Prezydent Andrzej Duda nadał pośmiertnie aktorowi i satyrykowi Januszowi Rewińskiemu za wybitne zasługi w działalności artystycznej i twórczej Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.
Order w imieniu prezydenta przekazał rodzinie Rewińskiego prezydencki doradca Tadeusz Deszkiewicz podczas uroczystości pogrzebowych, które odbyły się w Kościele pw. Matki Bożej Anielskiej w Warszawie Radości. Deszkiewicz odczytał również list Prezydenta RP skierowany do uczestników uroczystości.
Prezydent w liście zaznaczył, że odszedł wybitnie utalentowany i wrażliwy aktor filmu, estrady i sceny – charyzmatyczny, obdarzony niezrównaną vis comica twórca postaci, które podbiły serca milionów widzów.
– Błyskotliwy satyryk i felietonista, a na pewnym etapie życia również polityk i poseł na Sejm RP I kadencji, był zawsze dumnym indywidualistą – a przy tym świadomym obywatelem i patriotą, zabiegającym nie tylko o własną wolność, lecz także o niezawisłość, godność i pomyślność naszej Ojczyzny
– napisał prezydent.
Wskazał, że Janusz Rewiński był wyczulony na sprawy dotyczące dobra wspólnego, konsekwentnie suwerenny w swych opiniach oraz wyborach artystycznych i osobistych, był wspaniałą inspiracją dla młodszych kolegów poszukujących swojej drogi jako twórcy i jako ludzie.
W liście Duda zaznaczył także, że „ilekroć z wdzięcznością wspominam poparcie, jakim Pan Janusz Rewiński zaszczycił mnie podczas wyborów prezydenckich, przypominam też sobie Jego twórczość satyryczną i wywiady z ostatnich lat”.
– Czasem językiem ezopowym, czasem zupełnie wprost, z wdziękiem i humorem, a jednocześnie z wyjątkową odwagą cywilną śp. Janusz Rewiński dotykał najważniejszych i nierzadko najbardziej drażliwych problemów społecznych i politycznych w Polsce
– napisał prezydent.
Duda wskazał również, że „świadom własnej wartości jako artysta, człowiek i obywatel, manifestacyjnie odrzucający wszelkiego rodzaju środowiskowe naciski czy nieuczciwą krytykę, żył i tworzył tak, jak tego pragnął – w zgodzie z własnym sumieniem, na swoich prawach”.
Podkreślił także, że będzie brakowało sztuki Rewińskiego, a także jego ujmującego, pogodnego usposobienia, wnikliwych komentarzy i inteligentnego dowcipu.
– Ale nade wszystko przykładu, jak być człowiekiem prawdziwie wolnym i niezależnym
– dodał.
Janusz Rewiński urodził się 16 września 1949 r. w Żarach. W 1972 r. został absolwentem Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Działalność artystyczną rozpoczął od występów w programie kabaretowym „Spotkanie z Balladą”, emitowanym w TVP2, i krakowskiej w Piwnicy Pod Baranami. W latach 70. można go było oglądać m.in. w spektaklach „Zemsta” wg Fredry w reż. Romana Kordzińskiego, „Ożenek” wg Gogola w reż. Bogdana Hussakowskiego i „Dobry człowiek z Seczuanu” wg Brechta w reż. Kordzińskiego w Teatrze Polskim w Poznaniu.
Szeroka publiczność kojarzy go z kreacji Miśka w Kabarecie Olgi Lipińskiej i Edwarda Nowaka w serialu „Tygrysy Europy”. Na wielkim ekranie zadebiutował w 1983 r. w „Snach i marzeniach” Pawła Pitery i Janusza Petelskiego w roli szefa redakcji telewizyjnej. Zagrał także m.in. bosmana Banka w „Podróżach Pana Kleksa” Krzysztofa Gradowskiego (1985), wiceministra Jerzego w „Uprowadzeniu Agaty” Marka Piwowskiego (1993), Stefana „Siarę” Siarzewskiego w „Kilerze” i „Kiler-ów 2-óch” Juliusza Machulskiego (1997 i 1999) oraz dyrektora banku w „Rysiu” Stanisława Tyma (2007).
Był jednym z organizatorów stowarzyszenia „Skauci Piwni”, które w 1990 r. przerodziło się w Polską Partię Przyjaciół Piwa. W 1991 r. został posłem na Sejm z ramienia tego ugrupowania. W 2010 r. był członkiem komitetu poparcia Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich, a pięć lat później wspierał kampanię prezydencką Andrzeja Dudy.
W 2010 r. Janusz Rewiński otrzymał srebrny medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. W 2016 r. odznaczono go złotym medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
Zmarł w sobotę 1 czerwca. Miał 74 lata.
Czytaj także:
Jak się bronić przed kleszczami?
Od kilku tygodni mamy prawdziwy wysyp kleszczy. Te pajęczaki rozmnożyły się tak bardzo, że każde wyjście do lasu czy na łąkę grozi „złapaniem” kleszcza. A wbicie się tego owada...
Czytaj więcejDetails