Wstrzymanie importu zboża z Ukrainy i rekompensaty dla rolników – to główne postulaty, które zgłosili przedstawiciele organizacji rolniczych w trakcie debaty z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim. Spotkanie odbyło się we wtorek (19 marca) w Jasionce, gdzie trwa Europejskie Forum Rolnicze.
Jednym z uczestników debaty był Wiesław Gryn z Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego, który przypomniał, że od lat postuluje rozbudowę polskich portów morskich.
– Żeby pomagać Ukrainie, musimy mieć rozbudowane porty, żeby ten szlak tranzytowy był drożny
– przekonywał.
Z kolei lider Podkarpackiej Oszukanej Wsi Roman Kondrów mówił, że nadal odbywa się tranzyt ukraińskiego zboża.
– Mimo deklaracji rządu to się wciąż odbywa. To nas boli, bo wiemy, że to zboże wraca z granicy Niemiec do naszego kraju
– powiedział.
Podkreślił, że „osobiście czuje się urażony”, że do tej pory z rolnikami nie spotkał się premier Donald Tusk. Kondrów zaznaczył, że rolnicy oczekują rekompensat z powodu trudnej sytuacji w jakiej znaleźli się w związku z wojną w Ukrainie.
Inny uczestnik debaty Artur Koncik, rolnik protestujący na przejściu w Świecku, podkreślił, że największym problemem w woj. lubuskim jest susza, która doskwiera co roku.
– Panie ministrze, to jest dramat. Przychodzi maj, czerwiec i brakuje wody
– mówił.
Koncik dodał, że problem jest również w hodowli kur i indyków.
– Koszy tak wzrosły, że przestaje nam się to opłacać. Słyszymy, że gazem nie będziemy mogli ogrzewać kurników – to kolejny dramat, co my mamy zrobić?
– pytał.
Obecny w Jasionce przewodniczący NSZZ RI „Solidarność” Tomasz Obszański zwrócił uwagę, że każde państwo powinno mieć swój Zielony Ład, bo rolnictwo w poszczególnych krajach ma inną specyfikę.
Z kolei Filip Pawlik z AgroUnii przekonywał w czasie debaty, że podstawą strajków jest bieda i ubóstwo na wsi.
– Nie byliśmy przygotowani na produkty importowane z Rosji i Ukrainy. Oczekuję od rządu natychmiastowych działań, rekompensaty muszą być już wypłacone
– apelował.
Uczestnikiem debaty był też Władysław Serafin przewodniczący Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, który zwrócił uwagę, że w Polsce nie ma mechanizmów, które pokazałyby realną sytuację z rolnictwie.
– Stąd nasze państwo jest od iluś już lat źle zarządzane. Nie mamy obrazu sytuacji w rolnictwie, nie mamy instytucji, które by ten obraz przedstawiały
– mówił. Serafin stwierdził, że konieczne jest przywrócenie stanu prawnego w stosunkach z naszym wschodnim sąsiadem sprzed rozpoczęcia wojny w Ukrainie.
W debacie wziął udział także Andrzej Sobociński przedstawiciel protestujących rolników na Żuławach, mówiąc o Zielonym Ładzie podkreślił, że nie wszystkie zapisy w tym dokumencie są do wyrzucenia. Zwrócił uwagę, że to polska strona „skomplikowała te zapisy” w tym dokumencie.
– Zapisy Zielonego Ładu w Niemczech są o wiele mniej skomplikowane niż u nas
– dodał.
Minister rolnictwa odpowiadając na te postulaty podkreślił, że obecna sytuacja związana z protestami jest dla rządu „nowa”, bo protesty są rozproszone w wielu miejscach kraju.
– Nie ma jednej struktury, która koordynowała by postulaty
– dodał.
Polityk powtórzył po raz kolejny, że rolnicy słusznie protestują. Zastrzegł przy tym, że na obecną sytuację wpływają przede wszystkim warunki zewnętrzne, czyli wojna w Ukrainie.
Mówiąc o dialogu ze stroną ukraińską minister powiedział, że są to „rozmowy niezwykle trudne”.
