Poseł Marcin Romanowski wyszedł na wolność na mocy decyzji sądu

Fot. PAP/Tomasz Gzell

Fot. PAP/Tomasz Gzell

Poseł PiS Marcin Romanowski, który był zatrzymany w związku ze śledztwem dot. Funduszu Sprawiedliwości, wyszedł na wolność tuż przed północą we wtorek (16 lipca) na mocy decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa. Powodem – jak podał Romanowski – jest chroniący go immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.

Romanowski to polityk Suwerennej Polski, poseł PiS i były wiceszef MS, który w ubiegłych latach był odpowiedzialny za Fundusz Sprawiedliwości. Został zatrzymany w poniedziałek po tym, jak w piątek Sejm – w związku ze śledztwem, które prowadzi Prokuratura Krajowa w sprawie wydatkowania Funduszu Sprawiedliwości – zgodził się na uchylenie mu immunitetu, a także wyraził zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. 

We wtorek po południu w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa odbyło się zamknięte posiedzenie aresztowe dotyczące Romanowskiego. Potem dziennikarze otrzymali informację, że sąd ma ogłosić rozstrzygnięcie w tej sprawie w środę o godz. 9. Późnym wieczorem sąd wyznaczył jednak pilne, na godz. 23.30, posiedzenie dotyczące Romanowskiego, który dotarł tam w konwoju z izby zatrzymań ok. godz. 23.50. Tuż przed północą o jego zwolnieniu jako pierwszy poinformował pełnomocnik polityka mec. Bartosz Lewandowski. Wcześniej we wtorek, po uzyskaniu oficjalnego pisma ze Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w sprawie immunitetu Romanowskiego, adwokat przedstawił je sądowi tuż po zakończeniu popołudniowego posiedzenia. 

– To jest sytuacja bezprecedensowa. Nie chodzi tutaj o mnie, tylko chodzi o polskie państwo, które doznało bardzo poważnego uszczerbku na arenie międzynarodowej, doprowadzając do sytuacji jawnie bezprawnego zatrzymania członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. To jest sprowadzenie Polski do statusu państwa trzeciego świata przez rząd Donalda Tuska, przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i tych wszystkich, którzy uczestniczyli w tej rzeczywiście zorganizowanej grupie przestępczej

– powiedział Romanowski tuż po wyjściu z gmachu sądu. 

– Zostałem potraktowany w sposób jedyny możliwy przez sąd. Odzyskałem wolność, natomiast ciągle w areszcie przebywa ksiądz Michał, pani Urszula, pani Karolina, czyli dwie urzędniczki, które to osoby również są ofiarami tej polityczno-medialnej nagonki i wykorzystywania aparatu państwa do ścigania opozycji politycznej osób, które nie zgadzają się z linią obecnego rządu

– dodał polityk. 

Romanowski zapowiedział też skierowanie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa „przez prokuratorów”, którzy – jak mówił – „doskonale zdawali sobie sprawę” z faktu, że przysługuje mu immunitet.

– To pozbawienie wolności było absolutnie bezprawne

– ocenił.

Dodał, że zawiadomienie będzie także dotyczyło osób, które „sporządzały te pseudoopinie, które miały być tą rzekomą podstawą prawną właśnie do pozbawienia wolności osoby, która jest objęta immunitetem”. 

Chodzi o opinie prawne dotyczące zastosowania immunitetu ZP Rady Europy, o które – niezależnie od analiz prokuratury – wystąpił szef MS, prokurator generalny Adam Bodnar. Resort umieścił je na swojej stronie internetowej; przygotowali je dr hab. Andrzej Jackiewicz z Uniwersytetu w Białymstoku oraz dr hab. Joanna Juchniewicz z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. 

Do sprawy opinii prawnych nawiązał też mec. Lewandowski, który podkreślił, że „pisanie na zlecenie organów politycznych opinii, mających uzasadniać łamanie prawa, jest przestępstwem”.

