co jest przyczyną tak szybkiej sekularyzacji w Polsce? 

Abp T.W.: Jako wierzący za mało świadczymy i za mało modlimy się o wzrost wiary, zasłaniając się trudnymi czasami. Tymczasem w historii było tak, że wiara rosła właśnie wtedy, kiedy było bardzo trudno. 

Przypominają mi się słowa papieża Benedykta XVI z warszawskiej archikatedry, kiedy pytał nas, pasterzy Kościoła, czy jesteśmy specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem czy bardziej zajmujemy się sprawami tego świata. Niestety z tego pomylenia celów biorą się krzywdy i cierpienia, odczuwane przez osoby niewinne, często małoletnie. Za mało jako duchowni jesteśmy sobą – za mało żyjemy swoim powołaniem. 

Z kolei świeccy za mało świadczą, że wiara i Ewangelia to coś normalnego. Potrzeba dziś jeszcze bardziej widocznego kierowanie się nauką Chrystusa w podejmowaniu decyzji odnośnie rodziny, pracy i życia społecznego. Chrześcijańskiej tożsamości uczymy się w rodzinie. Stąd obserwowane osłabienie moralne rodzin, brak wiary, rozbite związki, rozłączone małżeństwa powodują, że wiele osób nie jest w stanie przekazać obrazu miłującego Boga. 

Z kolei jako wspólnota Kościoła musimy nieustannie poznawać Boga poprzez Jego słowo, modlić się i razem budować swoje życie wiary. 

Są także zewnętrzne powody sekularyzacji. Badania Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego (ISKK) z ostatniego roku pokazują, że w ocenie poziomu religijności w naszym kraju należy uwzględnić czynnik demograficzny. Z kolei analiza przemian społecznych i zjawiska migracji pokazała, że choć w kościołach jest mniej ludzi, to obecni są bardziej świadomi i przekonani do wiary. 

Oczywiście dostrzegamy również nieżyczliwą atmosferę niektórych mediów, środowisk politycznych, dyskryminację w ustalaniu praw, utrudnianie nabywania wiedzy religijnej w szkołach. Podobnie narastający konsumpcjonizm i szkodliwe poczucie samowystarczalności. 

PAP: Dlaczego wiara w zmartwychwstanie Chrystusa nie trafia już do współczesnego człowieka, zwłaszcza w krajach rozwiniętych? 

Abp T.W.: Odpowiedź można zawrzeć w powiedzeniu: „Jak jest za dobrze, to wcale nie jest za dobrze”. Zmartwychwstanie zakłada przemianę, transformację w nowe. Żeby jednak chcieć nowego, trzeba uznać dotychczasowe za niewystarczalne. Prawda o zmartwychwstaniu zakłada umieranie dla banału i przyziemności. Nie da się tego dzisiaj dokonać w takim zakresie, jak to było do niedawna, dlatego że za dobrze czujemy się na tym świecie i skutecznie próbujemy pozbywać się wszelkich trudów i wysiłków w sprawach domagających się poświęcenia i ofiary. Reklamy, rozwój technologiczny, wszechobecna zachęta do łatwego i szybkiego zaspokajania swoich potrzeb raczej nas zatrzymuje na tym świecie, niż oferuje nowy lepszy stan po zmartwychwstaniu. Nie ma się co obrażać na to, ale właśnie w takich okolicznościach oferować światu prawdziwe szczęście i perspektywę nagrody wiecznej. 

Obecnie wierzący w Chrystusa chętniej reagują na ataki i prześladowania ze strony świata, niż proponują i organizują coś pozytywnego w życiu wiary. Może to wynikać z historii naszego kraju. Tymczasem wyjście z propozycją jest zawsze lepsze od reakcji na zagrożenie. 

Gdyby więcej było pełnego braterskiej miłości, wspólnego zaangażowania się w codzienną misję niesienia Ewangelii, może nie trzeba by było czegokolwiek bronić? To budowałoby jakość „nowego życia w Chrystusie”. Wówczas świat mógłby uznać to za „lepszą ofertę” od tego, co sam proponuje. Ludzie zabiegani przychodziliby wówczas do Kościoła przyciągani przede wszystkim miłością Bożą. Wszystko inne już mają. 

PAP: Czym zatem różni się realizacja misji ewangelizacyjnej w zależności do stanu w Kościele, aby jedni nie wchodzili w tzw. buty drugich? 

Abp T.W.: Przede wszystkim musimy zauważyć, że jesteśmy razem we wspólnej drodze. Pokazała nam to rzeczywistość synodalna w Kościele, przypomniana przez papieża Franciszka. Świeccy i duchowni to rozróżnienie ze względu na drogę wypełniania tego samego powołania wynikającego z chrztu. Mamy trochę inne zadania, ale ten sam cel – zbawienie wszystkich wierzących i całego świata. Modlimy się o to w każdej mszy św. i chociażby w koronce do Miłosierdzia Bożego. 

Jak uczy Kościół katolicki, misja duchownych związana jest z Chrystusem-Głową, czyli z zarządzaniem, sprawowaniem sakramentów i pasterskim prowadzeniem, co wynika z sakramentu święceń. Natomiast wierni żyjący w świecie stanowią „członki Ciała Chrystusa”, czyli ewangeliczną sól ziemi swoich rodzin, miejsc pracy, uczelni, itp. Potrzebujemy się wzajemnie w swoich funkcjach, inaczej jest dysfunkcyjnie.

Wielkanoc prawosławnych i wiernych innych obrządków wschodnich – w tym roku razem z katolikami

Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich rozpoczęli w niedzielę (20 kwietnia) obchody Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadają u nich w tym samym terminie, co u katolików.

