Spis treści
Wojciech Szczęsny od środy (2 października) jest oficjalnie piłkarzem FC Barcelona – poinformował hiszpański klub. 34-letni bramkarz, który w sierpniu ogłosił zakończenie sportowej kariery, podpisał kontrakt do 30 czerwca 2025 roku.
– Szczęsny jest culer. Witamy
– przekazał klub w mediach społecznościowych, nawiązując do katalońskiej nazwy członków klubu i kibiców „Barcy”.
Nastąpiło to około godziny po tym, jak opuścił siedzibę FC Barcelona na Camp Nou, gdzie spotkał się m.in. z prezesem Joanem Laportą.
– FC Barcelona i zawodnik Wojciech Szczęsny doszli do porozumienia ws. współpracy do 30 czerwca 2025 roku
– dodano.
Szczęsny dołączył do Roberta Lewandowskiego, który barwy jednego z najbardziej znanych i popularnych klubów sportowych świata reprezentuje od dwóch lat.
Doświadczony golkiper przyleciał do stolicy Katalonii w poniedziałek, aby przejść testy medyczne, które – według doniesień medialnych – wypadły pomyślnie. We wtorek z kolei pojawił się na trybunach Estadi Olimpic Lluis Companys, z którego zespół korzysta w czasie przebudowy słynnego Camp Nou, by obejrzeć zwycięski mecz „Blaugrany” z Young Boys Berno (5:0) w Lidze Mistrzów, w którym jego kolega z drużyny narodowej zdobył dwa gole.
Dalsza część tekstu pod tweetem
Szczęsny is culer! ???? pic.twitter.com/B1S3RVBd2L
— FC Barcelona (@FCBarcelona) October 2, 2024
1. „Chwilowe” zakończenie kariery
W połowie sierpnia Szczęsny rozwiązał kontrakt z Juventusem Turyn, a wkrótce potem ogłosił zakończenie kariery. Sytuacja diametralnie zmieniła się przed tygodniem, gdy poważnej kontuzji kolana nabawił się podstawowy golkiper „Barcy” Marc-Andre ter Stegen. Niemiec przeszedł już operację i wiadomo, że do końca sezonu nie zagra.
Jego miejsce między słupkami zajął 25-letni, ale mało ograny Inaki Pena, który do tej pory był rezerwowym. Władze wicemistrza Hiszpanii zaczęły sondować możliwość pozyskania doświadczonego zawodnika na tę pozycję, jednak z racji zamkniętego już okienka transferowego w grę wchodził tylko gracz bez przynależności klubowej. Wybór trenera Hansiego Flicka i szefów klubu padł na Szczęsnego, na co dzień bliskiego kolegę Lewandowskiego, którego prowadzący od lata „Dumę Katalonii” Niemiec świetnie zna ze wspólnej pracy w Bayernie Monachium.
Szczęsny przebywał w Hiszpanii, gdyż ma dom w Marbelli i po wstępnym uzgodnieniu warunków rozpoczął indywidualne treningi. W niedzielę „zielone światło” na pozyskanie Polaka dała Barcelonie La Liga, gdyż mający kłopoty finansowe klub musi prowadzić restrykcyjną politykę w tym względzie. Wykorzystany został jednak zapis, że w przypadku długotrwałej kontuzji bramkarza „Barca” może zakontraktować nowego, o ile przeznaczy na jego zarobki do 80 proc. pensji ter Stegena. Były golkiper biało-czerwonych ma zarabiać ok. trzech milionów euro brutto. Jak tylko będzie to możliwe, Polak zacznie zajęcia z zespołem.
W najbliższych spotkaniach pierwszym bramkarzem wciąż będzie jednak wychowanek „Barcy” Pena, który w sobotę wpuścił cztery gole w spotkaniu z Osasuną Pampeluna, przegranym przez lidera hiszpańskiej ekstraklasy 2:4. Polak ma najwcześniej wystąpić 20 października przeciwko Sewilli, po przerwie na rozgrywki reprezentacyjne, kiedy będzie mógł szlifować formę pod okiem klubowych szkoleniowców.