– Stąd ta decyzja mojego klienta, że będzie składał zawiadomienie, dlatego że nie może być takiej sytuacji, że pomimo tego, że eksperci z zakresu prawa międzynarodowego wypowiadają się w kwestii immunitetu, są publikacje naukowe, jest dorobek orzeczniczy, jest oficjalna strona Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, to prokuratura przedstawia jakieś dwa dokumenty, pozyskane z Ministerstwa Sprawiedliwości, jak wiemy dzisiaj przez pana posła Arkadiusza Myrchę – zorganizowane, dostarczone do prokuratury i następnie one stanowią podstawę do tego, żeby podjąć działania siłowe całego aparatu państwa wobec jednego człowieka

– tłumaczył. 

Dodał też, że na 100 proc. zostanie złożone zażalenie na zatrzymanie Romanowskiego – „na ten fakt bezprawnego pozbawienia wolności”. 

Do wniosku o natychmiastowe zwolnienie Romanowskiego do sądu mec. Lewandowski dołączył list przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Theodorosa Rousopoulosa do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. W ocenie mec. Lewandowskiego szef ZP Rady Europy uznał, że Romanowski ma immunitet członka ZP Rady Europy i dlatego „powinien być natychmiast wypuszczony„. 

– Niniejszym potwierdzam, że jako członek Zgromadzenia pan Romanowski korzysta z immunitetów i przywilejów przewidzianych w Umowie Ogólnej w sprawie przywilejów i immunitetów Rady Europy w dnia 2 września 1949 r. oraz Protokole dodatkowym tego Układu z dnia 6 listopada 1952 r., które zostały ratyfikowane przez Polskę 16 marca 1993 r.

– czytamy w liście, opublikowanym przez Lewandowskiego. 

Przewodniczący ZP Rady Europy wskazał też, że zgodnie m.in. ze Statutem Rady Europy oraz z Wytycznymi w sprawie zakresu immunitetów parlamentarnych przysługujących członkom Zgromadzenia Parlamentarnego, termin „podczas Sesji” obejmuje cały rok parlamentarny ze względu na ciągłą działalność Zgromadzenia i jego organów. Informacja ta ma związek z oceną Prokuratury Krajowej, według której immunitet ZP Rady Europy nie wyłączał możliwości zatrzymania Romanowskiego i przedstawienia mu zarzutów. 

Immunitet ten – jak przekonywał rzecznik PK prok. Przemysław Nowak – znajduje zastosowanie wyłącznie do czynów popełnionych w związku ze sprawowaniem mandatu lub w czasie posiedzenia ZP Rady Europy lub prac podkomisji. Poinformował też, że prokurator prowadzący sprawę samodzielnie uznał, iż immunitet nie znajduje w tej sprawie zastosowania na podstawie przepisów regulujących status Rady Europy. 

W liście do Hołowni Rousopoulos dodał też, że ważne jest „pilne zwrócenie uwagi właściwych organów krajowych na immunitet przyznany panu Romanowskiemu przez cały rok obrad Zgromadzenia Parlamentarnego”.

– Jeżeli władze krajowe zostaną poinformowane o fakcie, że członek korzysta z immunitetu, powinny zawiesić postępowanie sądowe do czasu uchylenia immunitetu przez Zgromadzenie

– dodał. 

Romanowski był też pytany przez dziennikarzy o to, jak był traktowany podczas i po zatrzymaniu.

– Dziękuję i funkcjonariuszom ABW, i policji za odpowiednie traktowanie. Natomiast też nie ulega wątpliwości, że cała ta sytuacja miała na celu również jakiś rodzaj poniżenia, jeżeli chodzi o osobę, która jest zatrzymywana wbrew prawu. Konieczność np. obnażania się, zakładania kajdanek i te wszystkie wydarzenia, czynności, które były z tym związane, są również tutaj ewidentnym złamaniem tego immunitetu, bo trzeba przypomnieć, że (…) ten immunitet oznacza również nietykalność członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, co zostało tutaj naruszone

– odpowiedział. 

W prokuraturze Romanowski usłyszał 11 zarzutów, które dotyczą m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, a także ustawiania konkursów. Najważniejsze dowody – jak podała PK – to wyjaśnienia współpodejrzanych Tomasza M. i Piotra W., zeznania świadków, dokumentacja dotycząca postępowań o udzielenie dotacji z FS oraz analizy zabezpieczonych dokumentów i elektronicznych nośników danych. 

Romanowski nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia, w tym również co do treści stawianych mu zarzutów. W jego ocenie, o czym informował wcześniej, działania prokuratury mają „charakter oczywistych represji politycznych”. 

