Tusk: po następnej Radzie Ministrów przedstawimy informacje dotyczące nadużyć finansowych w instytucjach publicznych

Fot. PAP/Paweł Supernak

Fot. PAP/Paweł Supernak

Po następnej Radzie Ministrów przedstawimy informacje dotyczące nadużyć finansowych, łamania zasad współżycia społecznego w wielu instytucjach państwowych – zapowiedział w środę (3 stycznia) podczas konferencji po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk.

Premier zapowiada ujawnienie nadużyć finansowych w instytucjach publicznych

– Po następnej Radzie Ministrów przedstawimy informacje dotyczące nadużyć finansowych, łamania zasad współżycia społecznego w wielu instytucjach państwowych – zapowiedział w środę (3 grudnia) podczas konferencji po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk. – Włos się jeży na głowie, kiedy krok po kroku odkrywamy szare i czarne sfery działania i tej pazerności finansowej do niedawna rządzących Polską

– dodał. 

Stwierdził, że podczas posiedzenia Rady Ministrów „otrzymał informację o zupełnie niebywałych sytuacjach w instytucjach takich jak Krajowy Zasób Nieruchomości”. Jak zaznaczył, o sprawie poinformowała minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. 

– Powołano ponad 40 spółek, program. To miało być budownictwo mieszkań dla młodych (…). Co jest efektem kilku lat działalności tej instytucji? Na pewno podwyższenie funduszu wynagrodzeń dla władających tą instytucją – i to w skali naprawdę imponującej, w ciągu kilku lat wzrost funduszu wynagrodzeń dla władających tą instytucją to jest ponad 500 proc. – powiedział premier. – I przez te lata i za te pieniądze, jakie przede wszystkim przejadali, zbudowali jeden blok z 40 mieszkaniami

– dodał.

Szef rządu stwierdził ponadto, że „powołano dziesiątki spółek z dziesiątkami rad nadzorczych”, a „sam fundusz nagród został przekroczony o 700 tys. zł”. 

W środę minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz poinformowała, że odwołała zarząd Krajowego Zasobu Nieruchomości. Dodała także, że list otwarty od pracowników KZN oskarżający zarząd o „skrajnie nieobyczajne zachowanie” zostanie skierowany do Prokuratora Generalnego. 

– W tym liście są rzeczy wstrząsające. Ja się z nim zapoznałam wczoraj. To są rzeczy absolutnie porażające, (…)oskarżenia o skrajnie nieobyczajne zachowanie zarządu, o skrajnie nieobyczajne sytuacje w urzędzie, (…) o wykorzystywanie pozycji służbowej do wymuszania, skłaniania do zachowań absolutnie nie do przyjęcia

– powiedziała Pełczyńska-Nałęcz. 

Minister poinformowała, że KZN powstał 6,5 roku temu, a trzy lata temu został uruchomiony program Społecznych Inicjatyw Mieszkaniowych (SIM). Celem programu było zbudowanie jak największej liczby mieszkań dla młodych polskich rodzin, które nie mają zdolności kredytowej, ale są w stanie wynajmować mieszkanie z docelowym dojściem do jego własności. 

Dodała że w 2018 roku wynagrodzenia osobowe „to było w sumie 1,7 mln zł, w 2023 roku prawie 9 mln zł”. 

Pełczyńska-Nałęcz poinformowała również, że po odwołaniu starego zarządu z dniem 31 grudnia ub. roku, na pełniącego obowiązki prezesa KZN powołany został Łukasz Bałajewicz, prawnik z doświadczeniem samorządowym, zaś drugim wiceprezesem został Arkadiusz Borek, ekspert do spraw inwestycji infrastrukturalnych.

Po następnej Radzie Ministrów informacja o nadużyciach i łamaniu zasad za rządów PiS

– Po następnej Radzie Ministrów przedstawimy informacje szczegółowe dotyczące nadużyć finansowych, dotyczące łamania zasad współżycia społecznego w wielu instytucjach państwowych

– przekazał szef rządu na konferencji prasowej po środowym posiedzeniu Rady Ministrów. 

– Włos się jeży na głowie, kiedy tak, krok po kroku, dzień pod dniu, odkrywamy kolejne szare, czarne sfery działania i pazerności finansowej do niedawna rządzących Polską

– powiedział premier. 

– Przykro mi o tym mówić, wolałbym Nowy Rok zaczynać od czegoś miłego, ale te informacje są momentami bardzo, bardzo przygnębiające, o tym w jakim stanie etycznego i organizacyjnego upadku zastaliśmy różne instytucje życia publicznego po rządach PiS-u” – dodał szef rządu.

Nowy Dyrektor Generalny Lasów Państwowych

– Nowym Dyrektorem Generalnym Lasów Państwowych będzie Witold Koss. Znany leśnik z Zachodniopomorskiego. Kiedyś dyrektor regionalny

– przekazał szef rządu.

Premier dodał, że oczekiwania wobec nowego szefostwa LP związane są przede wszystkim z „wielką potrzebą społecznej autentycznej kontroli, co dzieje się z naszymi lasami”.

– Bardzo doceniam nie tylko dorobek pana Witolda Kossa, ale też jego stosunek do lasów, nie tylko do Lasów Państwowych, ale do polskich lasów

– powiedział szef rządu.

Tusk podkreślił, że „polskie lasy to dobro społeczne, dobro narodowe, a nie tylko gospodarka”.

Premier odniósł się na konferencji także do kwestii ograniczenia wycinki w lasach.

– Te konsultacje zaczną się także już po formalnym przejęciu (urzędu – PAP) przez nowego dyrektora generalnego Lasów Państwowych

– dodał Donald Tusk.

Szef rządu zapowiedział „okrągły stół” i debatę na temat przyszłości polskich lasów, w której mieliby wziąć udział: leśnicy, przemysł drzewny, samorządy, mieszkańcy, organizacje pozarządowe, aktywiści działający na rzecz ochrony środowiska.

Obecnie powierzchnia lasów w Polsce wynosi ponad 9,2 mln ha, z czego ponad 7,3 mln ha zarządzane jest przez Lasy Państwowe. LP na swojej stronie internetowej podkreśliły, że lasów w kraju przybywa. „Lesistość kraju została zwiększona z 21 proc. w roku 1945 do 29,6 proc. obecnie (według danych Głównego Urzędu Statystycznego z grudnia 2021 r.)” – zwrócono uwagę.

D. Tusk: poszedłbym do wyborów samorządowych jednym frontem, jako koalicja 15 października

Szef rządu został też zapytany w jakiej formule jego formacja pójdzie do wyborów samorządowych. 

– Jako premier rządu koalicji 15 października jestem przekonany, że dobrze byłoby pokazać, że jesteśmy jedną, zwartą, wielką, solidarną ekipą. Gdyby to tylko ode mnie zależało, to chętnie poszedłbym takim frontem, czyli jako koalicja 15 października

– oświadczył Tusk. 

Zwrócił jednocześnie uwagę, że na wybory samorządowe składają się wybory do rad gmin, rad powiatów oraz sejmików województw, a także wybory wójtów, burmistrzów, czy prezydentów miast, dlatego przyznał, że zrozumie, jeśli Trzecia Droga czy Lewica zdecydują się na samodzielny start. 

Tusk przekazał jednocześnie, że nie rozmawiał na ten temat z koalicjantami w sposób wiążący i jednoznacznie rozstrzygający.

