Spis treści
Od XVIII wieku w Wigilię Bożego Narodzenia wielu Polaków po zmroku zasiada do rodzinnej wieczerzy. Obchodom towarzyszy m.in. zostawianie pustego nakrycia dla gościa, dzielenie się opłatkiem czy obdarowywanie się prezentami. O północy sprawowane są msze zwane pasterkami.
Słowo wigilia pochodzi od łacińskiego vigiliare oznaczającego czuwanie. Początkowo wigilię celebrowano przed uroczystościami chrześcijańskimi. Wyznawcy Chrystusa gromadzili się wieczorem przed dniem świątecznym, aby dzięki czuwanie, któremu towarzyszy modlitwa i śpiew przygotować się na obchody uroczystości. Po liturgiach gromadzono się na wspólnym posiłku nazywanym z greckiego agape, będącym wyrazem braterskiej miłości między ludźmi. Do tej starochrześcijańskiej tradycji nawiązuje wieczerza wigilijna.
W Polsce Wigilia zyskała popularność w XVIII w., a w XX w. stała się powszechną tradycją. Tego dnia pod obrus na stole kładziono siano na pamiątkę narodzenia się Chrystusa w stajence betlejemskiej i położenia go w żłóbku na sianie. Poza tym stawiano osobne nakrycia dla członków rodziny zmarłych w mijającym roku czy gościa, który może się niespodziewanie pojawić.
– To dodatkowe nakrycie na stole może być okazją do refleksji, na ile jestem otwarty na współmałżonka, sąsiada, uchodźcę, na ich potrzeby, pragnienia
– powiedział PAP przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda.
Zaznaczył, że celebrowanie Wigilii może przyczynić się do odnowienia relacji.
– Nie można wykluczyć, że dzielenie się opłatkiem, któremu towarzyszy składanie sobie życzeń, będzie dla osób, które od dawana ze sobą nie rozmawiały, nosząc w sercu urazy czy rany – pierwszym krokiem na drodze do przebaczenia i pojednania. Oczywiście, może się zdarzyć, że druga strona pozostanie zamknięta, nie przyjmując naszej otwartości. Myślę jednak, że na gest przebaczenia, każdy reaguje pozytywnie
– powiedział abp Wojda.
Zgodnie z tradycją wieczerzę wigilijną rozpoczyna się wraz z pojawieniem się na niebie pierwszej gwiazdy. Kolację poprzedza modlitwa i czytanie Ewangelii o narodzeniu Jezusa, którą prowadzi głowa rodziny, oraz zwyczaj dzielenia się opłatkiem, który symboliką nawiązuje do obecności Jezusa w sakramencie Eucharystii.
Zgodnie z tradycją na stole tego wieczoru powinno znaleźć się dwanaście dań, a każdy z uczestników wieczerzy powinien skosztować każdego z nich, aby zapewnić sobie pomyślność w nadchodzącym roku.
Podobnie jak w naszym kraju Wigilię wśród katolików łacińskich obchodzi się także na Litwie, na Białorusi, na Ukrainie, w Czechach i na Słowacji. Poza terenami dawnej Rzeczypospolitej nieznany jest zwyczaj łamania się opłatkiem.
Wigilii Bożego Narodzenia towarzyszy obdarowywanie się prezentami składanymi pod choinką. Choinka jest chrześcijańskim symbolem drzewa rajskiego, a także symbolem Chrystusa nazywanego w Biblii Drzewem Życia. Ozdabianie jej świecami lub lampkami elektrycznymi nawiązuje z kolei do określenia Syna Bożego w Ewangelii Światłością Świata. Dla upamiętnienia narodzenia Jezusa w Betlejem pod choinką ustawia się symboliczny żłóbek.
Zgodnie z decyzją Kongregacji Nauki Wiary z 2003 r., w Wigilię Bożego Narodzenia nie obowiązuje post. Biskupi polscy zachęcają jednak wiernych do dochowania wierności wieloletniej tradycji.
Formalnie post 24 grudnia obowiązuje katolików tylko wówczas, gdy przypada w piątek.
W wielu domach po kolacji wigilijnej kultywuje się również tradycję śpiewania kolęd. O północy 24 grudnia we wszystkich kościołach w Polsce zostaną odprawione uroczyste msze, tzw. pasterki. Nazwa pochodzi od pasterzy, którzy pierwsi przyszli oddać pokłon nowonarodzonemu Jezusowi. Liturgia przynależy już do uroczystości Narodzenia Pańskiego. Oznacza to, że katolicy uczestniczący w pasterce nie muszą 25 grudnia iść ponownie na mszę świętą.
