Ponad 500 polskich samorządowców podpisało się pod petycją do Komisji Europejskiej, w której sprzeciwiają się zastąpienia regionalnych programów operacyjnych – programami narodowymi. Protest poparły władze Lubuskiego, a także m.in. Zielonej Góry.
Propozycja ze strony KE po raz pierwszy padła w ub. roku. Jej przyszłość jest niepewna, ale i tak wystraszyła polskich samorządowców. Zakłada ona zastąpienie dotychczasowych regionalnych programów operacyjnych – narodowymi. W praktyce oznaczałoby to, że o wydatkowaniu całości środków z UE decydowano by centralnie, a więc na poziomie państwa.
Rozwiązaniu sprzeciwia się lubuski marszałek Marcin Jabłoński. – Centralizacja zawsze powoduje obniżenie efektywności bez względu na to, o jakich działaniach mówimy. Nie warto eksperymentować – mówi Jabłoński.
Przeciwko propozycji KE opowiada się również Marcin Pabierowski, prezydent Zielonej Góry. – Mamy różne priorytety – tłumaczy.
Samorządowców na poziomie parlamentu wspiera Waldemar Sługocki, poseł i szef lubuskiej Platformy Obywatelskiej.
– KE już popełniła błąd, centralizując krajowe plany odbudowy – ocenia Sługocki.
Podpisy samorządowców pod petycją zebrał Krzysztof Hetman, europoseł PSL. Pismo otrzymają m.in. przewodnicząca KE Ursula von der Leyen i wiceprzewodniczący KE ds. spójności i reform Raffaele Fitto.


