Śledztwo prokuratury w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, które trwa od lutego br., jest wielowątkowe; toczy się m.in. w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez Ministra Sprawiedliwości i urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. 

W ocenie prokuratury udzielali oni – działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych – w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów nieposiadających związku z celami Funduszu Sprawiedliwości, czym działali na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków dla uprawnionych podmiotów.

Dalsza część tekstu pod polecanymi artykułami

Romanowski: złożę zawiadomienie na osoby, które podejmowały decyzje ws. mojego zatrzymania

Poseł PiS Marcin Romanowski zapowiedział w środę, że wspólnie z jego pełnomocnikiem składał będzie zawiadomienie w związku z, jak mówił, „bezprawnym pozbawieniem wolności” i „nadużyciem uprawnień” wobec osób, które podejmowały decyzje w tym obszarze.

Romanowski zapowiedział w środę (17 lipca) podczas konferencji prasowej polityków PiS, że wraz z jego pełnomocnikiem będzie składał zawiadomienie „w związku z bezprawnym pozbawieniem wolności, w związku z nadużyciem uprawnień z art. 231” Kodeksu karnego. 

Jak powiedział, zawiadomienie będzie dotyczyć osób, które podejmowały w tym obszarze decyzje, „czyli prokuratorów z zespołu nr 2 Prokuratury Krajowej (prowadzącego śledztwo ws. Funduszu Sprawiedliwości – PAP), decydentów, czyli pana ministra Myrchę, ministra Bodnara i inne osoby, a także tych, którzy byli wykonawcami i podżegaczami – mówię o tych, którzy tworzyli te opinie”.

– Kara, która grozi za tego typu czyny, to 10 lat pozbawienia wolności

– dodał. 

Poseł PiS powiedział także, że w tej sprawie należy również zbadać rolę m.in. posła klubu KO Romana Giertycha. 

– Nie ma żadnej wątpliwości, że te osoby na odpowiednim etapie miały wiedzę, że ten immunitet (Rady Europy) przysługuje, a próbowały dokonać zatrzymania właśnie po to, żeby uciec przed obiektywną oceną tych nieprawdziwych, niepopartych rzetelnymi dowodami zarzutów, które usiłowano mi przedstawić

– mówił Romanowski.

Politycy koalicji o wypuszczeniu Romanowskiego: potrzebne wnioski i konsekwencje

Z tej sytuacji powinny być wyciągnięte wnioski; pewne rzeczy nie zostały dowiezione, muszą być konsekwencje – tak politycy koalicji rządzącej, w tym m.in. szef MSWiA Tomasz Siemoniak i wiceszef MAP Marcin Kulasek ocenili zwolnienie z aresztu posła PiS Marcina Romanowskiego.

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak zapytany o tę sprawę w środę w TVN24 stwierdził:

– Afera Funduszu Sprawiedliwości, w moim przekonaniu, to jest jedną z największych afer po 1990 roku, bo ludzie pracujący w Ministerstwie Sprawiedliwości podejrzewani są o dopuszczenie się wielkich nieuczciwości. Tak na to trzeba patrzeć. To, że sąd nie przychylił się wczoraj w nocy do wniosku prokuratury o areszt jednej z osób, które są podejrzewane o ten proceder, nie może przesłaniać tej wielkiej pracy, kilkuset tomów akt, naprawdę twardych dowodów

– zaznaczył.

Przypomniał, że w tej sprawie 12 osób ma zarzuty, a trzy osoby są w areszcie. 

Jego zdaniem powinniśmy się cieszyć, że żyjemy w praworządnym państwie, gdzie sąd jest niezawisły. Dodał, że w tym przypadku sąd zwrócił uwagę prokuratorze, że powinna również pamiętać o tym, że jest także immunitet Rady Europy. 

Minister przypomniał, że Marcin Romanowski ma 11 zarzutów, w tym o udział w zorganizowanej grupie przestępczej.

– Prokuratura zapewne będzie się odwoływała, zapewne będzie występowała do Rady Europy. Tutaj nierychliwie, ale sprawiedliwość dosięgnie wszystkich nieuczciwych

– zaznaczył. 

Dopytywany, ocenił, że z tej sytuacji powinny być wyciągnięte wnioski.

