Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski podjął decyzję o zakończeniu misji przez ponad 50 ambasadorów. Ponadto szef polskiej dyplomacji zdecydował o wycofaniu kilkunastu kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu.
Rzecznik prasowy MSZ Paweł Wroński powiedział IAR, że ministerstwo przy podjęciu decyzji kierowało się głównie przesłankami merytorycznymi, tak aby w miejsce odwołanych ambasadorów przyszły osoby z większymi i lepszymi kompetencjami. „Które mają większe zaufanie ze strony ministerstwa, ponieważ to polski rząd realizuje politykę zagraniczną zgodnie z Konstytucją RP” – wskazał Paweł Wroński i dodał, że proces wymiany ambasadorów będzie spokojnie kontynuowany.
„Tutaj nie chodzi o to żeby dokonać jakiś spektakularnych gestów, które mają w jakikolwiek sposób być wykorzystywane politycznie. To są ludzie, którzy pracują na rzecz Polski i muszą pozałatwiać swoje bieżące sprawy, niektórzy mają uczące się dzieci i tak dalej. To nie jest decyzja, która będzie skutkowała z dnia na dzień” – powiedział rzecznik polskiego MSZ.
Paweł Wroński podkreślił, że wymiana ambasadorów w żaden sposób nie ma wpływu na bieżące załatwianie spraw przez polskich obywateli w placówkach dyplomatycznych. „Przede wszystkim te sprawy odbywają się na poziome konsularnym. Tutaj służba konsularna jest wyłącznie służbą zawodową i sprawy, z którymi zwracają się do naszych placówek obywatele, w żaden sposób nie ucierpią” – mówił rzecznik.
Jak przekazał resort w komunikacie, proponowane zmiany zostały przedstawione w ramach Konwentu Służby Zagranicznej, a po ich akceptacji przez premiera, zostały uruchomione procedury odwoławcze. Dodał, że Konstytucja nakazuje rządowi współpracę z prezydentem w polityce zagranicznej.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział na antenie radia RMF FM, że odwołania ambasadorów po zmianie rządu to rzecz rutynowa. Jednocześnie stwierdził że pozostaje w dialogu z prezydentem. Szef MSZ podkreślił, że to początek długotrwałej procedury. Jak zaznaczył, odwołanie ambasadora i powołanie jego następcy zajmuje wiele czasu. Minister Sikorski powiedział też, że w przeszłości zdarzało się, że zamiast ambasadorów funkcję szefów placówek dyplomatycznych pełnili charge d’affaires.
Premier Donald Tusk zapowiedział wczoraj w rozmowie z TVP, że zmiana ambasadorów będzie „masywna”. Do wiadomości publicznej nie podano jeszcze, kto zastąpi odwołanych ambasadorów, ale osoby te pracowały wcześniej w MSZ lub na placówkach zagranicznych.
Ambasadorów powołuje i odwołuje jednak prezydent, dlatego prezydencka minister Małgorzata Paprocka powiedziała w Polsat News, że działania MSZ są „mocno na wyrost”. Zaapelowała też o podjęcie negocjacji w ramach Konwentu Służby Zagranicznej, ponieważ, jak wskazała, „to nie jest tak, że współpraca w rozumieniu konstytucyjnym jest wtedy, kiedy prezydent podpisuje wszelkie wnioski premiera”.
Szef rządu stwierdził również, że do czasu „zmiany stanowiska prezydenta lub zmiany prezydenta będą dyplomaci w charakterze chargé d’affaires”. Ministerstwo Spraw Zagranicznych nazywa zmiany niezbędnymi i przekonuje, że posłużą lepszemu radzeniu sobie z wyzwaniami, stojącymi przed polską polityką zagraniczną.