Janusz Drozda podsumowuje rok pracy na stanowisku komendanta lubuskiej straży. Wśród priorytetów były działania mające na celu zwiększenie liczebności kadry, modernizacja istniejących oraz budowa nowych komend i remiz. Nadbrygadier zwraca uwagę również na sytuacje kryzysowe, z którymi musieli się zmierzyć w 2024 r.. To m.in pożar uczelni gorzowskiej, powódź, która przeszła przez Lubuskie, ale także walka z żywiołem w dawnej fabryce w Sulechowie.
W Lubuskiem obecnie mamy około tysiąca strażaków zawodowych. W szeregach OSP jest około 10 tys. ochotników, ale w pełni przeszkolonych jest ponad 6 tys. osób.
W ub. roku najwięcej podań o przyjęcie do służby wpłynęło w Zielonej Górze, następnie w Żaganiu, na trzecim miejscu był Gorzów, a potem Krosno Odrzańskie. W Zielonej Górze o przyjęcie – w ubiegłym roku – starały się 102 osoby, straż mogła przyjąć jedną piątą.
– Zainteresowanie garnizonami w obu lubuskich stolicach nie powinno dziwić – mówi nadbrygadier Janusz Drozda.
W ub. roku straż pożarna dysponowała 180 mln zł. Z czego 12 proc. stanowiły inwestycje. Chodzi także infrastrukturę strażacką. Modernizowana była m.in komenda wojewódzka w Gorzowie Wielkopolskim. Wkrótce kończą się prace w Żarach.
W planach jest budowa nowej siedziby komendy powiatowej w Słubiach. Trwa poszukiwanie terenów pod inwestycję.
Janusz Drozda dodaje, że ub. rok przyniósł wiele dużych wyzwań ratowniczo-gaśniczych. Komendant wymienia m.in pożar sklepu wielkopowierzchniowego w Żaganiu, pożar fabryki w Sulechowie oraz walkę z żywiołem w Gorzowie.
Nadbrygadier Janusz Drozda został powołany na komendanta 5. marca 2024 roku. W poniedziałek szef strażaków będzie porannym gościem Radia Zielona Góra.


