– Wiem, że przecież już w poniedziałek w sferze publicznej były informacje, że prokuratura ma ekspertyzy, że ten immunitet Rady Europy jest związany z tym immunitetem zniesionym w Polce i on nie powinien obowiązywać. Widać, ktoś wydał opinię, której nie podzielono w Radzie Europy. Nie może to przysłonić całości tej sprawy

– podkreślił Siemoniak. 

Pytany o słowa Romanowskiego, który ocenił że „mamy do czynienia z rzeczą niebywałą i ze sprowadzeniem Polski tak naprawdę do statusu Białorusi”, odpowiedział, że „na Białorusi sądy nie zwalniają osób, które mają być aresztowane”. 

Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz odpowiadając w środę na pytanie w TVP Info o to, czy „widzi położoną głowę ministra sprawiedliwości Adama Bodnara pod polityczny topór?” odparła: „Nie widzę”. 

Dopytywana, czy konsekwencje powinien ponieść prokurator krajowy odpowiedziała: „Nie będę rozsądzać, kto i jaką odpowiedzialność powinien ponosić. Ale jeśli jest tak, że zostaną zidentyfikowane jakieś nieprawidłowości, to zawsze w takich sytuacjach powinna być wycelowana odpowiedzialność. Jak i gdzie – to już nie jest moja decyzja” – dodała minister. 

Wiceminister aktywów państwowych, polityk Lewicy Marcin Kulasek, pytany w Polsat News, czy zgadza się z oceną, że sprawa Marcina Romanowskiego to kompromitacja Prokuratury Krajowej, ocenił, że kompromitacja to „mocne słowo”.

– Na pewno pewne niedopatrzenia. To trzeba finalnie rozliczyć. Minister Bodnar będzie się musiał zastanowić również nad wyciągnięciem pewnych konsekwencji

– dodał. 

– Chcę powiedzieć jedną rzecz do kolegów z PiS. Tak naprawdę pokazujemy, co znaczy odpolityczniony wymiar sprawiedliwości i niezależni, niezawiśli sędziowie

– dodał.

Jak mówił, „prawo jest prawem, a sprawiedliwość sprawiedliwością”. 

Pytany o konsekwencje, jakie minister Bodnar powinien wyciągnąć i o dymisję Prokuratora Krajowego, zastrzegł, że „to pan minister Bodnar podejmie ostatecznie decyzje”. 

Stwierdził, że „rzeczywiście pewne rzeczy nie zostały dowiezione, część rzeczy nie zostało sprawdzonych tak, jak powinno”.

– Nie wiem czy prokuratura wzięła dokładnie wszystkie oceny pod uwagę, czy ich nie wzięła. Tu są pytania, które nie powinny zostać bez odpowiedzi

– ocenił Kulasek.

Jak mówił, „pewne rzeczy nie zostały przewidziane, konsekwencje muszą zostać wyciągnięte”. 

Dodał, że w tym kontekście słowo porażka „ciśnie się na usta”.

– Myślę, że to najdelikatniejsze słowo. Tak, jak powiedziałem, pan Bodnar musi pewne rzeczy rozliczyć.

Ocenił, że „robi się z tego swego rodzaju spektakl polityczny”.

– Chcielibyśmy wszyscy tego uniknąć, ale żyjemy w takim świecie, że pewnych rzeczy się nie da rady schować. Jest ewidentny błąd

– podkreślił. 

Do sytuacji odniósł się też poseł KO Roman Giertych. Jak napisał na platformie X „sprawa tego immunitetu jest bardzo złożona i profesorowie prawa wypowiadali się dzisiaj różnie”.

– Nie wykluczam, że sąd II instancji zmieni decyzję sądu rejonowego. Bez względu jednak na to, należało złożyć wniosek do RE. Prokuratura uniknęłaby kompromitacji

– ocenił.

Dalsza część tekstu pod tweetem

Senator KO Grzegorz Schetyna zapytany w Radiowej Jedynce o to, czy jest zaskoczony decyzją sądu o uwolnieniu Marcina Romanowskiego, odpowiedział: „tak jak wszyscy, bo to wydawało się niemożliwe, że taka podstawowa czy elementarna rzecz, która zawsze dotyczy parlamentarzysty, czyli immunitet, z którego może korzystać nie jest sprawdzona”.