– Są za i przeciw. W różnych województwach to różnie wygląda. Ja na pewno nie będę niczego narzucał. Moim zadaniem – jako lidera Koalicji Obywatelskiej – będzie osiągnięcie maksymalnie dobrego wyniku i potwierdzenie tego, co stało się 15 października także w sejmikach wojewódzkich

– powiedział premier. 

Przyznał, że jest otwarty na różne scenariusze.

– Nauczyłem się czegoś w tej kampanii, niczego nie będę narzucał mniejszym partiom koalicyjnym. Wszyscy musimy robić to, w co najgłębiej wierzymy. Więc to do nich będzie w dużej mierze ta decyzja należała

– dodał. 

Zgodnie z Kodeksem wyborczym, datę wyborów wyznacza się na dzień wolny od pracy przypadający nie wcześniej niż na 30 dni i nie później niż na siedem dni przed upływem kadencji rad. Ta kończy się 30 kwietnia 2024 r. Oznacza to, że wybory samorządowe muszą się odbyć między 31 marca a 23 kwietnia 2024 r. 

Premier o dacie wyborów samorządowych

Tusk został zapytany, czy wybory samorządowe odbędą się 7 kwietnia.

– Pani ogłosiła przed chwilą termin wyborów, pani redaktor

– odpowiedział podczas konferencji premier. 

– Trafiła pani w dziesiątkę, to znaczy w siódemkę – wydaje się z różnych względów, zupełnie niepolitycznych, tylko kalendarzowych

– powiedział Tusk. 

Szef rządu zaznaczył, że przy wyznaczeniu terminu wyborów brane są pod uwagę wczesne święta wielkanocne oraz by ominąć ryzyko związane z długimi weekendami, gdzie – jak zaznaczył – frekwencja wyborcza może być mniejsza. 

– Ten termin 7 kwietnia (…) wydaje się najbardziej prawdopodobny

– podkreślił. 

Zgodnie z Kodeksem wyborczym, wybory samorządowe muszą się odbyć między 31 marca a 23 kwietnia 2024 r.

Tusk o długu publicznym: potrzebny nam jest długofalowy, spokojny marsz

Jak stwierdził na konferencji prasowej po środowym (3 stycznia) posiedzeniu rządu premier Tusk, odpowiadając na pytanie dot. długu publicznego, planowana wizyta w Londynie to „byłby stosowny moment, by precyzyjnie opisać nasze plany i przekonać (do nich) również inwestorów zagranicznych”. 

– Zarówno dług, jak i rosnące potrzeby pożyczkowe mogłyby skłaniać niektórych do zastanowienia się, czy naprawdę jest tak dobrze

– zauważył Tusk, dodając jednocześnie, że „zmiana, jaka zaszła w Polsce 15 października, z dnia na dzień zwiększyła poziom zaufania”. W ocenie premiera za granicą rząd obserwuje „same dobre reakcje i zaufanie do naszych intencji”. 

Tusk podkreślił, że „potrzebny nam jest konsekwentny, długofalowy, spokojny marsz”. „Żadna nasza decyzja nie może oznaczać cierpienia jakiejś grupy w Polsce” – zaznaczył. 

Według wstępnych szacunkowych danych zadłużenie Skarbu Państwa na koniec listopada 2023 r. wyniosło ok. 1 bln 309,4 mld zł, co oznaczało wzrost o 12,3 mld zł, czyli o 1 proc. w ujęciu miesięcznym – poinformowało Ministerstwo Finansów 20 grudnia ub.r. Resort podał także, że dług krajowy wyniósł ok. 1 bln 26,3 mld zł, a dług w walutach obcych: ok. 283,1 mld z, co stanowi 21,6 proc. całego długu Skarbu Państwa.

Premier o wypowiedzi Jana Pietrzaka: nieakceptowalna moralnie, prawnie, politycznie

To, co powiedział pan Jan Pietrzak w Telewizji Republika, jest nieakceptowalne moralnie, prawnie, politycznie – powiedział w środę (3 stycznia) premier Donald Tusk. Dodał, że „tego typu ludzie i poglądy były przez ostatnich kilka lat nagradzane, promowane i wspierane”.

W niedzielę na antenie Telewizji Republika satyryk i publicysta Jan Pietrzak powiedział:

– Mam okrutny żart z tymi imigrantami, że oni liczą na to, że Polacy są przygotowani, bo mamy baraki. Mamy baraki dla imigrantów: w Auschwitz, w Majdanku, w Treblince, w Stutthofie. Mamy dużo baraków zbudowanych tu przez Niemców. I tam będziemy (…) tych imigrantów, wpychanych nam nielegalnie przez Niemców, ponieważ nielegalni nie są ci ludzie, którzy uciekają do lepszego świata. Nielegalne są te władze, które ich wpuszczają, czyli nielegalni są Niemcy. Ich hasło witające przybyszów było nielegalne, poza traktatowe, niezgodne z jakimikolwiek prawami. To jest nielegalna działalność niemiecka. Powinniśmy na to się uczulić w nadchodzącym roku, bo zdaje się, że na głowę zaczynają nam bardzo wchodzić. 

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar poinformował w poniedziałek w mediach społecznościowych, że poprosił Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego o zajęcie się sprawą wypowiedzi Pietrzaka oraz o wszczęcie śledztwa. Zawiadomienie do prokuratury złożył Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. 

Do wypowiedzi Pietrzaka odniósł się na środowej konferencji prasowej premier Donald Tusk. Szef rządu był pytany, czy rząd planuje reakcje na ostatnie akty antysemityzmu i mowy nienawiści. 

Tusk przypomniał, że szef MS zajął się już sprawą wypowiedzi Jana Pietrzaka.

– Dla mnie kwestia jest ewidentna. To, co powiedział pan Pietrzak w Telewizji Republika, jest nieakceptowalne moralnie, prawnie, politycznie

– ocenił Tusk. 

Dodał, że wypowiedź Pietrzaka należy zestawić z incydentem w Sejmie z udziałem Grzegorza Brauna.

– Ja tutaj wprost zapytam pana prezydenta Andrzeja Dudę – co kazało mu odznaczyć najwyższym odznaczeniem państwowym pana Pietrzaka, który tego typu wypowiedzi prezentuje od lat? To nie jest wypadek przy pracy. To nie jest tak, że panu Pietrzakowi się nagle coś w głowie pokręciło i nagle, z dnia na dzień stał się antysemitą czy człowiekiem o tak skrajnie negatywnych, agresywnych poglądach. On od lat prezentuje dokładnie ten sposób myślenia

– powiedział premier.

Zaznaczył, że „to nie tylko było tolerowane przez władzę, to było nagradzane przez władzę”. 

– To najwyższe odznaczenie dla pana Pietrzaka, które odebrał z rak prezydenta Dudy jest tego najbardziej spektakularną ilustracją. Tego typu ludzie, tego typu poglądy były przez ostatnich kilka lat w Polsce nagradzane, promowane, wspierane przez prezydenta, premiera (Mateusza) Morawieckiego, prezesa (Jarosława) Kaczyńskiego i dlatego ciągle jesteśmy świadkami i w jakimś sensie ofiarami tego ohydnego języka, który się wylewa już nie z mediów publicznych, ale ciągle ten głos jest dość donośny

– podkreślił premier. 

