Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN uchyliła w środę (3 lipca) postanowienie Izby Pracy SN dotyczące mandatu poselskiego Mariusza Kamińskiego uznając, że tamto orzeczenie „zostało wydane z rażącym naruszeniem prawa”. O środowym orzeczeniu Izby Kontroli Nadzwyczajnej poinformowano w komunikacie na stronie sądu.
– Sąd Najwyższy wznowił postępowanie zakończone postanowieniem z 10 stycznia br., w którym oddalono odwołanie od postanowienia Marszałka Sejmu RP w sprawie wygaśnięcia mandatu posła. W wyniku wznowienia postępowania SN uchylił wskazane postanowienie i umorzył postępowanie
– poinformowano w tym komunikacie.
Sprawę wznowienia postępowania zakończonego w Izbie Pracy zainicjował pełnomocnik Kamińskiego. Jak przekazano, Sąd Najwyższy w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej wznowił to postępowanie zakończone postanowieniem z 10 stycznia br. i uchylił decyzję Izby Pracy uznając, że wydano ją z rażącym naruszeniem prawa.
Generalnie środowe postanowienie jest kolejnym z serii orzeczeń Izby Kontroli Nadzwyczajnej oraz Izby Pracy SN odnoszących się do kwestii wygaszenia mandatów poselskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński oraz jego były zastępca Maciej Wąsik zostali skazani 20 grudnia ub.r. prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia w związku z tzw. aferą gruntową. W związku z tamtym wyrokiem marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia o stwierdzeniu wygaśnięcia ich mandatów poselskich.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej 4 i 5 stycznia br. uchyliła decyzje marszałka Hołowni ws. wygaśnięcia mandatów poselskich Kamińskiego oraz Wąsika. Pisemne uzasadnienia tych postanowień zostało zamieszczone przez SN jeszcze w styczniu.
– Skutki prawomocnego wyroku skazującego nie zaistniały w tym wypadku ze względu na ostateczne skutki prawne, jakie wywołało postanowienie Prezydenta RP o zastosowaniu prawa łaski względem czynu, którego popełnienie mogło się wiązać z odpowiedzialnością karną
– głosiły m.in. tamte uzasadnienia.
Natomiast 10 stycznia Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych nie uwzględniła odwołania Kamińskiego od tej samej decyzji marszałka Sejmu o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu poselskiego. Jednocześnie w orzeczeniu Izby Pracy wskazano wtedy, że wcześniejsza decyzja w tej samej sprawie Izby Kontroli Nadzwyczajnej nie jest orzeczeniem Sądu Najwyższego.
Następnie – w kwietniu br. – w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej postanowiono, że postanowienie Izby Pracy z 10 stycznia „zapadło w warunkach nieważności postępowania” i „pozbawione jest mocy prawnej”, zaś postanowienie z 5 stycznia „jest prawomocne”. W uzasadnieniu postanowienia oceniono zaś m.in., że Izba Pracy oparła swoją właściwość w tej sprawie wyłącznie na woli polityka, czyli marszałka Sejmu. Tamto postanowienie zapadło w związku z problemem ustalenia prawomocności zapadłych postanowień
Niezależnie od tego do SN trafiły też wnioski pełnomocnika Kamińskiego o wznowienie postępowania i na kanwie jednego z tych wniosków wydano środowe postanowienie w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej.
Jak przekazano w środowym komunikacie uznano, że postanowienie SN z 10 stycznia br. „zapadło w warunkach nieważności postępowania z uwagi na naruszenie powagi rzeczy osądzonej, wynikającej z zapadłego pięć dni wcześniej, prawomocnego postanowienia SN w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych”.
– Wydanie kolejnego postanowienia SN w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych 10 stycznia 2024 r. nie tylko zatem stanowiło rażącą obrazę porządku prawnego RP, ale również naruszało art. 45 Konstytucji RP gwarantujący prawo skarżącego do sądu
– głosi komunikat na stronie SN.
– Po drugie, postanowienie to zapadło w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN, która nie jest właściwa do rozpoznawania odwołań od postanowień Marszałka Sejmu RP w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła. (…) Wyłączna właściwość w tym względzie przysługuje bowiem Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN
– zaznaczono w tym komunikacie.
Sprawa odwołań od wygaszenia mandatów toczyła się w obu izbach SN, gdyż Marszałek Sejmu wniósł odwołania posłów do Izby Pracy. Tymczasem wcześniej sami zainteresowani wnieśli swoje odwołania w tych sprawach do Izby Kontroli Nadzwyczajnej.
W Izbie Pracy w sprawie Macieja Wąsika skład sędziowski złożony był z sędziów orzekających w SN od niedawna – po 2018 r., w sprawie Kamińskiego – złożony był z sędziów orzekających w tym sądzie jeszcze przed 2018 r. W sprawie odwołania Wąsika w Izbie Pracy SN wyznaczony do tej sprawy sędzia wydał postanowienie o przekazaniu tej sprawy do Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN i Izba Pracy odwołania Wąsika nie rozstrzygała.
Natomiast Izba Pracy rozstrzygnęła odwołanie Kamińskiego, a pisemne uzasadnienie tego postanowienia opublikowane zostało na stronach tego sądu w połowie lutego br. Wskazano w nim m.in., że „Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie jest sądem w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji RP, a to oznacza, że „czynność dokonana w tej Izbie w dniu 5 stycznia 2024 r. (…) przez Aleksandra Stępkowskiego, Marka Dobrowolskiego i Pawła Wojciechowskiego nie jest orzeczeniem Sądu Najwyższego w rozumieniu art. 250 Kodeksu wyborczego oraz art. 45 ust. 1 Konstytucji RP (nie jest aktem stosowania prawa)”.
Tamto uzasadnienie przypomniało, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej została utworzona ustawą o SN z 2017 roku i tworzą ją osoby powołane na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy z 2017 r.
– Rzeczywisty cel przyświecający władzy politycznej (ochrona jej interesów) przy tworzeniu Izby Kontroli i wytyczeniu jej właściwości potwierdzają okoliczności, w jakich doszło do +rozpoznania+ w styczniu 2024 r. przez Izbę Kontroli odwołań od postanowień Marszałka Sejmu w przedmiocie wygaszenia mandatu posła (wniesienie przez pełnomocnika odwołującego się odwołania od postanowienia Marszałka Sejmu bezpośrednio do Izby Kontroli, a nie za pośrednictwem Marszałka Sejmu, by mieć pewność, że odwołanie będzie rozpoznane przez osoby powołane na stanowiska sędziowskie na podstawie uchwał nowej KRS)
– głosiło uzasadnienie Izby Pracy.
W ostatnich wyborach do PE 9 czerwca zarówno Kamiński, jak i Wąsik, uzyskali mandaty europosłów, co od strony faktycznej zakończyło spór o wygaszenie ich mandatów poselskich i objęcia tych mandatów przez następców.