– Choć nowy bramkarz +Blaugrany+ pojawia się w bardzo szczególnej sytuacji, nie można zaprzeczyć, że jego życiorys daje wszelkie możliwe gwarancje
– napisano na stronie internetowej klubu przedstawiając Polaka.
Szczęsny pochodzi z Warszawy i jest synem Macieja Szczęsnego, który również był bramkarzem i grał w reprezentacji Polski. W wieku 16 lat przeszedł z Legii Warszawa do akademii Arsenalu Londyn. W seniorskim futbolu grał w ekipie „Kanonierów” właśnie, angielskim Brentfordzie oraz włoskich Romie i Juventusie Turyn. Zdobył wiele trofeów, m.in. po trzy razy mistrzostwo i Puchar Włoch.
W drużynie narodowej rozegrał 84 mecze, najwięcej spośród golkiperów. Zadebiutował 18 listopada 2009 w towarzyskim spotkaniu z Kanadą w Bydgoszczy (1:0). Był uczestnikiem mistrzostw Europy w 2012, 2016, 2021 i 2024 roku oraz mistrzostw świata 2018 i 2022.
Jego ostatnim oficjalnym występem był mecz Euro 2024, w którym biało-czerwoni 21 czerwca ulegli w Berlinie Austriakom 1:3. I ta liczba prawdopodobnie już nie wzrośnie. Według portalu Meczyki.pl Szczęsny rozmawiał już z selekcjonerem Michałem Probierzem i poinformował go, że nie zamierza więcej występować w kadrze. Podobno przed spotkaniem Ligi Narodów z Portugalią na PGE Narodowym w Warszawie chciałby się pożegnać z partnerami z kadry i kibicami.
Szczęsny będzie szóstym polskim sportowcem zakładającym koszulkę FC Barcelona. Poza Lewandowskim, od tego lata w kobiecej drużynie piłkarskiej występuje Ewa Pajor, a wcześniej barwy tego klubu reprezentowali piłkarze ręczni Bogdan Wenta i Kamil Syprzak oraz koszykarz Maciej Lampe.
FC Barcelona to legendarna sportowa marka, jeden najpopularniejszych klubów na świecie, mający kibiców w każdym zakątku globu.
Do tej pory klub z Katalonii 27-krotnie zdobył mistrzostwo Hiszpanii, 31 razy Puchar Króla Hiszpanii i 14-krotnie krajowy Superpuchar. Kolekcję trofeów uzupełnia pięć triumfów w Pucharze Europy/Lidze Mistrzów, cztery w nieistniejącym już Pucharze Zdobywców Pucharów oraz pięciokrotne sięgnięcie po Superpuchar Europy oraz trzy zwycięstwa w Klubowych Mistrzostwach Świata.
Wcześniej w Barcelonie występowało wielu wybitnych piłkarzy, m.in. Holender Johan Cruyff, Argentyńczyk Diego Maradona, Anglik Gary Lineker, Brazylijczycy Romario, Ronaldo czy Neymar oraz Argentyńczyk Lionel Messi, który jest rekordzistą w liczbie rozegranych spotkań (778) i zdobytych goli (672).
2. Wojciech Szczęsny – kolejny emocjonujący etap „zakończonej” kariery (sylwetka)
Bardzo krótko trwała piłkarska emerytura Wojciecha Szczęsnego. 34-letni bramkarz, który 27 sierpnia poinformował o zakończeniu kariery, właśnie ją wznowił, podpisując kontrakt z Barceloną. Zapowiada się kolejny emocjonujący rozdział w jego sportowym życiu.
– Dałem futbolowi wszystko, co miałem przez ponad 18 lat mojego życia. Poświęcałem się codziennie, bez wymówek. Moje ciało wciąż czuje się gotowe na wyzwania, mojego serca już tam nie ma
– przyznał pod koniec sierpnia Szczęsny w mediach społecznościowych.
