Pożar w dyskotece w Macedonii Północnej. [AKTUALIZOWANY]

Fot. PAP/EPA/GEORGI LICOVSKI

Fot. PAP/EPA/GEORGI LICOVSKI

Liczba ofiar pożaru w klubie w położonym na wschodzie Macedonii Północnej Koczani wzrosła do 59 – poinformował w niedzielę macedoński minister spraw wewnętrznych Pancze Toszkowski. 155 osób zostało rannych.

Szef MSW zaznaczył, że zidentyfikowano dotąd 35 ofiar śmiertelnych pożaru. Toszkowski dodał podczas konferencji prasowej w Koczani, że wydano nakaz aresztowania czterech osób powiązywanych z tragedią. 

Macedońskie ministerstwo zdrowia ogłosiło, że stan 18 rannych jest krytyczny. Ranni trafili do kilku szpitali w całym kraju. 

Stojancze Angelow, dyrektor macedońskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, zapowiedział, że część z rannych zostanie przetransportowana do „najlepszych szpitali w kilku krajach europejskich”, które zaoferowały Skopje wsparcie po tragicznym pożarze. 

Angelow zapewnił też, że państwo posiada wystarczające zasoby krwi i obecnie nie ma potrzeby jej oddawania. 

Do pożaru doszło w budynku dyskoteki podczas koncertu macedońskiej grupy DNA; uczestniczyło w nim około 1500 osób. 

Na publikowanych w mediach społecznościowych nagraniach widać pojawiające się trakcie występu płomienie. Gdy ogień ogarnął sufit, wybuchła panika, w wyniku której wiele osób zostało rannych. 

Według wstępnych informacji do tragedii mogło doprowadzić nieodpowiednie użycie środków pirotechnicznych. 

Lokalny oddział straży pożarnej poinformował w swoich mediach społecznościowych, że do wybuchu pożaru doszło ok. godz. 3 nad ranem.

W akcji gaszenia ognia uczestniczyli strażacy ze wszystkich okolicznych miast i miejscowości

– dodano.

Radio Koczani nazwało tragedię „największą w historii miasta”. 

Prokuratura generalna Macedonii Płn. zapewniła, że przekaże prokuraturze lokalnej w Koczani wszelkie niezbędne środki do zbadania okoliczności tragedii. 

Śledztwo w sprawie trwa.

Są ofiary śmiertelne (Aktualizacja z godz. 9.42)

Co najmniej 51 osób zginęło w pożarze dyskoteki w nocy z soboty na niedzielę (15/16 marca) w położonym we wschodniej Macedonii Północnej Koczani – poinformowało w niedzielę rano macedońskie ministerstwo spraw wewnętrznych, cytowane przez państwową agencję prasową MIA.

Do pożaru doszło w budynku dyskoteki podczas koncertu macedońskiej grupy DNA. uczestniczyło w nim około 1500 osób. Publikowane w mediach społecznościowych nagrania pokazały, że w trakcie występu w sali pojawiły się płomienie. Gdy ogień ogarnął sufit, wybuchła panika, w wyniku której wiele osób zostało rannych.

Dalsza część tekstu pod grafiką

Według wstępnych informacji do tragedii mogło doprowadzić nieodpowiednie użycie środków pirotechnicznych – poinformował portal Kurir. Do szpitali trafiło ok. 100 osób, w tym część do dwóch ośrodków w stołecznym Skopje. Dwie osoby znajdują się w stanie krytycznym – powiadomiła macedońska telewizja Kanal 5. Wśród rannych są nieletni.

Około 30 rannych – jak podały władze placówki – trafiło do szpitala w Koczani, przed którym zebrał się tłum krewnych osób uczestniczących w koncercie. Rodziny opublikowały na Facebooku zdjęcia 16 osób, które uznaje się za zaginione.

Lokalny oddział straży pożarnej poinformował w swoich mediach społecznościowych, że do wybuchu pożaru doszło ok. godz. 3 nad ranem. 

W akcji gaszenia ognia uczestniczyli strażacy ze wszystkich okolicznych miast i miejscowości

– dodano.

Radio Koczani nazwało tragedię „największą w historii miasta”.

Na miejsce zdarzenia przyjechali już premier Hristijan Mickoski i minister spraw wewnętrznych Pancze Toszkowski. Macedońskie MSW poinformowało, że zatrzymało wszystkie osoby powiązane z tragedią. Zarówno oni, jak i świadkowie zdarzenia są przesłuchiwani. Prokuratura generalna Macedonii Płn. zapewniła, że przekaże prokuraturze lokalnej w Koczani wszelkie niezbędne środki do zbadania okoliczności tragedii.

