„Wspólne Jutro” nazwą nowego stowarzyszenia politycznego. „Chcemy wspólnie działać na wielu płaszczyznach”

Konferencja prasowa inaugurująca nowe stowarzyszenie polityczne. Fot. PAP/Leszek Szymański

Konferencja prasowa inaugurująca nowe stowarzyszenie polityczne. Fot. PAP/Leszek Szymański

Ogłoszono powstanie nowego stowarzyszenia politycznego „Wspólne Jutro”, którego prezeską została posłanka klubu Lewicy Daria Gosek-Popiołek.

24 października wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat, senatorka Anna Górska oraz posłanki Joanna Wicha, Dorota Olko i Daria Gosek-Popiołek zdecydowały o opuszczeniu partii Razem. Przekazały, że pozostaną w klubie Lewicy, ale nie zapiszą się do żadnej partii. 

– Stworzymy platformę, która ułatwi wspólne działania

– zapowiedziały we wspólnym oświadczeniu.

Dalsza część tekstu pod wpisem

Platformą okazało się ogłoszone w sobotę (11 stycznia) stowarzyszenie polityczne „Wspólne Jutro”. Jego prezeską została posłanka Daria Gosek-Popiołek, zaś wiceprezeską radna miasta stołecznego Warszawy Martyna Jałoszyńska.

Gosek-Popiołek oceniła, że „Wspólne Jutro” jest „otwarte na wszystkich, którzy wierzą w bardziej sprawiedliwą, lepszą Polskę i samorząd”. Jak mówiła, członkowie stowarzyszenia chcą działać na wielu płaszczyznach. 

– Wierzymy w Polskę, która jest krajem stawiające sobie ambitne cele, która zarówno troszczy się o klimat, jak i prawa człowieka

– dodała.

Wiceprzewodnicząca Jałoszyńska tłumaczyła, że lewica „powinna szukać nowych sposobów działania, a nie dzielić się na kolejne mniejsze podmioty” – stąd decyzja o utworzeniu stowarzyszenia, zamiast nowej partii politycznej. 

– Stowarzyszenie daje nam też możliwość nawiązania szerokich współpracy i wyjścia trochę poza działalność polityczną. Myślimy o działalności badawczej, o działalności edukacyjnej i społecznej

– powiedziała.

– Chcemy, żeby to stowarzyszenie było takim miejscem, gdzie szukamy wspólnie porozumienia, gdzie szukamy nowych punktów, w których możemy się przecinać i nawiązywać nowe współprace. Nie musimy zgadzać się we wszystkim w stu procentach. Chodzi o to, żeby wspólnie współpracować nad rzeczami, które nas łączą, także ze środowiskami, z którymi do tej pory nie mieliśmy okazji współpracować, a teraz może się to uda

– dodała.

Biejat pytana przez PAP, czy stowarzyszenie jest otwarte dla wszystkich – bez względu na jego przynależność partyjną – odpowiedziała „tak”. 

– Chcemy budować to stowarzyszenie jako przestrzeń dla osób myślących progresywnie, chcących rozwoju polskim w kierunku europejskim, cywilizacyjnym

– tłumaczyła.

Rozłam w Razem był następstwem wyniku wewnętrznego referendum, w którym 53,75 proc. działaczy opowiedziało się za opuszczeniem parlamentarnego klubu Lewicy. Ostatecznie kongres partii zadecydował o opuszczeniu klubu i utworzeniu koła Razem.

Wicemarszałkini Senatu oceniła wówczas, że wewnętrzny konflikt w klubie Lewicy sprawił, że wyborcy stracili zaufanie do całej formacji. 

– Tak się nie wzmacnia siły Lewicy w parlamencie, czy rządzie, aby mogła stanąć w kontrze do sił rządowych, które postulują bardzo konserwatywne rzeczy – stwierdziła. – Życzymy tym, którzy chcą wyjść z klubu Lewicy wszystkiego najlepszego, ale uważamy, że to jest zła droga, która osłabi całą Lewicę

– podsumowała wtedy Biejat.

Czytaj także:

Czytaj także:

Exit mobile version