12 grudnia poseł Konfederacji Grzegorz Braun, używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone podczas uroczystości w Sejmie świece chanukowe. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wykluczył Brauna z obrad i zapowiedział skierowanie przeciwko niemu wniosku do prokuratury m.in. o zakłócanie obrządku religijnego. Hołownia ogłosił także, że Prezydium Sejmu ukarało Brauna odebraniem połowy uposażenia na 3 miesiące i całości diety na pół roku. Grzegorz Braun został też zawieszony w prawach członka klubu Konfederacji, ma też zakaz wystąpień z mównicy sejmowej.

Odwołanie Wojciecha Kałuży z funkcji wiceprezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej symbolicznie kończy etap upartyjnienia wszystkiego

Rada Nadzorcza Jastrzębskiej Spółki Węglowej odwołała w środę Wojciecha Kałużę ze stanowiska wiceprezesa ds. rozwoju. Jego obowiązki przejął prezes JSW Tomasz Cudny. 

– Odwołano właśnie z funkcji wiceprezesa zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej pana Wojciecha Kałużę, tego pana Kałużę. I wydaje mi się, że to symbolicznie kończy ten ponury etap upartyjnienia wszystkiego, co tylko się dało. I niskiego poziomu etycznego tych działań, czego symbolem stał się m.in. pan Kałuża

– powiedział premier Donald Tusk. 

Jak wskazał, to głównie mieszkańcy województwa śląskiego „na pewno do dziś pamiętają, czego symbolem pan Kałuża stał się kilka lat temu”. 

Wojciech Kałuża objął funkcję wiceprezesa JSW ds. rozwoju 15 grudnia 2022 r., wcześniej złożył rezygnację z funkcji wicemarszałka woj. śląskiego, kilka godzin po tym, jak Prawo i Sprawiedliwość straciło większość w sejmiku regionu. W wyborach samorządowych pięć lat temu Kałuża, który wcześniej był m.in. radnym i wiceprezydentem Żor, skąd pochodzi, został wybrany radnym woj. śląskiego z listy Koalicji Obywatelskiej. Przed pierwszą sesją sejmiku zdecydował się na porozumienie z PiS, co dało tej partii czteroletnią władzę w regionie, a jemu stanowisko wicemarszałka. 

Do odwołania Kałuży odniósł się także minister aktywów Borys Budka.

– Kolejna dobra wiadomość. Wojciech Kałuża – symbol tego, co najgorsze w PiS – odwołany z zarządu JSW S.A.” – napisał w środę Budka na platformie X. 

Zgodnie z informacjami, przekazanymi w raporcie giełdowym JSW, Rada Nadzorcza spółki podjęła w środę uchwały ws. odwołania Kałuży ze stanowiska Zastępcy Prezesa Zarządu ds. Rozwoju JSW XI kadencji. Jednocześnie Rada powierzyła Tomaszowi Cudnemu pełnienie obowiązków zastępcy prezesa zarządu JSW ds. rozwoju od dnia 3 stycznia 2024 r. do dnia powołania osoby na to stanowisko. Cudny w tym okresie pozostaje również prezesem JSW. 

Ogłoszenie o wszczęciu postępowania kwalifikacyjnego na wakujące wówczas stanowisko wiceprezesa ds. rozwoju JSW opublikowała 1 grudnia 2022 r. Zgłoszenia kandydatów były przyjmowane do 9 grudnia, a 15 grudnia Kałuża objął nową funkcję.

Premier: chcemy, żeby 13 stycznia cała Polska na nowo uwierzyła, że media publiczne mogą być od informowania

Chcielibyśmy, żeby 13 stycznia cała Polska na nowo uwierzyła, że media publiczne mogą być od informowania, a nie od zaszczuwania ludzi – powiedział w środę (3 stycznia) premier Donald Tusk. Jak dodał, tego dnia weźmie on udział w obchodach 5. rocznicy tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

Podczas konferencji prasowej po zakończeniu posiedzenia Rady Ministrów premier przypomniał, że media publiczne były wykorzystywane przez PiS nie tylko „do prowadzenia nieuczciwej, agresywnej kampanii”, ale czasami także „do zaszczuwania ludzi”.

– Pamiętamy przecież o tym, co wydarzyło się w Polsce, łącznie z tragediami. 13 stycznia będę w Gdańsku razem z mieszkańcami Trójmiasta. Myślę, że wielu z was z Polski przyjedzie. Tam będziemy obchodzili 5. tragiczną rocznicę zabójstwa prezydenta Adamowicza (…). Chcielibyśmy, żeby 13 stycznia cała Polska na nowo uwierzyła, że media publiczne mogą być od informowania, edukacji, upowszechniania wiedzy, a nie od zaszczuwania ludzi i nie od promowania władzy czy partii rządzącej

– powiedział. 

Według szefa rządu, prezes PiS Jarosław Kaczyński „nie jest w stanie zaakceptować sytuacji, w której telewizja publiczna nie jest na telefon jego czy jego partyjnych towarzyszy”.

– Wolne media, media niezależne, media prywatne były z jego punktu widzenia światem wrogim. Wszystko, co jest niezależne i wolne, jest dla niego światem wrogim. W związku z tym media publiczne, czyli według jego mniemania państwowe, powinny być w jego dyspozycji. Powinny być tarczą dla PiS-u i mieczem w jego ręku wobec jego oponentów i przeciwników. Ten bój o media to jest bój o to, jaka będzie Polska za rok, za dwa, za pięć

– podkreślił. 

Dodał, że „naprawdę publiczna telewizja plus świat wolnych mediów mają wielką misję uzdrawiającą umysły i dusze ludzi w Polsce, bo zostały one zatrute naprawdę w sposób bardzo solidny”. „Bardzo bym chciał, żeby każdego dnia było to widoczne coraz bardziej, że mimo dość trudnych okoliczności nowe media publiczne starają się być naprawdę niezależne od władzy, pluralistyczne – na ile to jest możliwe w dzisiejszej bardzo podzielonej Polsce. I my tutaj naprawdę nie ustąpimy ani na krok. Będziemy robili wszystko, żeby uwolnić tę przestrzeń od skrajnie partyjnego modelu” – podsumował Tusk. 

Ostatnie dni 2023 roku zdominowały wydarzenia związane ze sporem wokół mediów publicznych, zapoczątkowane podjętą przez Sejm uchwałą ws. przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej, w której wezwano Skarb Państwa do działań naprawczych. Po tym szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz zadecydował o odwołaniu dotychczasowych i powołaniu nowych rad nadzorczych TVP, Polskiego Radia i PAP, które zmieniły zarządy spółek. Decyzja spotkała się z krytyką ze strony polityków PiS, którzy ocenili, że była bezprawna. Z kolei prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę okołobudżetową, w której zapisane były 3 mld zł na media publiczne w 2024 r., wskazując że „nie może być na to zgody wobec rażącego łamania konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa”. W związku z decyzją prezydenta o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych minister kultury podjął decyzję o postawieniu w stan likwidacji TVP, PR i PAP. 

Niezależnie od zmian w mediach publicznych zarówno ze strony polityków koalicji rządowej, jak i prezydenta pojawiały się stwierdzenia o konieczności wprowadzenia zmian legislacyjnych dotyczących mediów publicznych. 

Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz 13 stycznia 2019 r. został ciężko raniony nożem przez Stefana Wilmonta (sąd zdecydował o ujawnieniu jego danych i wizerunku) podczas miejskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na Targu Węglowym. Samorządowiec w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie zmarł następnego dnia. Adamowicz był prezydentem miasta od 1998 r., a w latach 1994-1998 był przewodniczącym Rady Miasta Gdańska. Miał 53 lata.

D.Tusk o nowej ustawie medialnej: Będziemy gotowi na pewno jeszcze w styczniu, z taką inicjatywą

– Jeśli chodzi o docelową ustawę medialną mogę tylko ponowić ofertę, także pod adresem prezydenta Andrzeja Dudy. Warto zastanowić się, jak odbudować media publiczne, też na poziomie dobrej ustawy. Nie jest to łatwe zadanie i wymaga dobrej woli. Rozmawiałem o tym z naszymi ministrami, w tym z panem (ministrem kultury) Bartłomiejem Sienkiewiczem, z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią, z panem premierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Będziemy gotowi na pewno jeszcze w styczniu, z taką inicjatywą

– powiedział Tusk zapytany o perspektywę czasowa powstania nowej ustawy medialnej. 

– Być może wskazane będzie powołanie komisji nadzwyczajnej w Sejmie, biorąc pod uwagę konstytucyjne aspekty tej kwestii i zaszłości. Trzeba będzie tu legislacyjnej oryginalności i odwagi myślenia

– dodał. 

– Jeśli pan prezydent jest gotowy z nami współpracować to mogę tylko powtórzyć moje słowa o pełnej otwartości. Nie chciałbym aby naprawa Polski była blokowana na końcu prezydenckim wetem

– podkreślił premier.

Premier: minister sprawiedliwości przedstawi w tym tygodniu scenariusz postępowania ws. TK

Szef rządu w środę (3 stycznia) podczas konferencji prasowej, pytany o plan i zakres zapowiadanych przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara zmian w Trybunale Konstytucyjnym, odpowiedział, że szef MS „na pewno jeszcze w tym tygodniu przedstawi scenariusz postępowania, także w sprawie Trybunału Konstytucyjnego”. 

– Do rozstrzygnięcia jest kwestia terminu, kiedy będziemy przedstawiali uchwałę sejmową dotyczącą Trybunału Konstytucyjnego, bo nasza intencją jest naprawienie sytuacji, a nie dolewanie oliwy do ognia

– powiedział. 

Bodnar we wtorkowym wydaniu tygodnika „Newsweek”, zapytany o zmiany w Trybunale Konstytucyjnym, powiedział, że uważa, że uchwała w tej sprawie jest niewystarczająca. Zapewnił jednocześnie, że decyzje, które będą podejmowane w tej sprawie, będą „bardzo dojrzałe i odpowiedzialne”. 

– Na razie każde orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jest publikowane w Dzienniku Ustaw z adnotacją, że wyroki zostały wydane z naruszeniem podstawowej zasady dotyczącej wyboru sędziów, bo w składzie obecnego TK zasiada osoba nieuprawniona, więc jest on organem pozbawionym konstytucyjnych cech

– mówił Bodnar.

Premier: mam pełne zaufanie do marszałka Sejmu, także w kwestii mandatów Kamińskiego i Wąsika

Na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier Tusk został zapytany o kwestię mandatów poselskich polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którym Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł prawomocnie kary po dwa lata więzienia. Sąd wydał też wyrok roku więzienia dla dwóch pozostałych b. szefów CBA za działania operacyjne podczas „afery gruntowej”. 

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia wydał postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatów poselskich Kamińskiego i Wąsika. W ubiegły piątek poinformowano, że do SN wpłynęły odwołania M. Kamińskiego i M. Wąsika w sprawie wygaszenia mandatów poselskich. 

Pytany o sprawę Kamińskiego i Wąsika Tusk stwierdził, że „mamy do czynienia z ludźmi, którzy według wyroku sądu nadużyli władzy w sposób niedopuszczalny, z krzywdą dla ludzi”. 

Tusk nawiązał do wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który ocenił, że wygaszenie mandatów Kamińskiego i Wąsika było działaniem bezprawnym – m.in. ze względu na ich ułaskawienie przez prezydenta Andrzeja Dudę w 2015 r. (wyrok był wtedy nieprawomocny).

– Nie mam żadnej wątpliwości, że Kaczyński chciałby, żeby o tym, co jest dobre, a co złe, co zgodne z prawem, a co nie, kogo karać, a kogo ułaskawiać, mógł decydować zawsze on i jego partyjna wierchuszka

– ocenił. 

– Mam dla niego informację: to się skończyło, Jarosławie, i to nigdy nie wróci. (…) Nie ma takiej siły, która mogłaby Polską zawrócić z powrotem w stronę tych fatalnych wyobrażeń

– stwierdził premier.

Dopytywany, czy jego zdaniem Kamiński i Wąsik powinni móc uczestniczyć w obradach Sejmu w przyszłym tygodniu, Tusk powiedział, że „szanuje decyzję marszałka Sejmu Szymona Hołowni”. 

Tusk przestrzegł przed konsekwencjami mieszania władzy ustawodawczej i wykonawczej.

– Uważam, że wszystkie takie próby, czy miałby to robić prezydent, premier czy marszałek – próby wtargnięcia na inne terytorium, pomieszania władz są zawsze złe dla Polski. Dlatego mam pełne zaufanie do tego, co robi marszałek Hołownia, także w tej kwestii. Wydaje się, że już za chwilę będziemy mieli pismo marszałka Hołowni w Sądzie Najwyższym (…) Mam nadzieję, że z SN wyjdzie już taka jednoznaczna opinia na temat tego, czy wygaśnięcie mandatów panów Kamińskiego i Wąsika jest prawnie uzasadnione

– zaznaczył. 

Ocenił, że marszałek Hołownia jest w „trudnej sytuacji”. Jak zaznaczył, ostatecznie decydowanie o winie Kamińskiego i Wąsika to nie kompetencja marszałka Sejmu. „Problem polega na tym, że czegokolwiek się dzisiaj dotkniemy – czy to media publiczne, KRS, Trybunał Konstytucyjny, ułaskawienie panów Kamińskiego i Wąsika – mamy taką zrujnowaną przestrzeń ładu prawnego w Polsce, instytucje, które wydają sprzeczne instytucje” – zaznaczył.

– Mamy bardzo trudny czas przed nami, a prezydent nie pomaga… więc będziemy podejmowali decyzje ze świadomością, że nie wszystkie będą się podobały

– oświadczył premier. 

– Marszałek Hołownia stoi dziś i w ostatnich dniach przed takimi trudnymi decyzjami. Powtórzę deklarację – mam do niego pełne zaufanie, do jego kompetencji i dobrej woli. Na pewno będzie podejmował i podejmuje najlepsze z możliwych decyzji

– dodał. 

Sprawa byłych szefów CBA ma już niemal dziesięcioletnią historię. W marcu 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w I instancji byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na 3 lata więzienia m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas „afery gruntowej” w 2007 r. Na kary po 2,5 roku skazano dwóch innych byłych członków kierownictwa CBA. Kamiński oceniał wtedy, że wyrok „godzi w elementarne poczucie sprawiedliwości, jest kuriozalny, rażąco niesprawiedliwy i niezrozumiały”. Prezydent Andrzej Duda w 2015 r. ułaskawił skazanych wtedy nieprawomocnie Kamińskiego i Wąsika. 

