Po okresie szybujących cen i wzmożonego popytu na krajowy węgiel energetyczny w 2022 r., w tym roku producenci tego surowca znów znaleźli się w krytycznej sytuacji. Spadek popytu i cen zmniejszył przychody spółek węglowych, powodując wielomiliardową lukę, zasypywaną po części z zaoszczędzonych i publicznych środków.
Obchodzona 4 grudnia Barbórka – święto górników – jest tradycyjnie okazją do podsumowania sytuacji branży węglowej oraz życzeń, kierowanych do górniczej braci.
– Z okazji uroczystości barbórkowych składam górnikom, pracownikom kopalń i przemysłu wydobywczego oraz ich najbliższym serdeczne życzenia zdrowia i pomyślności. Życzę bezpiecznej i stabilnej pracy z pożytkiem dla całej Państwa społeczności i wszystkich Polaków, którzy korzystają z efektów pracy pod ziemią
– napisał na profilu Kancelarii Prezydenta RP w serwisie X prezydent Andrzej Duda.
Dalsza część tekstu pod tweetem
Prezydent RP @AndrzejDuda złożył życzenia z okazji Barbórki 2024: ?? Z okazji uroczystości barbórkowych składam górnikom, pracownikom kopalń i przemysłu wydobywczego oraz ich najbliższym serdeczne życzenia zdrowia i pomyślności. Życzę bezpiecznej i stabilnej pracy z pożytkiem dla… pic.twitter.com/AxXjCa2ijH
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) December 4, 2024
Premier Donald Tusk, także na X, napisał:
– Polskim górnikom i ich rodzinom, pracownikom kopalń i ratownikom górniczym wszystkiego dobrego z okazji Waszego święta. Jestem pewien, że nie zabraknie nam cierpliwości i wzajemnego zrozumienia w działaniu i rozmowach o naszej wspólnej przyszłości.
Dalsza część tekstu pod tweetem
Polskim górnikom i ich rodzinom, pracownikom kopalń i ratownikom górniczym wszystkiego dobrego z okazji Waszego święta. Jestem pewien, że nie zabraknie nam cierpliwości i wzajemnego zrozumienia w działaniu i rozmowach o naszej wspólnej przyszłości.
— Donald Tusk (@donaldtusk) December 4, 2024
– Z okazji Barbórki najserdeczniejsze życzenia dla Braci Górniczej. Tylu wyjazdów, co zjazdów. Górniczego Szczęść Boże!!!
– napisano na profilu Ministerstwa Przemysłu.
Jeszcze dwa lata temu branża korzystała z wywołanego wojną w Ukrainie kryzysu energetycznego, skutkującego wzrostem międzynarodowych i krajowych cen węgla. Z kolei wprowadzenie embarga na węgiel z Rosji spowodowało brak wystarczającej ilości węgla opałowego (dla odbiorców indywidualnych).
Sytuację miał ratować wówczas zlecony przez rząd import oraz program dystrybucji węgla przez samorządy. Poskutkowało to utrzymującymi się dotąd zapasami szczególnie gorszych rodzajów węgla u energetyki, jak i indywidualnych odbiorców. Obniżyło to bieżący krajowy popyt i wpłynęło na spadek cen, w ślad za międzynarodowymi trendami.
W efekcie elektrownie zaczęły odbierać mniej węgla z kopalń, a indywidualni użytkownicy zmniejszyli zakupy węgla opałowego. Największy krajowy producent – Polska Grupa Górnicza (PGG) – nadal wydobywa więcej węgla, niż sprzedaje, co skutkuje rośnięciem zwałów. Pod koniec października br. leżało tam rekordowe blisko 5,9 mln ton niesprzedanego węgla, wobec niespełna 3,8 mln ton rok wcześniej. Jednocześnie wciąż miesięczna produkcja (wykazująca rok do roku tendencję spadkową) z reguły przekracza miesięczną sprzedaż.
Rynek wymusza obniżki cen węgla opałowego. W sklepie internetowym PGG obowiązują promocje, aby klienci chętniej kupowali węgiel opałowy (w poprzednich latach nie były one potrzebne). Jednocześnie zmniejszona sprzedaż i ceny skutkują zmniejszeniem przychodów, co przy rosnących kosztach tworzy w finansach PGG lukę finansową.
Subwencjonowanie branży węglowej w postaci dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych umożliwia tzw. ustawa górnicza, która wdraża postanowienia zawartej w 2021 r. między rządem a górniczymi związkami umowy społecznej, regulującej zasady i tempo wygaszania górnictwa węgla energetycznego do końca 2049 r. Założono, że w całym tym okresie, budżet może dopłacić do górnictwa nawet 100 mld zł.