1. Abp Wojda: Wigilia jest szansą na odnowienie relacji i na przebaczenie
Wigilia to dzień, który jednoczy Polaków. Związane z nią tradycje są szansą na odnowienie relacji, przebaczenie i pojednanie – powiedział PAP przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda. Dodał, że warto spojrzeć na drugą osobę przez pryzmat miłości.
Kościół katolicki uroczystość Narodzenia Pańskiego obchodzi 25 grudnia. Jest to po Wielkanocy najważniejsze święto w roku. Pierwszy raz było obchodzone w Betlejem w 328 r. W 335 r. dotarło do Rzymu. Dzień wcześniej, 24 grudnia, Kościół obchodzi Wigilię (łac. vigiliare – czuwanie) Bożego Narodzenia.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda podkreślił w rozmowie z PAP, że „nie można mówić o świętach Bożego Narodzenia w oderwaniu do chrześcijańskiej wiary, od tajemnicy narodzin Jezusa Chrystusa w Betlejem”.
– Kościół świętuje uroczystość Bożego Narodzenia, aby odnawiać w ludziach świadomość bliskości Zbawiciela w ich codziennym życiu. Dzięki temu, że – jak wierzymy – Syn Boży przyjął ludzką naturę, rodząc się w Betlejem – człowiek otrzymał szansę poznania miłości Boga – tego, że jest On dobrym, kochającym Ojcem, który wspiera, prowadzi i który chce zbawienia każdego
– powiedział abp Wojda.
Przyznał, że w wielu rodzinach w Polsce święta Bożego Narodzenia zatraciły swój religijny charakter i ograniczają się jedynie do kultywowania związanych z nimi tradycji, a w przestrzeni publicznej „używa się języka laickiego, mówiąc o święcie przesilenia, święcie rodzinnym czy święcie zimy”.
– Można postawić choinkę, zaśpiewać kolędy czy pastorałki, można zasiąść do stołu wigilijnego, na którym pojawią się tradycyjne potrawy. Można nawet złożyć sobie życzenia czy przełamać się opłatkiem, tylko warto zadać sobie wówczas pytanie: Czemu to służy? Dlaczego przez tyle pokoleń, Polacy tego dnia zasiadali wspólnie do wieczerzy? Co jest istotą tego święta?
– zachęcił abp Wojda.
Hierarcha zwrócił uwagę, że wieczerza wigilijna wraz z jej charakterystycznymi elementami, jak pozostawianie przy stole dodatkowego nakrycia na wypadek przyjścia niespodziewanego gościa, to obecnie czysto polska tradycja wynikająca z naszej historii.
– Przez ostatnie dwa wieki Wigilia była tym szczególny dniem w roku, który jednoczył Polaków rozsianych po świecie. W czasach zaborów, zsyłek na Syberię, emigracji zarobkowej, później hitlerowskiej okupacji obchody Wigilii budowały naszą jedność narodową, więź z ojczyzną, z rodziną, z tymi, którzy odeszli albo na których oczekiwano – wierząc, że powrócą z wojny czy z tułaczki
– powiedział duchowny.
Zaznaczył, że dziś dodatkowe nakrycie na stole może być wyrazem otwartości na drugiego człowieka albo okazją do refleksji, „na ile jestem otwarty na współmałżonka, sąsiada, uchodźcę, na ich potrzeby, pragnienia”.
Podkreślił, że celebrowanie Wigilii może przyczynić się do odnowienia relacji.
– Nie można wykluczyć, że dzielenie się opłatkiem, któremu towarzyszy składanie sobie życzeń, będzie dla osób, które od dawana ze sobą nie rozmawiały, nosząc w sercu urazy czy rany – pierwszym krokiem na drodze do przebaczenia i pojednania. Oczywiście, może się zdarzyć, że druga strona pozostanie zamknięta, nie przyjmując naszej otwartości. Myślę jednak, że na gest przebaczenia, każdy reaguje pozytywnie
– powiedział abp Wojda.
– Nie jest czymś przypadkowym, że zgodnie z polską tradycją, wieczerzę wigilijną rozpoczyna się do przeczytania Ewangelii o narodzeniu Jezusa w Betlejem. Wierzymy, że to Bóg daje człowiekowi siłę do spojrzenia na drugą osobę przez pryzmat miłości, a więc także daje mu siłę do przebaczenia mu
– powiedział metropolita gdański.
Zastrzegł, że „Bóg, dając człowiekowi wolną wolę, nie zmusza go do przyjęcia wyznawanej przez chrześcijan prawdy o boskim i królewskim pochodzeniu Chrystusa”.
– Dwa tysiące lat temu części Żydów zasklepionych w swoich poglądach nie przekonały nawet cuda, które Jezus dokonywał, a które potwierdzały jego nauczanie. Podobnie jest dziś. Jeśli człowiek nie chce otworzyć się na prawdę, wówczas każdą rzecz może zakwestionować i odrzucić
– powiedział.