Sprawa wróciła na wokandę po ponad ośmiu latach w związku z czerwcowym orzeczeniem Sądu Najwyższego. SN w Izbie Karnej po kasacjach wniesionych przez oskarżycieli posiłkowych uchylił umorzenie sprawy b. szefów CBA dokonane jeszcze w marcu 2016 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie w związku z zastosowanym przez prezydenta prawem łaski wobec nieprawomocnie skazanych b. szefów CBA i przekazał sprawę SO do ponownego rozpoznania.

Premier Tusk: do końca stycznia powstanie pełna lista rad instytutów i fundacji rządowych do likwidacji

Do końca stycznia powstanie pełna lista rad instytutów i fundacji rządowych do likwidacji oraz pełna propozycja zmian personalnych w tych, które są warte utrzymania – zapowiedział w środę (3 stycznia) premier Donald Tusk.

– Na pewno część z rad instytutów i fundacji rządowych jest do likwidacji

– przekazał szef rządu na konferencji prasowej po środowym posiedzeniu Rady Ministrów. 

– Chociaż nie mamy jeszcze zakończonych audytów, to nie mam wątpliwości, że one szybko pokażą skalę absurdu i pazerności – czasami niestety muszę to powiedzieć – zwykłego złodziejstwa poprzedniej ekipy rządzącej

– stwierdził premier.

Jak dodał, „część z nich powoływano pod kątem interesów konkretnych ludzi”. 

– Zobowiązałem ministrów, żeby do końca stycznia powstała pełna propozycja, pełna lista rad instytucji do likwidacji oraz propozycja zmian personalnych w tych, które są warte utrzymania i trafiła nie tylko na moje biuro, ale i przed mikrofony i kamery dziennikarzy

– zapowiedział szef rządu. 

Tuż przed końcem 2023 roku premier Donald Tusk odwołał rady: Instytutu Strat Wojennych, Instytutu De Republica, Instytutu Europy Środkowej, Instytutu Pokolenia i Instytutu Zachodniego. 

Jak wyjaśniał szef kancelarii premiera minister Jan Grabiec: „podjęte zostały takie decyzje i dotyczą nie tylko członków rady tego instytutu (Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego), ale też pozostałych instytutów, które zostały powołane przez PiS i których działalność w ostatnich latach była mocno krytykowana ze względu, z jednej strony na nadużycia finansowe, a z drugiej za obsadzenie funkcji zarówno zarządzających, jak i nadzorczych, w tych instytutach przez osoby wprost ze środowiska PiS albo blisko z nimi związane”.

Premier Tusk: Jarosław Kaczyński nie jest dla PiS-u perspektywą na wyjście z kryzysu

Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu Tusk został zapytany o wniosek PiS o wotum nieufności wobec szefa MKiDN Bartłomieja Sienkiewicza. 

Premier odparł, że „coś musi robić Kaczyński”; jak mówił, prezes PiS spędził gwiazdkę w siedzibie TVP Info, teraz jest wotum nieufności dla Sienkiewicza, a 11 stycznia marsz – który jak powiedział Tusk – potocznie jest nazywany „marszem milionerów”. 

– Jest (Jarosław Kaczyński) zagubiony, oczywiście mam satysfakcję, bo go lekko zagubiłem

– powiedział szef rządu. 

– Wydaje się, że te pomysły, inicjatywy i te dziwne wypowiedzi w czasie dzisiejszej konferencji prasowej pokazują, że Jarosław Kaczyński to nie jest perspektywa wyjścia z kryzysu dla PiS-u, i to chyba każdego dnia wszyscy widzą coraz wyraźniej

– powiedział Donald Tusk. 

Kaczyński podczas środowej konferencji prasowej powiedział, że manifestacja 11 stycznia w Warszawie „będzie w obronie wolności słowa, mediów i demokracji”; działania, które są podejmowane w tej chwili, przede wszystkim wobec mediów są całkowicie bezprawne – podkreślił. 

Prezes PiS przypomniał też, że złożony został wniosek o wotum nieufności wobec szefa MKiDN Bartłomieja Sienkiewicza, co ma związek z decyzjami dotyczącymi mediów publicznych. Według polityków PiS, minister dopuścił się „złamania konstytucji poprzez odebrania praw do informacji, również złamanie innych ustaw, w tym przede wszystkim ustawy o radiofonii i telewizji”. 

Ostatnie dni 2023 roku zdominowały wydarzenia związane ze sporem wokół mediów publicznych, zapoczątkowane podjętą przez Sejm uchwałą ws. przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej, w której wezwano Skarb Państwa do działań naprawczych. Po tym szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz zadecydował o odwołaniu dotychczasowych i powołaniu nowych rad nadzorczych TVP, Polskiego Radia i PAP, które zmieniły zarządy spółek. Decyzja spotkała się z krytyką ze strony polityków PiS, którzy ocenili, że była bezprawna. Z kolei prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę okołobudżetową, w której zapisane były 3 mld zł na media publiczne w 2024 r., wskazując że „nie może być na to zgody wobec rażącego łamania konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa”. W związku z decyzją prezydenta o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych minister kultury podjął decyzję o postawieniu w stan likwidacji TVP, PR i PAP. 

Niezależnie od zmian w mediach publicznych zarówno ze strony polityków koalicji rządowej, jak i prezydenta pojawiały się stwierdzenia o konieczności wprowadzenia zmian legislacyjnych dotyczących mediów publicznych.

Premier: prezydent nie będzie miał powodu, by wetować rządową ustawę okołobudżetową

Szef rządu był pytany m.in., dlaczego rząd skierował do Sejmu swój projekt ustawy okołobudżetowej, mimo skierowania do niższej izby parlamentu projektu prezydenckiego. Premier był pytany też, czy nie obawia się, że prezydent wyśle ustawę budżetową na 2024 r. do Trybunału Konstytucyjnego. 

– Obóz polityczny pana prezydenta Dudy (Andrzeja Dudy – PAP), to są dzisiaj ostatni ludzie, którym powinno zależeć na szybszych wyborach (…). Ale gdyby tak się miało zdarzyć, że pan prezydent na polecenie Kaczyńskiego (Jarosława Kaczyńskiego – PAP) dokonuje jakiś łamańców prawnych, po to, żeby rozwiązać parlament, żeby doprowadzić do wyborów, no to myślę, że pożałowaliby tego w sposób dużo bardziej dotkliwy niż 15 października. Nie sądzę, żeby takie scenariusze w głowie pana prezydenta się rysowały. Wydaje mi się to bardzo mało prawdopodobne (…)

– powiedział Donald Tusk. 

Odniósł się także do kwestii ewentualnego skierowania ustawy okołobudżetowej do TK. Szef rządu zauważył, iż każda tego typu decyzja będzie ze stratą dla tych ludzi, którzy „czekają na niektóre decyzje wynikające z tej ustawy lub w ogóle z ustawy budżetowej”. Chodzi m.in. o podwyżki dla nauczycieli. 

– Odradzałbym panu prezydentowi prowokowanie. Ludzie będą źli po prostu – ci, którzy czekają (…) na pieniądze wynikające z obu ustaw budżetowej i okołobudżetowej. Przestrzegałbym przed takim graniem ludziom na nerwach i emocjach, bo tak się nie robi po prostu

– powiedział Tusk. 