W tym roku założono dopłaty do zdolności redukcyjnych na poziomie 7 mld zł. Jak jednak ocenił pod koniec listopada br. na spotkaniu z mieszkańcami Łazisk Górnych wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej ds. produkcji Marek Skuza, proces transformacji energetycznej w Polsce jest odnośnie spadku wydobycia o siedem lat do przodu, w stosunku do planów sprzed trzech lat.
Skuza mówił, że obecny rok jest dla PGG szczególnie kryzysowy; wobec spadku popytu o kilka milionów ton rok do roku i drastycznego spadku cen węgla. Ocenił, że wydłużanie zaplanowanego życia kopalń z tej perspektywy byłoby nieodpowiedzialne, bo na razie nie ma przesłanek wzrostu popytu.
– Gdyby nie system wsparcia stworzony przez rząd na bazie umowy społecznej, bylibyśmy w upadłości, bo ta firma w tym kształcie nie byłaby się w stanie w żaden sposób obronić
– przyznał wiceprezes PGG.
Podkreślił, że rynek mocy, który ratuje elektrownie zakłada, że stoją one w gotowości do pracy, nie zużywając węgla przez dłuższy czas. Kopalni nie da się tak prowadzić: gdy ściana już ruszy, musi pracować, więc spółki muszą mieć odbiorców. Mniejsza sprzedaż oznacza wyższe koszty jednostkowe – stąd potrzeba wsparcia.
Komisja Europejska dotąd nie notyfikowała polskiego programu pomocy publicznej, opartego na umowie społecznej. Ministerstwo Przemysłu w połowie października wysłało trzecią wersję wniosku notyfikacyjnego, jednak Bruksela jest na etapie wdrażania się do pracy w nowym składzie KE. Dotąd rząd deklaruje respektowanie umowy, przynajmniej w zakresie horyzontu działania kopalń, zatrudnienia oraz kształtowania wynagrodzeń.
Ogółem w tym roku – jak wynika z danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu – w ciągu 10 miesięcy tego roku wielkość krajowego wydobycia węgla wyniosła ok. 36,3 mln ton, wobec 39,7 mln ton przed rokiem i 43,8 mln ton w 2022 r. Sprzedaż węgla sięgnęła ok. 34,3 mln ton, wobec 37,7 mln ton przed rokiem i ok. 44,2 mln ton dwa lata temu.
W segmencie węgla koksowego (wykorzystywanego do produkcji stali), którego największym europejskim producentem jest Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW), sytuacja jest nieco inna niż w węglu energetycznym. W trzecim kwartale br. JSW zanotowała 308,9 mln zł straty netto. Po dziewięciu miesiącach tego roku grupa JSW ma 6,371 mld zł straty netto, co było przede wszystkim efektem ujęcia w II kw. br. odpisu aktualizującego wartość niefinansowych aktywów trwałych JSW i JSW Koks łącznie na 6,3 mld zł.
JSW w ostatnich dniach ogłosiła wdrożenie programu efektywnościowo-oszczędnościowego. Korzysta też z zaoszczędzonych środków Funduszu Inwestycyjnego Zamkniętego (FIZ).
Jak wskazują dane ARP, polskie górnictwo węgla kamiennego miało ogółem po trzech kwartałach br. ponad 9,2 mld zł straty netto. Strata na działalności operacyjnej wyniosła 10,4 mld zł. Branża miała 31,083 mld zł przychodów razem, w tym 19,031 mld zł ze sprzedaży węgla. Koszty sięgnęły 41,801 mld zł, w tym koszty działalności operacyjnej 32,124 mld zł.
Czytaj także:
Górnicza brać z Zielonej Góry już celebrowała swoje święto [ZDJĘCIA]
Złożenie kwiatów pod pomnikiem Ignacego Łukasiewicza, Msza w intencji górników oraz Akademia Barbórkowa w Teatrze Lubuskim – te wydarzenia stanowiły główne punkty obchodów tegorocznej Barbórki – święta braci górniczej....
Czytaj więcejDetailsCzytaj także:
Świętują nowosolscy górnicy
Zbliża się tradycyjna Barbórka. To górnicze święto, obchodzone 4 grudnia nie tylko przez górników, ale także przez wszystkich związanych z wydobyciem paliw kopalnych. Byli i obecni pracownicy spółki "Polska Miedź",...
Czytaj więcejDetailsCzytaj także:
Pierwsza spółka rusza z odprawami osłonowymi. Górnicy dostaną równowartość rocznych zarobków
60 górników i mechaników z grupy ZE PAK podpisało we wtorek (19 listopada) umowę z Ministerstwem Aktywów Państwowych w ramach ustawy osłonowej – poinformowała spółka w komunikacie. Pracownicy z regionu konińskiego...
Czytaj więcejDetails