– On wprawdzie był zastępcą członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, ale te przepisy obowiązują więc byłem zaskoczony, że tego przedstawiciele Prokuratury Krajowej rozpoczynając realizację zatrzymania i przygotowując wniosek aresztowy nie sprawdzili

– dodał. 

Na pytanie o to, jakie mogą być konsekwencje dla prokuratury, odpowiedział, że „lepiej się przygotować w każdej sytuacji w stuprocentowy sposób, żeby być pewnym, że decyzje mają umocowania w prawie”. Schetyna zwrócił uwagę, że kwestia immunitetu w instytucji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy jest nieprecyzyjnie napisana.

– Liczę na prokuraturę, Prokuratora Krajowego, Prokuratora Generalnego, że bardzo szybko zostanie przedstawiona droga sanacji tego procesu i zobaczymy, w jaki sposób tutaj wniosek o immunitet zostanie prawidłowo złożony i dojdzie do wyjaśnienia tych bulwersujących rzeczy

– dodał. 

– Nie jestem zwolennikiem spektakularnych zatrzymań, bo one są po prostu niepotrzebne i zawsze o tym mówiłem, że nie kwestia jest w spektaklu, tylko w rzetelnym akcie oskarżenia, który broni się w sądzie” – powiedział. „Ta sprawa jest bulwersująca. 120 mln zł zostało zdefraudowanych, wyprowadzonych z FS przez polityków i tych, którzy mają wpływ na politykę – polityków poprzedniej władzy. Za to muszą odpowiedzieć. To bulwersujące, skandaliczne i musi mieć swój finał w sądzie

– dodał.

Błaszczak: PiS powiadomi instytucje międzynarodowe o łamaniu prawa w Polsce, m.in. ws. Romanowskiego

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zapowiedział w środę, że powiadomi instytucje międzynarodowe, na czele z Radą Europy, o – jak ocenił – „permanentnym łamaniu prawa” w Polsce, m.in. w sprawie zatrzymania posła Marcina Romanowskiego.

Szef klubu PiS uznał ostatnie działania prokuratury wobec Romanowskiego za „totalną kompromitację Donalda Tuska i jego ekipy”. Jak ocenił, w tej sprawie mieliśmy do czynienia z ewidentnym łamaniem prawa.

– W tej sytuacji sąd przyznał, że ekipa Donalda Tuska łamie prawo

– ocenił na konferencji prasowej. 

– My tego tak nie pozostawimy. O sprawie, która dotyczy permanentnego łamania praw,a będą powiadamiane instytucje międzynarodowe, na czele z Radą Europy

– zapowiedział Błaszczak. 

Poinformował też, że „odpowiedni wniosek” ma trafić także do do działającego w ramach Rady Europy Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Dokument – przekazał – będzie dotyczył nie tylko Romanowskiego, ale także księdza Michała Olszewskiego oraz dwóch urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości – podejrzanych w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości, którzy przebywają w areszcie. 

– Wiele mówi się na temat niegodnego traktowania zarówno księdza, jak i pań. To wszystko, w jaki sposób byli poniżani, jak znęcano się nad nimi, wyczerpuje nowoczesną definicję stosowania tortur, w naszej ocenie

– ocenił poseł PiS i domagał się uwolnienia tych trzech osób.

Rzecznik PiS: domagamy się ujawnienia opinii prawnych i nazwisk osób decydujących w sprawie Romanowskiego

PiS domaga się ujawnienia opinii prawnych i nazwisk osób podejmujących decyzje ws. posła Marcina Romanowskiego; także jego sprawa będzie poruszana na forum międzynarodowym, m.in. w Radzie Europy i Europejskim Trybunale Praw Człowieka – zapowiedział w środę rzecznik PiS Rafała Bochenek.

Bochenek w oświadczeniu przekazanym PAP zapowiedział, że sprawa Romanowskiego i „zwolnienie go z więzienia po nielegalnym jego zatrzymaniu” będzie poruszane „zarówno na forum Rady Europy, jak i w ETPCz oraz w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości w Hadze”, ale nie będzie to jedyna sprawa tam poruszana. 