Premier przekonywał, że rządowy projekt ustawy okołobudżetowej jest szerszy niż zaproponowany w ubiegłym tygodniu przez prezydenta. „Przeprowadzimy go tak, czy inaczej” – zapewnił.

– Pan prezydent nie będzie musiał mieć już żadnych wątpliwości, ponieważ te propozycje, jakie zawarł w swoim projekcie, będą w całości skonsumowane przez projekt rządowy. On dotyczy także innych spraw, których inicjatywa prezydenta nie dostrzegała. To nie jest gest przeciwko panu prezydentowi (…). Chcemy możliwie uprościć i przyspieszyć procedowanie nad tym projektem. Pan prezydent Duda nie będzie miał po zakończeniu naszej pracy żadnego, literalnie żadnego powodu, żeby upierać się przy wecie

– dodał Tusk. 

23 grudnia prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2024, czyli ustawę okołobudżetową. W uzasadnieniu wyjaśnił, że nie zgadza się na przeznaczenie zapisanych w ustawie 3 mld zł na „nielegalnie przejęte media publiczne”. Minister kultury 27 grudnia ub.r. „w związku z decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych” podjął decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A. 

W ubiegłym tygodniu do Sejmu wpłynął prezydencki projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2024. Jest on prawie tożsamy z zapisami ustawy przyjętej przez Sejm, którą prezydent zawetował, za wyjątkiem przepisów, dotyczących przekazywania obligacji skarbowych mediom publicznym. Znalazły się w nim m.in. podwyżki dla nauczycieli. 

Premier Tusk zapowiedział przygotowanie kolejnego projektu ustawy okołobudżetowej, w której gwarantowane są podwyżki m.in. dla nauczycieli od 1 stycznia 2024 r. W rządowym projekcie zapisano także, że 3 mld zł w obligacjach zostanie przeznaczone dla NFZ z przeznaczeniem na onkologię dziecięcą, na psychiatrię dziecięcą oraz na choroby rzadkie genetyczne. 

W środę na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych ma odbyć się pierwsze czytanie obu projektów ustaw okołobudżetowych na 2024 r., rządowego i prezydenckiego. 

Premier: Europa jako całość musi być silniejsza militarnie od Rosji, to jedyny sposób zabezpieczenia polskich granic

Premier poinformował na konferencji prasowej, że najbliższy Komitet ds. Bezpieczeństwa przy Radzie Ministrów będzie zajmował się kwestiami dotyczącymi tego, w jaki sposób „zwiększyć bezpieczeństwo naszych granic szczególnie, jeśli chodzi o ochronę powietrzną, to wydaje się dzisiaj zadaniem absolutnie kluczowe”. Chodzi m.in. o zagadnienie „wzmocnienia flanki wschodniej przy udziale naszych sojuszników”. 

– Już przygotowaliśmy z szefem MSZ Radosławem Sikorskim taką inicjatywę, apel o uwzględnienie potrzeb europejskiego przemysłu zbrojeniowego na rzecz możliwie szybkiego wsparcia Ukrainy, nie tylko dlatego, że już prawie cała gospodarka rosyjska przestawiła się na system zbrojeń wojennych i Europa zostaje daleko w tyle

– przekazał Tusk. 

Jak dodał, chodzi o to, aby „zmobilizować przy użyciu dostępnych dyplomatycznych środków i perswazji do tego, by cała UE zrozumiała, że bez radykalnie zwiększonego wysiłku zbrojeniowego zostaniemy daleko w tyle”.

– To będzie oznaczało jedno: że Europa będzie narażona na bezpośredni atak rosyjski w ciągu najbliższych kilku lat

– podkreślił Tusk. 

– Nikt nie może mieć wątpliwości, że w strategicznej perspektywie Europa jest celem rosyjskiej agresji i ona się zdarzy wtedy, gdy przewaga Rosji będzie ewidentna, jeśli chodzi o możliwości militarne

– ocenił szef rządu. 

Dlatego – zdaniem Tuska – „absolutna potrzebą chwili w związku z sytuacją ukraińska jest to, że Europa, jako całość, musi być silniejsza militarnie od Rosji i to jest jedyny sposób zabezpieczenia europejskich i polskich granic”. 

W środę szef MSZ Radosław Sikorski podkreślił, że „powinniśmy odpowiedzieć na ostatnią napaść na Ukrainę w języku zrozumiałym dla Władimira Putina: zaostrzając sankcje, aby nie mógł produkować nowej broni z przemycanych komponentów i dając Kijowowi pociski dalekiego zasięgu”.

Premier: w najbliższym czasie wybiorę się na wschodnią granicę

Donald Tusk został zapytany, czy MSWiA planuje zmianę przepisów rozporządzenia tego resortu dotyczącego ruchu granicznego, które obowiązują od sierpnia 2021 roku. Zgodnie z nimi cudzoziemców, którzy nie mają prawa wjazdu do Polski i przekraczają granicę w miejscu niedozwolonym, zawraca się do linii granicy. Uchylenia tych przepisów domaga się m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich. 

Premier zaznaczył, że stale rozmawia z szefem MSWiA Marcinem Kierwińskim o sytuacji na granicy wschodniej.

– W najbliższym czasie wybiorę się na wschodnią granicę. Będę rozmawiał z bezpośrednio zainteresowanymi, głównie oczywiście ze Strażą Graniczną

– zapowiedział. 

Tusk deklarował, że rząd zrobi wszystko, aby ochrona granicy była „skuteczna i twarda wtedy, kiedy trzeba”, a równocześnie, żeby „nie dochodziło do takiego oczywistego łamania podstawowych, humanitarnych praw człowieka, szczególnie jeśli chodzi o tych najsłabszych”. 

Szef rządu podkreślał też, że nie ma zgody prawnej na tzw. pushbacki, ale jednocześnie jest granica między działaniami SG, które są konieczne, a takimi, które przez wielu będą uznawane za brutalne lub nielegalne. W jego ocenie w żadnym „frontowym” państwie europejskim nie udało się znaleźć idealnego rozwiązania. 

– Ja będę szukał rozwiązań, które jako priorytet będą uznawały ochronę granicy. Będziemy szukali z drugiej strony rozwiązań, które ograniczą cierpienie ludzkie, także tych, którzy do Polski chcą się przedostać, ale żadne z tych działań nie może ośmielać, zachęcać czy ułatwiać nielegalne przedostawanie się na terytorium Polski

– powiedział. 

RPO Marcin Wiącek w piśmie do MSWiA z drugiej połowy grudnia ub. roku napisał, że zawracanie cudzoziemców przez Straż Graniczną do linii granicy bez zindywidualizowanej oceny ich sytuacji, czyli stosowanie tzw. pushbacków, to najważniejszy problem wymagający rozwiązania. Według RPO przepisy rozporządzenia MSWiA odbierają cudzoziemcom szansę na ubieganie się o ochronę międzynarodową. 

Oprócz uchylenia tych przepisów RPO domaga się też od szefa MSWiA podjęcia działań zmierzających do uchylenia lub nowelizacji obowiązującego od października 2021 roku przepisu ustawy o cudzoziemcach, na mocy którego cudzoziemcy po nielegalnym przekroczeniu granicy mogą otrzymać postanowienie z nakazem opuszczenia terytorium Polski.