– Czuję, że nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę mojej rodzinie – wspaniałej żonie Marinie i dwójce naszych pięknych dzieci
– dodał piłkarz, który był już wówczas bez klubu.
14 sierpnia Juventus Turyn, w którym występował przez siedem lat, poinformował bowiem, że kontrakt z bramkarzem został rozwiązany za porozumieniem stron.
W definitywne zakończenie kariery przez Szczęsnego od początku wątpił jednak selekcjoner reprezentacji Michał Probierz, czemu dał wyraz już na początku września, przy okazji zgrupowania kadry przed inauguracją Ligi Narodów.
– Moje prywatne zdanie jest takie, że on nie wytrzyma zbyt długo. Jest za młody i jeszcze wróci do grania. To są na pewno trudne momenty dla piłkarza. Ale życie jest dynamiczne, widzimy wiele powrotów w sporcie. Wierzę w to, że za pół roku Wojtek znów gdzieś będzie bronił
– przyznał wówczas Probierz.
Równie tajemniczo selekcjoner odpowiedział wtedy na pytanie o pożegnalny mecz Szczęsnego w kadrze narodowej, np. w październiku.
– Na razie Wojtek niech odpocznie. Zobaczymy, co będzie w październiku. A może być różnie, bo życie przynosi różne historie. Jak się już raz pożegnało, to można się z powrotem przywitać i znów pożegnać. Były takie przypadki. W bramce mogą grać nawet 40-latkowie, zresztą obecnie coraz częściej widzimy, że nie tylko na tej pozycji. Dlatego spokojnie bym do tego podchodził
– stwierdził Probierz.
Jak się okazało, miał rację. Z jednym wyjątkiem – Szczęsny będzie ponownie bronić nie za pół roku, ale… już teraz.
22 września poważnej kontuzji kolana doznał niemiecki bramkarz Barcelony Marc-Andre ter Stegen, dla którego sezon już się zakończył. Od tego czasu wypadki potoczyły się błyskawicznie.
Kataloński klub miał prawo pozyskać golkipera pozostającego bez klubu. Szybko skontaktował się więc ze Szczęsnym, na co dzień przyjacielem (nie tylko z reprezentacji) najlepszego strzelca Barcelony Roberta Lewandowskiego.
Dodatkowo sytuację ułatwił fakt, że doświadczony bramkarz ma z żoną dom w południowej Hiszpanii – w Marbelli.
– Mam wielki szacunek dla historii Barcelony, to jeden z najlepszych klubów na świecie. Rozumiem trudną sytuację, jaka powstała po kontuzji Marc-Andre ter Stegena i myślę, że byłoby niegrzeczne z mojej strony, gdybym nie rozważył tej opcji
– powiedział już kilka dni temu Szczęsny katalońskiemu dziennikowi „Sport”.
Urodzony 18 kwietnia 1990 roku w Warszawie piłkarz – syn Macieja, w przeszłości również golkipera reprezentacji – rozegrał dotychczas 84 spotkania w drużynie narodowej, z czego w 30 zachował czyste konto.
W czasach juniorskich występował w Agrykoli i Legii Warszawa. Od 2009 roku grał w Arsenalu Londyn, z którego był wypożyczany do Brentfordu i Romy. W 2017 roku przeszedł do Juventusu – jak się okazało, ostatniego klubu w jego… dotychczasowej karierze.
Jej początki nie były jednak szczęśliwe. Np. podczas jednego z treningów – przy podnoszeniu sztangi – złamał sobie obie ręce…
O tym, że Szczęsny junior zrobi karierę, mówiono od dawna. Jak podkreślano, już jako młody chłopak wyróżniał się na tle rówieśników tym, że bardzo szybko się uczył. Przyswajał bez problemu ćwiczenia, które inni musieli długo powtarzać.