– Jan Paweł II podczas pierwszej pielgrzymki do ojczyzny w czasie mszy na krakowskich Błoniach, 10 czerwca 1979 r. pytał: +Czy można odrzucić Chrystusa i wszystko to, co On wniósł w dzieje człowieka? Oczywiście, że można. Człowiek jest wolny. Człowiek może powiedzieć Bogu: nie. Człowiek może powiedzieć Chrystusowi: nie. Ale pytanie zasadnicze: czy wolno? I w imię czego wolno? Jaki argument rozumu, jaką wartość woli i serca można przedłożyć sobie samemu i bliźnim, i rodakom, i narodowi, ażeby odrzucić, ażeby powiedzieć +nie+ temu, czym wszyscy żyliśmy przez tysiąc lat?! Temu, co stworzyło podstawę naszej tożsamości i zawsze ją stanowiło
– powiedział za papieżem abp Wojda.
Podkreślił, że jeśli człowieka otwiera się na transcendencję, wówczas – wcześniej czy później – otrzyma łaskę wiary.
– Bóg nie tylko narodził się w Betlejem, ale jako katolicy wierzymy, że także dziś przychodzi do nas. Niekiedy staje w osobie potrzebującej, innym razem pojawiających się problemów, czasem nawet choroby, cierpienia czy sytuacji stanowiącej duże wyzwania. Niekiedy, są to sytuacje bardzo prozaiczne. On najlepiej wie, jak dotrzeć do nas
– ocenił duchowny.
Jako przykład wskazał niemiecką filozof z żydowskiej rodziny, Doktora Kościoła Edytę Stein, św. Teresę Benedyktę od Krzyża zamordowaną w Auschwitz-Birkenau, św. Franciszka z Asyżu, który nawrócił się w czasie choroby, św. Ignacego z Loyoli, który z rycerza stał się założyciele zakonu jezuitów czy Theodore Ratisbonne, który z aktywnego ateisty nie tylko przyjął chrzest, ale także święcenia kapłańskie. Jego przemiana nastąpiła w czasie wizyty w kościele Sant’Andrea delle Fratte w Rzymie.
Dopytywany, czy wprowadzenie od przyszłego roku Wigilii jako dnia wolnego od pracy to dobre rozwiązanie, powiedział, że „sam dzień wigilijny wolny od pracy to pozytywne rozwiązanie”. Zwrócił jednak uwagę, że w zamian została wprowadzona trzecia niedziela Adwentu jako dzień pracujący.
– W ocenie Kościoła katolickiego w Polsce nowe rozwiązanie prawne nie jest korzystne. Przez wiele lat walczyliśmy w Polsce, żeby niedziela była dniem rodzinnym, kiedy bliscy mogą się spotkać, wspólnie spędzać czas, budując tym samym relacje wewnątrzrodzinne, które dzisiaj są bardzo słabe. Wprowadzając zatem kolejną niedzielę jako dzień pracy i zakupów, odbieramy tym samym wielu ludziom tę cenną możliwość bycia razem
– powiedział abp Wojda.
Dodał, że z chrześcijańskiego punktu widzenia niedziela jest dniem świętym, czyli poświęconym Bogu.
W Wigilię na stole podawane są w naszym kraju dania postne. Nie wynika to jednak z prawa kościelnego.
Od 2003 r. – zgodnie z formułą przykazań kościelnych zatwierdzonych przez watykańską Kongregację Nauki Wiary – formalnie nie obowiązuje już post w Wigilię Bożego Narodzenia. Biskupi polscy w liście z 21 października 2003 r zachęcają jednak wierzących do „dochowania wierności tej wieloletniej tradycji”. Wigilia postna obowiązuje katolików tylko wówczas, gdy przypada w piątek.
O północy 24 grudnia we wszystkich kościołach w kraju zostaną odprawione uroczyste msze św., tzw. pasterki. Nazwa pasterka pochodzi od pasterzy, którzy pierwsi przyszli oddać pokłon nowo narodzonemu Jezusowi.
Polecamy
„Boże Narodzenie łączy”
Święta Bożego Narodzenia są pełne symboliki - mówi biskup Tadeusz Lityński. Ordynariusz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej zwraca uwagę, że są one wspólne...
Czytaj więcejDetailsCzytaj także:
Choinka, opłatek, pasterka i… prezenty! Święta Bożego Narodzenia pełne symboli
Święta Bożego Narodzenia są pełne symboli – powiedział PAP krakowski franciszkanin ojciec Jan Maria Szewek. Zaznaczył również, że to od samego człowieka zależy, jak przeżyje święta, czy wzniesie się...
Czytaj więcejDetails