D. Tusk: nie będzie zgody naszego rządu dla żadnego przymusowego mechanizmu relokacji migrantów

Tusk został zapytany na konferencji prasowej o to, jak dużą liczbę nielegalnych migrantów będzie musiała przyjąć Polska w związku z przyjęciem paktu migracyjnego. 

– Jeśli chodzi o przymusową relokację, to ja od lat jeszcze będąc też w roli szefa Rady Europejskiej, byłem zdecydowanie przeciwny, tej tak zwanej przymusowej solidarności. Między innymi dlatego, że byłem szefem Rady Europejskiej ten mechanizm nigdy nie został wprowadzony w życie i Polska nie będzie nigdy częścią takiego mechanizmu

– odpowiedział szef rządu. 

Podkreślił, że tę sprawę już dawno zamknął.

– I nie widzę powodu, żeby to jeszcze raz powtarzać – zaznaczył premier Tusk. – Ja też nie chcę, szczególnie w nowym roku nie będę państwa zarzucał tymi kolejnymi faktami, zresztą komisja śledcza to wyjaśni. Ale chciałbym, żeby w pamięci było to, z czym mieliśmy do czynienia przez ostatnie lata. Dziesiątki i setki tysięcy migrantów, jakie wpuszczano tutaj także poprzez mechanizm korupcyjny, jeśli chodzi o wydawanie polskich wiz, to był prawdziwy problem. Zakończenie tej epoki rządów PiS-u i Jarosława Kaczyńskiego oznacza także zdecydowanie większe bezpieczeństwo również jeśli chodzi o niekontrolowany napływ migrantów, w tym migrantów udających legalnych dzięki temu koszmarnemu mechanizmowi wizowemu, jaki PiS zafundował Polsce

– powiedział szef rządu. 

– Jeśli chodzi o stanowisko polskiego rządu w Unii Europejskiej – nie będzie naszej zgody, akceptacji dla żadnego przymusowego mechanizmu i chcę państwa zapewnić, że Polska nie przyjmie nielegalnych migrantów w ramach żadnego takiego mechanizmu

– zapewnił premier. 

Pod koniec ubiegłego roku hiszpańska prezydencja w Radzie UE poinformowała, że przedstawiciele krajów członkowskich UE, Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej „osiągnęli porozumienie w sprawie głównych elementów politycznych” paktu w sprawie azylu i migracji. „UE spełnia swoją obietnicę poprawy systemu azylowego i migracyjnego” – oświadczył wówczas hiszpański minister spraw wewnętrznych Fernando Grande-Marlaska Gomez. 

Pięć unijnych aktów prawnych, których nowelizacja została wstępnie uzgodniona 20 grudnia, dotyczy kontroli nielegalnych migrantów po ich przybyciu do UE; pobierania danych biometrycznych; procedur składania i rozpatrywania wniosków o azyl; zasad określania, które państwo członkowskie jest odpowiedzialne za rozpatrzenie wniosku o azyl oraz współpracy i solidarności między państwami członkowskimi; a także sposobu radzenia sobie z sytuacjami kryzysowymi. 

Jeśli zmiany wejdą w życie, to kraje członkowskie będą miały wybór między przyjęciem uchodźców a wpłatą do budżetu UE. Przewidywany system kontroli będzie miał na celu odróżnienie osób potrzebujących ochrony międzynarodowej od tych, które jej nie potrzebują. Osoby, których wnioski o azyl mają małe szanse powodzenia, takie jak osoby z Indii, Tunezji lub Turcji, mogą zostać powstrzymane przed wjazdem do UE i zatrzymane na granicy, podobnie jak osoby postrzegane jako stanowiące zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Premier: chciałbym chronić niezależność NBP od władzy politycznej

Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier Tusk zaznaczył, że bardzo chciałby ochronić niezależność NBP od władzy politycznej. „Paradoks polega na tym, że będąc premierem, bardziej chcę zadbać o niezależność NBP od rządu, niż prezes Adam Glapiński (wtedy – PAP) gdy PiS rządził” – mówił. 

Pytany o to, czy prezes NBP zostanie postawiony przez Trybunał Stanu Tusk zapewnił, że taka decyzja może zostać podjęta jedynie wtedy, gdy będzie 100 proc. pewności, iż nie naruszy to interesów Polski. 

– Podejmiemy decyzje, nawet te najtwardsze, włącznie z postawieniem przed Trybunałem Stanu prezesa Adama Glapińskiego, tak szybko jak to jest możliwe, ale – podkreślił – „musi to być w rygorach absolutnej pewności prawnej i politycznej, że nie przyniesie to szkód i że jest to uzasadnione

– podkreślił.

Premier o sprawie posłanki M. Filiks: zaangażuję się w wyjaśnianie każdego szczegółu

Szef rządu na konferencji prasowej został zapytany, jaka powinna być reakcja państwa na tragedię, która spotkała w ubiegłym roku posłankę KO Magdalenę Filiks. Posłanka we wtorek opublikowała na platformie X serię wpisów dotyczących śledztwa w sprawie jej syna, który popełnił samobójstwo. 

Filiks wskazywała w nich, że pomimo wniosków jej pełnomocnika nie otrzymała wglądu do akt sprawy.

– Choć wgląd otrzymały pisowskie media i pisowscy aparatczycy – zastraszając mnie publicznie

– napisała posłanka KO.

Wskazała również, że „dane ze śledztwa regularnie publikują fejkowe konta współpracujące z prokuraturą Ziobry”. „Czytają sobie chłopaki moje akta rozwodowe sprzed 5 lat i zadają mi co tydzień pytania, które mają mnie zastraszyć. Jeden fakt plus 3 insynuacje. I tak od 10 miesięcy. Dzień w dzień” – dodała posłanka. 

Donald Tusk przekazał, że odbył w środę rozmowę z szefem MSWiA Marcinem Kierwińskim oraz z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem. „A więc ministrami odpowiedzialnymi za policję i prokuraturę, prosząc o maksimum informacji, a także skoncentrowanie się na tej sprawie, bo ona ma wiele wymiarów” – podkreślił szef rządu. 

Jak dodał, „nie można oczekiwać od polityków, także od samej pokrzywdzonej, aby wpływali bezpośrednio na to, co robi prokuratura badając tą sprawę”. 

– Ale jest rzeczą niebywałą, że jeśli moje informacje są kompletne, nadal prokuratura zupełnie nie zainteresowała się (…) tymi, którzy byli sprawcami tego zaszczuwania. Żaden z tych tak zwanych dziennikarzy i żaden z prokuratorów, bo oni chyba byli źródłem przecieków, które umożliwiły tę akcję zaszczuwania, nikt nie jest obiektem zainteresowania prokuratury. Natomiast takim obiektem jest matka zmarłego tragicznie chłopaka, pani poseł Magda Filiks

– wskazał Tusk. 

Szef rządu poinformował, że poprosił ministra sprawiedliwości, Prokuratora Generalnego Adama Bodnara, aby zgodnie z regułami i z prawem, sprawdził bardzo dokładnie, dlaczego w tej kwestii osoby zaangażowane w zaszczuwanie ofiary, nie są przedmiotem działania, sprawdzania przez prokuraturę. „A dlaczego ofiara tej sytuacji, pani poseł Magdalena Filiks, ma poczucie, że to ona jest kolejną prześladowaną przez prokuratorów” – powiedział premier. 

