Nowy wynalazek polskiej demokracji jakim jest Marszałek Szymon Hołownia siłą rzeczy, a dokładniej siłą jego politycznych kompetencji, już od zarania jego bytowania w polskim sejmie stał się pretekstem do żartów. Bez wątpienia ów telewizyjny a potem wiecowy celebryta, który zaczynał karierę jako zawodowy katolik, których w Polsce rodzi się sporo, wyróżnia się elokwencją. Widać, estradowe obycie wzbogacone maturą i zaczątkiem seminaryjnych studiów, przygotowały nowego marszałka do wygłaszania kazań. Jeśli nie z ambony, to choćby z fotela marszałka sejmu. Czuje się także, że marszałek Szymon Hołownia lubi siebie i lubi to co mówi. Złośliwi mogliby nawet uznać, że kocha się w sobie z wzajemnością. Faktem jednak jest, że jego popisy oratorskie mają znaczną wartość poznawczą, choć dotyczy to raczej jego charakteru i osobowości, a nie meritum spraw, o których tak ładnie mówi.
Ja się nie będę czepiać form regulaminowych z jakich korzysta on podczas poskramiania posłów ujeżdżających kobyłę demokracji w typowym dla mądrych inaczej amoku. Nie znam sejmowego regulaminu. Ba, nie mam ochoty go znać i wgłębiać się w jego proceduralne niuanse. Nic mi zatem do tego czy słusznie, czy niesłusznie, wiedziony kaprysem wiejskiego wesołka, limituje długość wypowiedzi posłom. Nic mi do tego komu zabrania się wypowiadać i z jakich powodów. Ba, nawet nie będę się wyzłośliwiać nad wybitnym niewątpliwie talentem odróżniania wśród posłów, kto jest postkomuną, kto opcją pruską, a kto trzecią drogą, która jest jedynie powtórką z rozrywki z czasów słusznie minionych, ale która wolą narodu wróciła na sejmowe łono. Ja ich nie rozróżniam a w swojej intelektualnej ułomności uważam, że są cięci z jednego kloca. Ulepieni jak cegły z nilowego mułu.
Szczególnie ujęło nie jednak to, że marszałek Szymon Hołownia przyjął światłą zasadę, aby kwestie podejmowania uchwał przez sejm konsultować z unijnymi komisarzami. To czyni z niego prawdziwego Europejczyka. Zaś nowy sejmowy standard wdrożony w imię równania do najlepszych poszerza naszą polską siermiężną demokrację, o inne znacznie od polskiej europejskie demokracje: niemiecką i francuską, a także belgijską z dobrym skutkiem wdrożoną w Kongo. Dzięki Szymonowi Hołowni, zrośniemy się w europejski multikulturowy monolit pod światłym przywództwem Niemiec, który niczym stalowa pięść przełamie wszelkie bariery na drodze do postępu, co bezrozumne nacjonalistyczne oszołomy kwestionują. I aby podążać tą drogą sugeruję, aby dla naszego dobra, uzgadniać z europejskim salonem nie tylko sejmowe ustawy, ale także zlikwidować konstytucję i uznać, że niemiecka jest lepsza. Jeśli zaś, nie daj Boże, komukolwiek w sejmie przyjdzie do głowy mieć inicjatywę ustawodawczą, to należy natychmiast nazwać go antysemita, nazistą i wysłać na Białoruś w celach edukacyjnych.
Jeżeli Szanowni Państwo, jeszcze czytacie mój felieton i nie bardzo rozumiecie, czy żartuję z naszego nowego marszałka, czy go na poważnie chwalę, to pragnę oświadczyć, że w ramach demokracji postawiam Wam wybór. A myślcie sobie co chcecie. Przecież sami go sobie wybraliśmy, więc cieszmy się i chwalmy demokrację. No i mądrość Narodu.
fot.Pixabay