– Do nadużyć, tortur, a przez to łamania praw człowieka i niszczenia naszej demokracji dochodziło także wobec osób przetrzymywanych obecnie w więzieniu, tj.: ks. Olszewskiego i dwóch pań pracujących na co dzień w Ministerstwie Sprawiedliwości, które były upokarzane i w sposób nieludzki, niehumanitarny traktowane w zakładzie karnym, co stanowi złamanie międzynarodowych standardów cywilizowanego świata na straży, których stoją powyższe instytucje

– oświadczył rzecznik PiS. 

Stwierdził, że „postępowanie w Radzie Europy będzie jednym wielkim aktem oskarżenia wobec obecnego rządu, w tym przede wszystkim” premiera Donalda Tuska, ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i – jak napisał – „nielegalnie powołanych neoprokuratorów, którzy są bezpośrednimi inspiratorami i prowodyrami zdarzeń jakie w ostatnich tygodniach i miesiącach obserwujemy”. 

– Każdy dzień działania tych osób jest naznaczony łamaniem prawa

– uznał Bochenek.

Ponadto – poinformował rzecznik – PiS domaga się „ujawnienia wszystkich opinii prawnych i nazwisk osób, które zezwoliły na nielegalne zatrzymanie” posła Romanowskiego.

Prokuaror krajowy: dalsze kroki po zapoznaniu się z uzasadnieniem postanowienia sądu ws.posła Romanowskiego

Prokuratura nie zapoznała się jeszcze z pisemnym uzasadnieniem postanowienia sądu o odmowie zastosowania tymczasowego aresztowania wobec posła Marcina Romanowskiego; w zależności od zaprezentowanych w nim argumentów zapadnie decyzja co do dalszych kroków – zapowiedział prokurator krajowy Dariusz Korneluk.

Na środowej konferencji prasowej Dariusz Korneluk oświadczył, że prokuratura szanuje decyzję sądu o odmowie zastosowania tymczasowego aresztowania wobec posła Romanowskiego. 

Zaznaczył jednocześnie, że prokuratura nie zapoznała się jeszcze z pisemnym uzasadnieniem postanowienia sądu.

– W zależności od argumentów zaprezentowanych w tym postanowieniu, podejmiemy decyzję co do dalszych kroków odnoście tego postanowienia

– poinformował Korneluk.

Korneluk: zwrócę się do przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego RE z informacją dot. Romanowskiego

W środę (17 lipca) zwrócę się do przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z informacją o okolicznościach sprawy i przedmiocie postępowania odnośnie posła Marcina Romanowskiego i zarzutów, które chcemy mu przedstawić – zapowiedział prokurator krajowy Dariusz Korneluk.

– Dzisiaj zwrócę się do przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ze stosownym wystąpieniem, informacją przedstawiającą okoliczności sprawy, przedmiot postępowania odnośnie posła Romanowskiego, zarzuty, które chcemy mu przedstawić, a także okoliczności temporalnych, czyli kiedy te zdarzenia miały miejsce i czy miały one związek ze sprawowaniem przez posła mandatu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy

– poinformował Korneluk. 

Na środowej konferencji prasowej zwrócił uwagę, że „kwestia immunitetu przysługującego członkowi Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy dotychczas nie była w Polsce rozpatrywana”. 

– Orzecznictwo, a także piśmiennictwo w tym zakresie jest niezwykle ubogie. Przed skierowaniem wniosku o tymczasowe zatrzymanie, a wcześniej wniosku do Sejmu o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, dokonaliśmy gruntownej analizy wszelkich przepisów

– tłumaczył. 

– Rozważaliśmy, czy członkostwo Romanowskiego w Zgromadzeniu Parlamentarnym RE powoduje, że jest objęty drugim immunitetem” – poinformował. Korneluk dodał, że „z tego powodu zostały zasięgnięte dwie opinie prawne, które wskazywały że Romanowski nie jest takim immunitetem objęty”. Powiedział, że również Rzecznik Praw Obywatelskich przychylił się do takiej opinii. Mówił, że pojawiły się też opinie przeciwne. „W tym zakresie będziemy dalej procedować

– dodał. 

Zapowiedział też, że po gruntownej analizie argumentacji sądowej przedstawionej w uzasadnieniu postanowienia o nieuwzględnienia wniosku o areszt, prokuratorzy prowadzący tę sprawę zadecydują, czy będą składać zażalenie na decyzję sądu.