Jak dodał, prosił, by była to kwestia godzin, maksymalnie dni, żeby wyjaśniono każdy element tej kwestii. 

– Minister Kierwiński wyjaśnił bardzo dokładnie postępowanie policji wobec pani poseł Magdy Filiks. Zdarzenia przez nią opisane są z sierpnia zeszłego roku. Na razie nie mogę potwierdzić, aby zachowanie policji w ostatnim czasie, kiedy my za to dopowiadamy, były w jakikolwiek sposób niestosowane

– podkreślił Tusk. Jak dodał, osobiście zaangażuje się w wyjaśnianie każdego szczegółu. 

Posłanka Magdalena Filiks 3 marca 2023 r. poinformowała o śmierci i pogrzebie swojego syna, który popełnił samobójstwo. 

Wcześniej, 29 grudnia 2022 r. związany z PiS szef Radia Szczecin Tomasz Duklanowski opublikował materiał, w którym podał informację pozwalającą zidentyfikować syna posłanki PO Magdaleny Filiks jako ofiarę pedofila. Chodziło o sprawę sprzed trzech lat, w której rok przed publikacją zapadł prawomocny wyrok, a sprawca przestępstwa siedział już w więzieniu. Duklanowski w tekście sugerował, że sprawa była tuszowana.

Premier: zwróciłem się do NFZ-u, żeby natychmiast skorygować decyzje w sprawie dzieci ze spektrum autyzmu

Szef rządu na konferencji prasowej wspomniał o decyzji NFZ, która – jak mówił – groziła ograniczeniem pomocy dla dzieci w spektrum autyzmu i obniżeniem jakość dostępności do terapii i opieki. 

We wtorek rzeczniczka praw dziecka Monika Horna-Cieślak poinformowała na portalu X, że zwróciła się z prośbą do prezesa NFZ Filipa Nowaka o niezwłoczne wyjaśnienie jego zarządzenia w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w rodzaju opieka psychiatryczna i leczenie uzależnień. W załączonym do wpisu piśmie Horna-Cieślak wskazała, że zarządzenie to „ogranicza dostęp do terapii i konsultacji dla dzieci, młodzieży i dorosłych w spektrum autyzmu aż o jedną trzecią”. 

Dyrektor biura komunikacji NFZ Paweł Florek poinformował PAP, że prezes NFZ Filip Nowak zaprosił Hornę-Cieślak na spotkanie w tej sprawie w środę po południu. 

W tej sprawie do NFZ zwrócił się także premier.

– W sprawie (dzieci) ze spektrum autyzmu zwróciłem się już do NFZ-u, żeby natychmiast skorygować decyzje i żeby w żadnym wypadku dzieci ze spektrum autyzmu nie ucierpiały i żeby nie zabrakło środków, przynajmniej na poziomie dotychczasowym, jeśli chodzi o terapię

– powiedział Tusk. 

Premier przypomniał także o możliwości szczepień przeciwko HPV. Jego zdaniem, szczepienia te nie były w ostatnich miesiącach dostatecznie promowane. Od 1 czerwca można bezpłatnie zaszczepić przeciw ludzkiemu wirusowi brodawczaka (human papillomavirus, HPV) dzieci w wieku 12 i 13 lat. Szczepienia są dobrowolne. 

– W tej chwili pani minister Leszczyna (szefowa MZ Izabela Leszczyna – PAP) i odpowiednie instytucje starają się naprawić ten błąd i dotrzeć z informacją do rodziców, do zainteresowanych tą szczepionką

– powiedział Tusk. 

Szef rządu pytany o to, czy planowane są kolejne zakupy szczepionek przeciwko koronawirusowi, powiedział, że „jutro minister Leszczyna przekaże informacje, jakie zamiary ma resort w tej kwestii”. 

Premier był też pytany, kiedy poznamy wszystkich wiceministrów w resorcie zdrowia.

– Tych nominacji jest dużo, a ja musze pilnować, żeby nie było ich za dużo, więc wszystko jest pod kontrolą

– odpowiedział Tusk. 

Od 6 grudnia 2023 r. dostępna jest szczepionka Nuvaxovid (firmy Novavax) zmodyfikowana na podwariant koronawirusa XBB.1.5. Może się nią zaszczepić się każda osoba, która skończyła 12 lat. Nadal dostępne są dotychczasowe szczepionki przeciw COVID-19.

Premier: będę przekonywał przewoźników, żeby nie stosowali blokady jako metody obrony interesów; to nie ułatwia negocjacji

Rolnicy z „Podkarpackiej oszukanej wsi” w czwartek wznowią zawieszony 24 grudnia ub.r. protest i blokadę przejścia granicznego w Medyce.

– Nie otrzymaliśmy potwierdzenia na piśmie, że nasze postulaty będą spełnione, więc kontynuujemy protest

– powiedział w środę PAP lider organizacji Roman Kondrów. 

Rolnicy rozpoczęli swój protest 23 listopada ub.r., po miesiącu – zawiesili go. Dzień przed Wigilią do Medyki przyjechał minister rolnictwa Czesław Siekierski, który zapewnił, że postulaty rolników zostaną spełnione. 

Do tej zapowiedzi odniósł się podczas środowej konferencji prasowej szef rządu. Zapewnił też o zrozumieniu dla „interesów polskich przewoźników, kierowców i rolników”. 

– Muszę zbadać powody, dla których (…) niektórzy rolnicy (…) decydują się na powrót do blokady granicy

– powiedział Tusk.

Przypomniał, że po wizycie ministra rolnictwa blokada została zawieszona. Zaznaczył, że będzie chciał się dowiedzieć, dlaczego „to zaufanie miało tak krótki termin”. 

Tusk przekazał, że w środę poprosił ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka o przedstawienie perspektywy rozładowania „konfliktu z polskimi przewoźnikami, tej blokady, czy coś nowego w ostatnich dniach się zdarzyło”. 

Dodał, że będzie przekonywał polskich przewoźników, żeby „nie stosowali blokady jako metody obrony swoich interesów”.

– Mój rząd i ja osobiście zrobimy wszystko, niezależnie od tego, czy blokują, czy nie, żeby ich interesy – w tej nierównej dzisiaj konkurencji z przewoźnikami ukraińskimi

– skutecznie chronić” – zaznaczył premier. 

Jednocześnie wskazał, że blokada, szczególnie w trakcie nasilających się bombardowań i coraz intensywniejszych działań Rosji, „wcale nie ułatwi tego zadania” i negocjacji. 

– Będę skuteczniejszy w działaniach na rzecz polskich przewoźników wtedy, kiedy blokady nie będzie (…). Nasze argumenty będą lepiej słyszalne, kiedy Polska nie będzie państwem blokującym granicę” – podkreślił premier. 

23 grudnia 2023 r. z protestującymi w Medyce rolnikami spotkał się minister rolnictwa Czesław Siekierski. Zapewnił, że postulaty protestujących zostaną spełnione, ale wymaga to czasu. Rolnicy z „Podkarpackiej oszukanej wsi” domagają się m.in. dopłat do kukurydzy, dodatkowych pieniędzy na kredyty płynnościowe oraz utrzymania w kolejnym roku podatku rolnego na dotychczasowym poziomie.

Exit mobile version