Dorosłą kadrę poznał od środka już w maju 2008 roku, w wieku 18 lat, gdy został awaryjnie, na kilka dni, powołany na zgrupowanie kadry przed mistrzostwami Europy w Austrii i Szwajcarii. Artur Boruc i Tomasz Kuszczak mieli wówczas bowiem jeszcze obowiązki w swoich klubach.
W trakcie tego zgrupowania wystąpił w nieoficjalnym sparingu ze szwajcarskim FC Schaffhausen, zastępując w trakcie drugiej połowy Łukasza Fabiańskiego.
W barwach narodowych zadebiutował natomiast 18 listopada 2009 w spotkaniu z Kanadą w Bydgoszczy (1:0), gdy zmienił w przerwie Kuszczaka.
Pierwszą wielką imprezą dla wychowanka warszawskiej Agrykoli były mistrzostwa Europy 2012 w Polsce i na Ukrainie. Przed tym turniejem bronił znakomicie, wygrany na początku czerwca 4:0 sprawdzian z Andorą był wówczas piątym kolejnym meczem, w który reprezentacja nie straciła gola.
– Bardzo fajnie, ale taki rekord nie będzie miał większego znaczenia, jeśli nie uda nam się zachować czystego konta w meczu z Grecją na inaugurację Euro 2012
– podkreślił wówczas Szczęsny.
W pierwszym meczu turnieju (1:1) puścił bramkę po strzale Dimitrisa Salpingidisa, a co gorsza w 69. minucie zobaczył czerwoną kartkę za faul w polu karnym. Do bramki wszedł za niego Przemysław Tytoń i obronił „jedenastkę”.
– Ciężko mi znaleźć pozytywy po tym, jak zostałem usunięty z boiska. Odbieram to w ten sposób, że rozgrywając jeden z najważniejszych meczów w karierze, nie udało mi się go dokończyć, osłabiłem zespół i nie wystąpię z Rosją. Trudno, trzeba żyć dalej
– przyznał wówczas Szczęsny i dodał, że decyzja sędziego o czerwonej kartce była prawidłowa.
Musiał pauzować w starciu z Rosją (1:1), a ówczesny selekcjoner Franciszek Smuda nie dał mu już szansy w ostatnim meczu grupowym – przegranym 0:1 z Czechami.
Cztery lata później znacznie lepiej rozpoczął mistrzostwa Europy we Francji. Nie dał się pokonać w wygranym 1:0 meczu z Irlandią Północną w Nicei, ale już w pierwszej połowie – jak się później okazało – nabawił się urazu uda, gdy zderzył się z napastnikiem rywali Kyle’em Laffertym.
Zastąpił go Łukasz Fabiański, który spisywał się tak dobrze, że pozostał między słupkami do końca udanej przygody Polaków z turniejem, czyli do ćwierćfinału.
Szczęsny wciąż był jednak bardzo ważną postacią dla Adama Nawałki. Selekcjoner zaufał mu także przed meczem mistrzostw świata 2018 z Senegalem (1:2). W Moskwie golkiper Juventusu nie spowodował rzutu karnego, nie doznał kontuzji, lecz znów pierwsze spotkanie okazało się dla niego pechowe.
W 60. minucie wybiegł daleko przed pole karne i nie zdołał powstrzymać Mbaye Nianga, który minął go i bez kłopotów trafił do pustej bramki.
– Dopełnieniem wszystkiego była przebieżka naszego bramkarza. Chyba do kiosku z napojami wyskokowymi
– ocenił surowo w TVP Sport jego ojciec Maciej.
Tymczasem syn podkreślił, że nie będzie bał się podobnych interwencji w kolejnym meczu.
– Teraz można powiedzieć, że wyjście nie było konieczne, bo straciliśmy bramkę. Nie zdążyłem do piłki, ale mogę jedynie „gdybać”. Gdybym został w bramce, miałbym sytuację sam na sam. Nie zrobiłem kariery grając na alibi. Jeśli taka sytuacja powtórzy się w meczu z Kolumbią, to się nie cofnę
– zadeklarował.
