Trump broni Putina, Ukraina oburzona

Akcja ratownicza po rosyjskim ataku na Sumy w Ukrainie (PAP/DSNS Ukraina)

Akcja ratownicza po rosyjskim ataku na Sumy w Ukrainie (PAP/DSNS Ukraina)

Ukraińcy z oburzeniem reagują na słowa Donalda Trumpa o tym, że rosyjski atak na Sumy mógł być pomyłką. Wczoraj dwie rosyjskie rakiety balistyczne spadły w centrum ukraińskiego miasta. Zabiły 34 osoby, raniły 119 kolejych. Ukraińskie władze apelują do Zachodu o zdecydowaną odpowiedź.

Spośród 119 rannych ponad 60 przebywa w szpitalach. Stan niektórych jest bardzo ciężki. Od wczoraj nie zmienił się bilans ofiar śmiertelnych. Wśród 34 zabitych jest siedmioro dzieci.

Po ataku ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski mówił, że Stany Zjednoczone i Europa powinny zareagować.

Tym bardziej rażą Ukraińców słowa Trumpa o możliwej rosyjskiej pomyłce

– stwierdził Zełenski.

Jak podkreśla znany ukraiński politolog Wołodymyr Fesenko, teza o pomyłce – że Rosjanie celowali w wojskowych, a zginęli cywile – wyraźnie przyszła z Rosji. Jak dodaje, musi być wyjaśnione, kto przekazuje Trumpowi rosyjskie narracje.

Tymczasem atak Rosjan na Sumy potępiło wiele krajów europejskich. Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas powiedziała, konieczna jest presja na Rosję i dozbrajanie Ukrainy.

Czytaj także:

Czytaj także:

Exit mobile version