– Ukraina robi świetny lobbing w Brukseli. Dla nas najlepsze byłoby, gdyby Ukraina przystąpiła do negocjacji, w której jasno określone zostałyby regulacje dotyczące wymiany handlowej. Prowadzimy systematyczne rozmowy ze stroną ukraińską, są pewne ustępstwa z ich strony, ale są one niemal wymuszane w sposób siłowy
– podkreślił Siekierski i przypomniał, że 28 marca br. dojdzie do wspólnego posiedzenia rządów obu krajów.
Minister stwierdził, że Ukraina musi zrozumieć, że czym innym jest pomoc humanitarna i wojskowa, a czym innym wymiana towarowa.
Siekierski ostrzegał przed „rozwiązaniami ostatecznymi”, czyli zamknięciem granic, bo – jak mówił – Polska jest też eksporterem.
Mówiąc o Zielonym Ładzie minister zaznaczył, że to dzięki rozmowom premiera Donalda Tuska z przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen doszło do zmian w zapisach Zielonego Ładu, które zgłaszali protestujący rolnicy.
Minister zapewnił, że jeśli chodzi o suszę, to rząd będzie poprawiał system raportowania i wypłaty odszkodowań.
Uczestnicy debaty odpowiadali również na pytania z sali. Jedno dotyczyło wypłaty rekompensat za niskie ceny zbóż i kukurydzy. Siekierski powiedział, że prowadzone są rozmowy na ten temat z ministerstwem finansów.
– Do końca marca te rozmowy mają być zakończone, w uzgodnieniu z poszczególnymi związkami branżowymi. Rząd jest zdeterminowany, by te problemy rozwiązać
– zapewnił minister.
Cześć pytań dotyczyła tego, kiedy zakończą się protesty i rolnicy będą mogli wrócić do swoich domów. Minister zastrzegł, że problem „jest szerszy” i to nie zależy tylko o decyzji ministra rolnictwa.
– Biorąc pod uwagą ustępstwa KE, jeśli chodzi o Zielony Ład to sądzę, że jesteśmy na dobrej drodze do porozumienia
– powiedział Siekierski.
Wiele osób biorących udział w debacie zarzucało ministrowi, że nie przedstawił żadnych konkretnych rozwiązań problemów, które są powodem protestów rolniczych.
Siekierski zwrócił uwagę, że jest ministrem tylko od trzech miesięcy.
– Proszę mnie nie obwiniać o zaniedbania z ostatnich ośmiu lat
– apelował.
Przypomniał, że rząd chce m.in. zwiększyć dopłaty do produkcji zwierzęcej, czy na odtworzenie hodowli świń. Minister dodał, że zwiększone będą dopłaty do paliwa rolniczego do 2 zł.
– To są rzeczy, które były zaniedbane w ostatnich latach, które staramy się nadrobić
– powiedział Siekierki. Polityk przyznał, że tranzyt towarów z Ukrainy jest „dziurawy”.
Po debacie minister powiedział dziennikarzom, że rozmowa pozwoliła „zbliżyć stanowiska”.
– Jeżeli nie dojdziemy do pełnego porozumienia to pewne zbliżenie jest, i rolnicy to rozumieją. Widać, że rolnicy chcą rozmawiać z nami. Tylko trzeba pamiętać, że te rozmowy muszą toczyć się na szczeblu europejskim
– dodał.
Siekierski podkreślił, że rozumie determinację rolników, którzy są w trudnej sytuacji z powodu m.in. niskich cen zbóż.
– Ale to też nie jest tak, że ja sam mogę podjąć decyzje. To też są zaległości z wielu lat, błędy zaniechań i to teraz przychodzi nam rozwiązywać przy zdenerwowaniu rolników. Ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo
– zaznaczył.
W Jasionce po zakończonej debacie spotkanie między przedstawicieli organizacji rolniczych z ministrem ma być kontynuowane.
Czytaj także:
Już jutro protest na drodze S3 przy węźle Sulechów
Już jutro o godzinie 13:00 rozpocznie się protest rolników na drodze S3 przy węźle Sulechów. Blokada potrwa dobę. - Ponownie szykują się duże utrudnienia w ruchu - mówi Tomasz...
Czytaj więcej