W rywalizacji z Kolumbią w Kazaniu Szczęsny nie popełnił większych błędów, ale nic to nie dało, ponieważ Polska przegrała 0:3 i pożegnała się z turniejem. W meczu o „honor” z Japonią (1:0) bronił już Fabiański.
Kolejna wielka impreza – przesunięte o rok (na 2021) z powodu pandemii mistrzostwa Europy – znów rozpoczęła się pechowo dla Szczęsnego.
W pierwszym spotkaniu biało-czerwoni przegrali w Sankt Petersburgu ze Słowacją 1:2, a polski bramkarz już w 18. minucie zaliczył… samobójcze trafienie.
Chwilę wcześniej na lewej stronie Robert Mak minął Bartosza Bereszyńskiego oraz Kamila Jóźwiaka, pobiegł w kierunki bramki i oddał strzał w tzw. krótki róg. Piłka odbiła się od słupka, następnie pleców Szczęsnego i wpadła do bramki. Oficjalnie gol został zaliczony jako samobójczy golkipera.
W drugim meczu – z Hiszpanią w Sewilli (1:1) – Szczęsny zrehabilitował się, popisując się kilkoma znakomitymi interwencjami. Gospodarze nie zdołali pokonać go nawet z rzutu karnego – Gerard Moreno trafił w słupek, a dobitka Alvaro Moraty była nieudana.
Wprawdzie na koniec biało-czerwoni ulegli Szwecji 2:3 i pożegnali się z imprezą, ale Szczęsny mógł być zadowolony ze swoich występów. Również dlatego, że po raz pierwszy w karierze zagrał we wszystkich meczach reprezentacji w turnieju.
Po raz drugi taka sytuacja miała miejsce w mistrzostwach świata 2022 w Katarze.
Piłkarz przyleciał na mundial w świetnej dyspozycji, po udanych występach w Juventusie. W turnieju imponował spokojem, opanowaniem, a gdy trzeba było, fruwał w bramce jak natchniony.
Obronił dwa rzuty karne – w fazie grupowej z Arabią Saudyjską (2:0) i Argentyną (0:2). W tym drugim przypadku nie dał się pokonać słynnemu Lionelowi Messiemu. Powtórzył osiągnięcie Jana Tomaszewskiego z MŚ 1974, który też obronił dwie „jedenastki”.
Szczęsny wystąpił łącznie w czterech meczach, a biało-czerwoni odpadli po porażce 1:3 z Francją w 1/8 finału.
Bohaterem reprezentacji Polski okazał się również w barażu z Walią o awans do mistrzostw Europy 2024.
Od początku spotkania w Cardiff Szczęsny był skoncentrowany i kilka razy ratował zespół z opresji. Nie puścił gola w ciągu 90 minut i dogrywki. Najważniejszą paradą popisał się jednak w piątej serii rzutów karnych, przy stanie 5-4 dla Polski. Obronił strzał Daniela Jamesa i biało-czerwoni mogli świętować awans.
Na Euro 2024 w Niemczech zagrał w dwóch pierwszych meczach. Zaliczył wiele udanych interwencji, ale oba spotkania biało-czerwoni przegrali – z Holandią w Hamburgu 1:2 oraz z Austrią w Berlinie 1:3. W ostatnim, już tylko o honor, bronił Łukasz Skorupski, a drużyna Probierza zremisowała w Dortmundzie z Francją 1:1.
W połowie sierpnia Juventus ogłosił, że rozstaje się ze Szczęsnym. W ciągu siedmiu lat polski golkiper, nazywany w Turynie „Tek”, zdobył osiem trofeów: trzy tytuły mistrza Włoch (2018, 2019, 2020), trzy razy Puchar Włoch i dwukrotnie Superpuchar Italii.
– Zawsze będzie pamiętany jako oddany piłkarz i człowiek, który nosił naszą koszulkę z dumą i profesjonalizmem. Dziękujemy za wszystko +Tek+ i życzymy powodzenia na przyszłość!
