Burza po wprowadzeniu ceł Trumpa

Giełda na Wall Street (PAP/EPA/JUSTIN LANE)

Giełda na Wall Street (PAP/EPA/JUSTIN LANE)

Masowa wyprzedaż na Wall Street po ogłoszeniu przez prezydenta Donalda Trumpa globalnych ceł. W ciągu dwóch dni główne wskaźniki amerykańskiej giełdzie spadły o ok. 10 proc. Gdy na giełdzie ceny akcji leciały w dół, Trump grał w golfa na Florydzie.

Podczas piątkowej sesji na Wall Street wskaźnik Dow Jones spadł o 5 proc., a S&P500 i NASDAQ o prawie 5,5 proc. Dzień wcześniej spadki były podobne. To największe spadki na nowojorskiej giełdzie od pandemii Covid. Eksperci tłumaczą wyprzedaż akcji znacznie wyższymi stawkami ceł niż spodziewał się rynek i chaosem przy ich wprowadzaniu.

Demokratyczny Senator Chuck Schumer nie krył zdumienia. „Oni nałożyli taryfy celne na pingwiny, a nie na Putina” – mówił Schumer, wskazując na objęcie sankcjami bezludnych wysepek na Oceanie Indyjskim, a pominięcie Rosji.

Według ekspertów konserwatywnego American Enterprise Institute wzór zastosowany przez Trumpa do kalkulacji taryf nie ma ekonomicznego sensu. A nawet gdyby miał, to zastosowano go z błędem. Gdyby zrobiono to poprawnie to cła powinny być czterokrotnie niższe albo wynosić 10 proc., co zostało wyznaczone jako stawka minimalna.

Wielu komentatorów krytykuje Donalda Trumpa za to, że w czasie, gdy Amerykanom topniały zgromadzone na giełdzie fundusze, ona sam grał w golfa na Florydzie i spotykał się z organizatorami turnieju z Arabii Saudyjskiej.

Czytaj także:

Czytaj także:

Exit mobile version