Ponieważ data tego święta w Kościele zachodnim wyliczana jest nieco inaczej niż w Kościele wschodnim, Wielkanoc w tym samym terminie w obu obrządkach przypada tylko raz na jakiś czas. 

Poprzednio tak było w 2017 roku; przeważnie prawosławni świętują jednak Wielkanoc później, maksymalnie właśnie nawet pięć tygodni po katolikach, jak miało to miejsce w ubiegłym roku. 

Nad ranem w niedzielę (20 kwietnia) w cerkwiach zakończyły się kilkugodzinne jutrznie paschalne i liturgie rozpoczynające się o północy. W katedrze św. Mikołaja w Białymstoku – stolicy województwa, w którym są największe w kraju skupiska prawosławnych – przewodniczył uroczystościom ordynariusz prawosławnej diecezji białostocko-gdańskiej abp Jakub.

Jeszcze przed rozpoczęciem nocnych nabożeństw paschalnych, do wielu prawosławnych parafii dotarł Święty Ogień z bazyliki Grobu Pańskiego w Jerozolimie, przywieziony do kraju wieczorem w Wielką Sobotę przez delegację Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP). Najpierw trafił do zwierzchnika Cerkwi w Polsce metropolity Sawy, potem z Warszawy został rozwieziony do prawosławnych diecezji i parafii w całym kraju. 

Delegacja PAKP udaje się po ogień rokrocznie od szesnastu lat; w tym roku jej wylot do Izraela był możliwy dzięki wsparciu wiernych Cerkwi i pomocy finansowej samorządu województwa podlaskiego. 

W orędziu paschalnym sobór biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP) zwraca uwagę, że w tym roku, gdy przypada jubileusz 1700 lat od soboru nicejskiego, „prawosławie i całe chrześcijaństwo” obchodzi Zmartwychwstanie Chrystusa w tym samym terminie. 

Jedną z przyczyn zwołania w 325 roku soboru powszechnego w Nicei w Bitynii (obecnie Turcja) była różnica w terminach świętowania Wielkiej Nocy w różnych regionach Imperium Rzymskiego. Do przestrzegania ustalonej wówczas daty powołany został patriarcha aleksandryjski. 

Bogu dziękujemy, że my, prawosławni, zachowaliśmy niezmiennie świętowanie daty święta Zmartwychwstania Pańskiego zgodnie z ustaleniami Świętego Soboru w Nicei. Wspólne świętowanie Świętej Paschy w 2025 roku napawa nas nadzieją, że nastąpi czas, kiedy wszyscy wyznający Chrystusa, jego cud zmartwychwstania, będą świętować wspólnie

– podkreślili w orędziu prawosławni hierarchowie. 

Niedzielne śniadanie wielkanocne to – u wielu prawosławnych – pierwszy obfity posiłek po bardzo ścisłym poście w Wielkim Tygodniu, a dla niektórych – po całym okresie Wielkiego Postu bez mięsa, a nawet nabiału. W niektórych rodzinach spożywane było już nad ranem, po powrocie z kilkugodzinnych paschalnych nabożeństw. Wtedy też na stole pojawiły się pokarmy święcone w Wielką Sobotę. 

Prawosławie jest drugim co do liczby wiernych wyznaniem w Polsce. Hierarchowie PAKP ich liczbę szacują na 450-500 tys. osób. W Narodowym Spisie Powszechnym przeprowadzonym w 2021 r. przynależność do Kościoła prawosławnego w Polsce zadeklarowało (pytanie o wyznanie było dobrowolne, można było odmówić odpowiedzi na nie) niecałe 151,7 tys. osób.

Para prezydencka złożyła życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych

Para prezydencka Andrzej Duda i Agata Kornhauser-Duda złożyli życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych. Niech ten świąteczny czas będzie wypełniony spokojem i radością. Niech w domach zagości nadzieja na zwycięstwo dobra nad złem, którą przynosi Chrystus – powiedział prezydent.

Nagranie z życzeniami pary prezydenckiej przekazała PAP Kancelaria Prezydenta. 

Z okazji Świąt Zmartwychwstania Pańskiego składamy najlepsze życzenia wszelkiej pomyślności. Niech ten świąteczny czas będzie wypełniony spokojem i radością. Niech w państwa domach zagości nadzieja na zwycięstwo dobra nad złem, którą przynosi Chrystus

– powiedział prezydent. 

Pierwsza dama zwróciła uwagę, że tegoroczna Wielkanoc jest szczególna, bo obchodzą ją jednocześnie wszyscy chrześcijanie.

Życzymy państwu, by święta były czasem refleksji, a także udanych spotkań w gronie najbliższych i umacniania rodzinnych więzi w atmosferze domowego ciepła i serdeczności

– powiedziała Kornhauser-Duda. 

Para prezydencka złożyła życzenia rodakom w Polsce i przebywającym za granicą. 

Łączymy się z państwem we wspólnym przeżywaniu wielkanocnych tajemnic. Oby radosne Alleluja rozbrzmiewało wśród wszystkich rodaków, zarówno w Polsce, jak i poza granicami naszego kraju. Życzymy udanych świąt całej naszej polskiej wspólnocie

– powiedział prezydent. 

Wielkanoc to najważniejsza i najstarsza uroczystość w Kościele katolickim. Kościół świętuje tego dnia Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, czyli jego przejście od śmierci do życia. Jest to fundament i istota wiary chrześcijańskiej. 

W tym roku katolicy i prawosławni obchodzą Wielkanoc w tym samym terminie. Zdarza się to raz na kilka lat.

Czytaj także:

Czytaj także:

Exit mobile version