– podkreślono w komunikacie włoskiego klubu.
Ponad miesiąc wcześniej Szczęsny po raz drugi został ojcem. Wspólnie z żoną Mariną poinformowali, że 3 lipca na świat przyszła ich córeczka, której dali na imię Noelia. Para ma już sześcioletniego syna Liama.
3. Szczęsny: Lewandowski odegrał kluczową rolę w moim transferze
„Robert Lewandowski odegrał kluczową rolę w moim transferze do Barcelony” – przyznał w środę Wojciech Szczęsny w pierwszej wypowiedzi dla klubowej telewizji po dołączeniu do drużyny piłkarskiego wicemistrza Hiszpanii.
– Byłem szczęśliwy (na emeryturze), ale przez te dwa dni, które spędziłem w mieście i widząc, jak ludzie mnie traktują i jak to jest dla nich ważne, poczułem dumę, że mogę być częścią tej niesamowitej społeczności
– dodał golkiper.
Szczęsny potwierdził, że kluczową rolę w jego transferze do Barcelony odegrał jego bliski kolega Robert Lewandowski.
– Był pierwszą osobą, która pomyślała o mnie i zadzwoniła z pytaniem o możliwość powrotu do gry
– stwierdził bramkarz.
Jak przyznał, początkowo miał wątpliwości, czy jest gotów na „nowe wyzwania zawodowe”, ale rodzina i przyjaciele stwierdzili, że „byłby głupi, gdyby nie skorzystał z tej szansy”.
Polak był we wtorek obecny na trybunach Montjuic, gdzie podczas remontu Camp Nou swoje mecze rozgrywa pierwsza drużyna Barcelony. Klub z Katalonii rozbił 5:0 Young Boys Berno w 2. kolejce Ligi Mistrzów, a dwie bramki zdobył Lewandowski, najlepszy strzelec drużyny w tym sezonie.
– Byłem wczoraj na boisku i uważam, że drużyna jest niesamowita. To dla mnie ekscytujące wyzwanie, do którego podchodzę z energią i entuzjazmem. Jestem gotowy do pracy
– powiedział Szczęsny.
W środę po południu klub z Katalonii oficjalnie poinformował, że Polak podpisał kontrakt z klubem do 30 czerwca 2025 roku. Były bramkarz Arsenalu Londyn, AS Romy i Juventusu Turyn, który zastąpi poważnie kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena, ma zarobić około trzech milionów euro brutto.
Pierwszym sprawdzianem dla Polaka może być mecz ze słabo spisującą się w tym sezonie Sewillą, który Barcelona rozegra w lidze 20 października, po przerwie na reprezentacje. Ważniejsze mecze przyjdą jednak później: 24 października Barcelona zmierzy się u siebie z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów, a trzy dni później czeka ją wyjazdowe spotkanie w El Clasico przeciwko Realowi Madryt.
4. Liga hiszpańska – wizytówka Barcelony
FC Barcelona to jeden z najpopularniejszych, najbardziej znanych i utytułowanych klubów w historii nie tylko piłki nożnej. Od środy jego piłkarzem jest bramkarz Wojciech Szczęsny, a od 2022 roku jego barwy reprezentuje Robert Lewandowski.
Wcześniej w Barcelonie występowało wielu wybitnych piłkarzy, m.in. Holender Johan Cruyff, Argentyńczyk Diego Maradona, Anglik Gary Lineker, Brazylijczycy Romario, Ronaldinho, Ronaldo czy Neymar oraz Argentyńczyk Lionel Messi, który jest rekordzistą w liczbie rozegranych spotkań i zdobytych goli.
Założony w 1899 roku klub to 27-krotny mistrz Hiszpanii i 31-krotny zdobywca Pucharu Króla. Na arenie międzynarodowej pięć razy sięgnął po Puchar oraz Superpuchar Europy, a także trzykrotnie wygrał Klubowe Mistrzostwa Świata.
