Wojskowy Sąd Garnizonowy w Olsztynie aresztował w piątek (3 stycznia) na trzy miesiące żołnierza, który nietrzeźwy strzelał w Mielniku (Podlaskie) w kierunku cywilnego auta. Daniel H. jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa, groźby karalne i przekroczenie uprawnień.
O decyzji sądu poinformował dziennikarzy wiceprezes wojskowego sądu garnizonowego w Olsztynie sędzia ppłk Mariusz Stachowiak, który rozpatrywał wniosek prokuratury o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania na trzy miesiące.
– Sąd w całości podzielił motywację wniosku prokuratorskiego
– powiedział sędzia.
Zastrzegł, że nie będzie podawał szczegółów ze względu na dobro prowadzonego postępowania.
Na piątkowe (3 stycznia) posiedzenie aresztowe podejrzany żołnierz został przewieziony przez żandarmerię z Białegostoku do Olsztyna, bo tamtejszy sąd garnizonowy obejmuje zasięgiem woj. podlaskie.
Obrońca podejrzanego mec. Marek Gawryluk powiedział, że spodziewał się takiej decyzji sądu, a po analizie materiału oceni, czy zaskarżyć postanowienie o tymczasowym aresztowaniu do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie.
Mecenas przyznał, że nie ulega wątpliwości jak wyglądała cała sytuacja. Przekazał też, że jego klient tylko częściowo przyznał się do stawianych zarzutów.
– Wyraził skruchę, przeprosił za swoje zachowanie. Natomiast problem jest inny. To problem z ustaleniem stanu psychicznego podejrzanego w momencie popełnienia czynu i tym już będą musieli się zająć lekarze
– mówił.
Zdaniem adwokata, również sąd wskazał, że istnieje potrzeba zbadania przez psychiatrów poczytalności podejrzanego w momencie czynu. Zaznaczył, że jego klient nie jest osobą zdemoralizowaną i trudno zrozumieć, dlaczego doszło do takiego zdarzenia.
Według dotychczasowych ustaleń, 25-letni szeregowy z 18 Dywizji Zmechanizowanej – pełniący służbę przy granicy z Białorusią w ramach operacji Bezpieczne Podlasie – w minioną środę samowolnie oddalił się z obozowiska w Mielniku. Zabrał ze sobą broń służbową. Na drodze zatrzymał cywilny samochód, po czym strzelał w jego kierunku.
Po wszystkim ukrył się w pobliskim lesie. Odnaleźli go i zatrzymali żołnierze zgrupowania zadaniowego w Mielniku. Okazało się, że był nietrzeźwy. Badanie wykazało blisko dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Samochodem jechały dwie osoby – ojciec z nastoletnią córką siedzącą na fotelu pasażera obok kierowcy. Nie doznali obrażeń.
– Dziewczyna uciekła z samochodu. Ojciec w pewnym momencie ruszył, żeby uciec przed tym żołnierzem, który go zatrzymywał. Gdy odjeżdżał, w kierunku samochodu został oddany co najmniej jeden strzał. Trafił m.in. w siedzenie pasażera, które było puste
– relacjonował w czwartkowej rozmowie z PAP rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej Piotr Antoni Skiba.
Mówił też, że był to strzał od tyłu auta, w kierunku odjeżdżającego pojazdu. Dodał, że żołnierz oddał w sumie kilkadziesiąt strzałów z broni palnej, „nie mniej niż 65”.
Śledztwo w sprawie zdarzenia prowadzi dział ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ, który podlega formalnie Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.
W czwartek prokuratura przedstawiła 25-latkowi zarzut usiłowania zabójstwa, gróźb karalnych i przekroczenia uprawnień. Jest on też podejrzany o przestępstwo z części wojskowej Kodeksu karnego. Chodzi o przepis mówiący o tym, że karze podlega żołnierz, który wprawił się w stan nietrzeźwości na służbie lub będąc do takiej służby wyznaczonym.
Jak wynika z komunikatu prokuratury, na drodze koło placówki SG w Mielniku (w jej pobliżu stacjonują żołnierze z tamtejszego zgrupowania) żołnierz zatrzymał osobowego volkswagena golfa „bez uzasadnionej przyczyny, oddając przy tym strzały w powietrze z broni służbowej” (karabinek Grot) przy użyciu amunicji ostrej, a następnie mierzył z tej broni w kierunku osób jadących tym samochodem i groził im śmiercią; potem oddał strzał w kierunku odjeżdżającego auta.
Prokuratura podała, że podejrzany częściowo przyznał się do zarzucanych czynów, twierdząc jednocześnie, że nie pamięta wszystkich okoliczności zajścia.
– Wskazał, iż będąc pod wpływem alkoholu, który spożył w celu zredukowania stresu związanego ze służbą, oddaliwszy się wraz z bronią w kierunku pobliskiej drogi, zatrzymał poruszający się nią pojazd. Przyznał, że oddawał strzały w powietrze, ale nie pamięta, by strzelał w kierunku pojazdu. Wskazał, że prawdopodobnie chciał wyłącznie przestraszyć pokrzywdzonych
– informowała prokuratura.
Podejrzany jest szeregowcem 3 Batalionu Strzelców Podhalańskich. Do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej wstąpił w kwietniu 2024 r. Na granicy pełnił służbę od początku grudnia. Przy postawionych zarzutach grozi mu nawet dożywocie.
Po incydencie w Mielniku żołnierz został zawieszony w służbie, ma zostać wydalony z wojska.
Czytaj także:
Żołnierz strzelał do cywilnego auta. Zarzut: usiłowanie zabójstwa [AKTUALIZACJA]
Zarzuty usiłowania zabójstwa, gróźb karalnych i przekroczenia uprawnień postawiła w czwartek prokuratura 25-letniemu żołnierzowi, który nietrzeźwy strzelał w Mielniku (Podlaskie) w kierunku cywilnego samochodu, którym jechały dwie osoby. Śledczy...
Czytaj więcejDetails