Prok. Korneluk oświadczył, że jeżeli popełnił jakiekolwiek błędy, nie będzie unikał odpowiedzialności

Prokurator krajowy Dariusz Korneluk oświadczył w środę (17 lipca), że ma pełną świadomość odpowiedzialności, jaką ponosi i jeśli popełnił jakiekolwiek błędy, nie będzie unikał odpowiedzialności.

Na konferencji prasowej Korneluk został zapytany o swą ewentualną dymisję po tym, gdy sąd nie zgodził się na tymczasowe aresztowanie posła, b. wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego, o co wnioskowała prokuratrura. Według posła powodem decyzji sądu było to, że posiada on immunitet jako członek Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. 

Korneluk powiedział, że ma pełną świadomość odpowiedzialności jaką ponosi jako prokurator krajowy.

– Jeżeli popełniłem jakiekolwiek błędy, odpowiedzialności nie będę unikał

– zapewnił. 

Stwierdził też, że nie „możemy mówić o żadnej kompromitacji”. Powtórzył stanowisko prokuratury, że poseł Romanowski nie jest objęty immunitetem ZP RE w zakresie zdarzeń, co do których prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. 

Korneluk podkreślał, że stanowisko prokuratury nie jest odosobnione. „Jest gros prawników, którzy mówią, że mamy rację, że ta interpretacja nie jest interpretacją indywidualną, jest jak najbardziej właściwa” – odpowiedział Korneluk.

Prokurator krajowy nie wyklucza skierowania wniosku do ZPRE o uchylenie immunitetu Romanowskiemu

Prokurator krajowy Dariusz Korneluk nie wykluczył skierowania przez prokuratorów do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy wniosku o uchylenie immunitetu posłowi Marcinowi Romanowskiemu. Będzie to zależało od ustaleń na szczeblu międzynarodowym.

– W zależności od ustaleń na szczeblu międzynarodowym, nie wykluczam, w zależności, jakie to będą ustalenia, że taki wniosek (o uchylenie immunitetu posłowi Romanowskiemu – przyp. PAP) przez zespół prokuratorów zostanie skierowany

– powiedział Korneluk na środowej konferencji. Wcześniej prokurator krajowy poinformował, że wystąpi do przewodniczącego ZP RE z informacją o sprawie posła Romanowskiego.

Korneluk zaznaczył, że prokuratura ma świadomość „bardzo dużego sporu prawnego w Polsce, bo część prawników opowiada się za tym”, że immunitet ZP RE chroni posła Romanowskiego „od wszelkich zarzutów, a część za tym, że chroni go tylko od zarzutów związanych z jego wykonywaniem”. 

Prokurator krajowy powiedział, że z dotychczasowych opinii, a także wypowiedzi części prawników wynika, że są one zbieżne ze stanowiskiem PK co do tego, że poseł jest objęty immunitetem ZP RE, jednakże ten immunitet chroni go jedynie w kwestiach zdarzeń związanych z wykonywaniem mandatu członka tego zgromadzenia. 

– W tym duchu jest nasze stanowisko i tę okoliczność będę przedstawiał dzisiaj panu przewodniczącemu (Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy – przyp. PAP)

– zaznaczył. 

Korneluk zapewnił, że podejmowane przez PK czynności mają na celu „doprowadzić do wszechstronnego wyjaśnienia sprawy Funduszu Sprawiedliwości i doprowadzenia przed sąd wszystkich osób, które dopuściły się przestępstw w jego dysponowaniu bez względu na to, kim te osoby są, ale z poszanowaniem wszelkich praw, także prawa międzynarodowego”. Jak dodał, w tym zakresie, począwszy od środy, prowadzone będą ustalenia.

Prokurator krajowy: w moim przekonaniu poseł Romanowski jest podejrzanym

W moim przekonaniu poseł Marcin Romanowski jest podejrzanym – oświadczył prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Nie wykluczył jednocześnie wystąpienia do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy o uchylenie immunitetu Romanowskiego; w tej sprawie prokuratura czeka na odpowiedź RE.

Prokurator krajowy był pytany na środowej (17 lipca) konferencji prasowej, czy posłowi Marcinowi Romanowskiemu zarzuty, które usłyszał w poniedziałek w Prokuraturze Krajowej, zostały postawione skutecznie, czy trzeba będzie postawić je jeszcze raz. 