FC Barcelona Femeni to kobieca sekcja katalońskiego klubu piłkarskiego, która zdominowała krajowy i europejski futbol. Ma w dorobku dziewięć mistrzostw Hiszpanii i 10 krajowych pucharów oraz cztery Superpuchary. „Duma Katalonii” trzykrotnie (2021, 2023, 2024) triumfowała w kobiecej Lidze Mistrzów. Zawodniczkami Blaugrany są m.in. zdobywczynie Złotej Piłki – Aitana Bonmati i Alexia Putellas oraz reprezentantka Polski Ewa Pajor, która latem tego roku przeszła z Wolfsburga.
Mottem Barcelony jest „Mes que un club – więcej niż klub”. Barca prowadzi również profesjonalne sekcje koszykówki, piłki ręcznej, siatkówki, lekkoatletyki, kolarstwa, futsalu, hokeja na trawie i innych dyscyplin sportu.
Wizytówka FC Barcelona:
pełna nazwa klubu: Futbol Club Barcelona
barwy: bordowo-granatowe
przydomki klubu: Duma Katalonii, Blaugrana, Barca
rok założenia: 29 listopada 1899
stadion: Camp Nou (obecnie w remoncie, pojemność ma wzrosnąć do 105 tys.);
zespół korzysta z Estadi Olimpic Lluis Companys
prezes: Joan Laporta
sławni piłkarze: Luis Suarez (Urugwaj), Johan Cruyff, Johan Neeskens (obaj Holandia), Allan Simonsen (Dania), Diego Maradona (Argentyna), Bernd Schuster (Niemcy), Gary Lineker (Anglia), Ronald Koeman (Holandia), Christo Stoiczkow (Bułgaria), Romario, Ronaldo (obaj Brazylia), Carles Puyol (Hiszpania), Rivaldo, Ronaldinho, Neymar (wszyscy Brazylia), Thierry Henry (Francja), Lionel Messi (Argentyna);
najbardziej utytułowany trener: Josep Guardiola – 3 mistrzostwa Hiszpanii, 2 Puchary Hiszpanii, 3 Superpuchary Hiszpanii, 2 Puchary Europy, 2 Superpuchary Europy, 2 Klubowe Mistrzostwa Świata.
najlepszy strzelec: Lionel Messi – 672 goli
najwięcej meczów: Lionel Messi – 778 występów
sukcesy:
mistrzostwo Hiszpanii – 27: 1928/29, 44/45, 47/48, 48/49, 51/52, 52/53, 58/59, 59/60, 73/74, 84/85, 90/91, 91/92, 92/93, 93/94, 97/98, 98/99, 2004/05, 05/06, 08/09, 09/10, 10/11, 12/13, 14/15, 15/16, 17/18, 18/19, 22/23
Puchar Hiszpanii – 31: 1909/10, 11/12, 12/13, 19/20, 21/22, 24/25, 25/26, 27/28, 41/42, 50/51, 51/52, 52/53, 56/57, 58/59, 62/63, 67/68, 70/71, 77/78, 80/81, 82/83, 87/88, 89/90, 96/97, 97/98, 2008/09, 11/12, 14/15, 15/16, 16/17, 17/18, 20/21
Superpuchar Hiszpanii – 14: 1983/84, 91/92, 92/93, 94/95, 96/97, 2005/06, 06/07, 09/10, 10/11, 11/12, 13/14, 16/17, 18/19, 22/23
klubowe mistrzostwo świata – 3: 2009/10, 2011/12, 2015/16
Pucharów Europy/Liga Mistrzów – 5: 1991/92, 2005/06, 08/09, 10/11, 14/15
Superpuchar Europy – 5: 1992/93, 97/98, 2009/10, 11/12, 15/16
Puchar Zdobywców Pucharów – 4: 1978/79, 81/82, 88/89, 96/97
Puchar Miast Targowych – 3: 1957/58, 59/60, 65/66.