Tusk o pożarze w Koczani: Polska solidaryzuje się z Macedonią Północną w tej tragicznej chwili (Aktualizacja z godz. 16.30)

Moje najszczersze kondolencje dla rodzin ofiar pożaru w Koczani. Polska solidaryzuje się z Macedonią Północną w tej tragicznej chwili

– napisał Donald Tusk w niedzielę na portalu X.

Dalsza część tekstu pod tweetem

MSZ złożyło kondolencje rodzinom ofiar pożaru w Koczani w Macedonii Północnej (Aktualizacja z godz. 19.59)

Polskie MSZ za pośrednictwem platformy X złożyło kondolencję rodzinom ofiar.

Jesteśmy głęboko wstrząśnięci straszliwym pożarem w Koczani, w wyniku którego zginęły dziesiątki młodych ludzi. Składamy najszczersze kondolencje rodzinom ofiar i wszystkim dotkniętym tą tragedią, a rannym życzymy szybkiego powrotu do zdrowia

– napisał resort spraw zagranicznych.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Szef MSW: właściciel klubu, w którym doszło do pożaru, nie miał licencji (Aktuazizacja z godz. 20.52)

Właściciel klubu w Koczani w Macedonii Północnej, w którym w nocy z soboty na niedzielę doszło do tragicznego pożaru, nie miał odpowiedniej licencji. Sprawa jest badana pod kątem korupcji – powiedział w niedzielę minister spraw wewnętrznych Pancze Toszkowski. W pożarze zginęło 59 osób.

Śledztwo objęło dotąd ponad 20 podejrzanych, w tym dwóch członków zespołu, który występował, gdy doszło do tragedii, syna właściciela klubu nocnego, dyrektora firmy zarządzającej obiektem oraz członków ochrony – wyjaśnił Toszkowski. Dodał, że wśród 15 osób, które trafiły już do aresztu śledczego, znaleźli się byli urzędnicy macedońskiego ministerstwa gospodarki, a kilku innych podejrzanych jest w szpitalach lub zginęło w pożarze. 

Na przesłuchanie wezwano m.in. ministra gospodarki w poprzednim rządzie Kreshnika Bekteshiego. Premier Macedonii Płn. Hristijan Mickoski oświadczył w niedzielę, że Razmena Czekić Durović, sekretarz stanu w resorcie kierowanym przez Bekteshiego, podpisała fałszywą licencję zezwalającą na działalność klubu. Czekić Durović trafiła w niedzielę do aresztu śledczego. 

Minister Toszkowski zaznaczył, że sprawa – „podobnie jak wiele innych problemów w Macedonii Płn.” – jest powiązana z korupcją. Macedoński portal Kurir poinformował, że za licencję na prowadzenie klubu zapłacono łapówkę w wysokości 7 tys. euro. 

Premier Mickoski zapewnił, że „w nadchodzących dniach rząd podejmie w imieniu wszystkich ofiar tragedii i ich rodzin szereg działań i decyzji, które będą miały ogromne znaczenie w walce o przyszłość kraju”. 

Wcześniej w niedzielę szef macedońskiego MSW informował, że w wyniku pożaru do szpitali w całym kraju trafiło łącznie 155 osób. Władze szpitala w Koczani oświadczyły, że najmłodsza z ofiar śmiertelnych miała 14 lat, a najstarsza – 24. Minister zdrowia Arben Taravari powiadomił z kolei, że 47 rannych będzie leczonych w innych krajach, które zaoferowały Skopje specjalistyczną pomoc. Do Macedonii Płn. przybędą natomiast w poniedziałek specjaliści z Izraela, Serbii i Czech, mający pomóc w leczeniu ofiar na miejscu – dodał. 

Rząd w Skopje ogłosił w niedzielę tygodniową żałobę narodową. 

Do pożaru w klubie w miejscowości Koczani na wschodzie Macedonii Północnej doszło ok. 3 nocy w trakcie koncertu macedońskiego zespołu hip-hopowego. Na publikowanych w mediach społecznościowych nagraniach widać pojawiające się trakcie występu płomienie. Gdy ogień ogarnął sufit, wybuchła panika, w wyniku której wiele osób zostało rannych. Do tragedii doprowadziło najprawdopodobniej nieodpowiednie użycie środków pirotechnicznych – podały macedońskie media. Śledztwo w sprawie ustalenia okoliczności wypadku trwa.

 

Exit mobile version