– W moim przekonaniu pan poseł Romanowski jest podejrzanym

– oświadczył Korneluk. 

Zaznaczył jednocześnie, że wszystkie wątpliwości odnośnie funkcjonowania immunitetu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy będą wyjaśniane w dwóch obszarach – krajowym i międzynarodowym.

– Na szczeblu krajowym powinna być ta sprawa poddana kontroli sądowej. Przypadek jest precedensowy, więc to powinno maksymalnie być wyjaśnione

– mówił.

Jeśli zaś chodzi o obszar międzynarodowy, prokurator krajowy zapowiedział, że jeszcze w środę przedstawi przewodniczącemu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy informację o okolicznościach sprawy i przedmiocie postępowania wobec Romanowskiego.

– W zależności od ustaleń, czy to orzeczenia sądu okręgowego, orzeczenia instancyjnego, czy też odpowiedzi jaką uzyskam na moje dzisiejsze pismo, będziemy podejmowali decyzję” – powiedział. „Jeśli się okaże na szczeblu międzynarodowym, że mimo opinii i stanowisk różnego rodzaju autorytetów prawnych, że (Romanowski) jest objęty immunitetem (Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy) co do czynów niezwiązanych z jego wykonaniem, prokuratorzy skierują wówczas wniosek do Zgromadzenia Parlamentarnego o uchylenie takiego immunitetu

– dodał. 

Korneluk zapewnił, że kwestia istnienia immunitetu Zgromadzenia Parlamentarnego RE była znana prokuraturze od początku – kiedy prokuratorzy zaczęli przygotowywać sporządzanie wniosku do Sejmu o uchylenie posłowi PiS immunitetu.

– To w żaden sposób nas nie zaskoczyło

– powiedział.

Oświadczył jednocześnie, że nie jest to żadna porażka ani błąd prokuratury.

Bosak: mamy takie samo upolitycznienie prokuratury jak za PiS-u

Wicemarszałek Sejmu (Konfederacja) Krzysztof Bosak ocenił w Studiu PAP, że wbrew zapowiedziom odpolitycznienia prokuratury, jest ono takie samo jak za PiS-u. Jego zdaniem, zatrzymanie posła Marcina Romanowskiego przez ABW było polityczną pokazówką.

Bosak powiedział w środę (17 lipca) w Studiu PAP, że „dobrze, że sąd nie jest na skinienie ministra sprawiedliwości”. 

– Mam wrażenie, że władza chciała zrobić polityczną pokazówkę przed społeczeństwem, bo nie ma za bardzo sukcesów, którymi mogłaby się pochwalić i zrobienie takiego medialnego zatrzymania, że przychodzi do kogoś ABW, są kamery, jest najprostsze. (…) Wbrew zapowiedziom odpolitycznienia prokuratury, mamy większe upolitycznienie, czy takie samo jak za PiS-u

– ocenił. 

Polityk Konfederacji powiedział, że siłowe zatrzymanie osoby podejrzanej ma sens w przypadku, kiedy ta unika kontaktu z wymiarem sprawiedliwości, a w tym wypadku Romanowski zgłaszał już w miniony piątek (wtedy Sejm uchylił mu immunitet i zgodził się na jego zatrzymanie i aresztowania), że jest do dyspozycji prokuratury. Dodał, że to „grubymi nićmi szyta socjotechnika, która zasługuje wyłączenie na pogardę”. 

W ocenie Bosaka, wnioskowanie o areszt dla Romanowskiego jest bezsensowne w momencie, kiedy cała sprawa opiera się na zgromadzonych w prokuraturze dokumentach z Ministerstwa Sprawiedliwości, tych pochodzących z przeszukań domów i nagrań. Dodał, że w tym przypadku ciężko mówić o mataczeniu w postępowaniu karnym. 

Zaznaczył zarazem, że sprawa nadużyć w wydatkowaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości powinna być dokładnie zbadana przez sąd, a winni urzędnicy i ministrowie muszą ponieść odpowiedzialność. Dodał, że Romanowski, jak i wszyscy Polacy, zasługują na szybkie i sprawne postępowanie w tej sprawie.

Exit mobile version