Premier Donald Tusk o wsparciu dla mediów publicznych: nie będzie to Bizancjum

Fot. Wikipedia

Fot. Wikipedia

Sytuacją w mediach publicznych po prezydenckim wecie do ustawy okołobudżetowej będzie zajmował się minister kultury; jest rezerwa, więc w nagłych potrzebach media dostaną wsparcie, ale nie będzie to Bizancjum z absolutnie kosmicznymi zarobkami dla funkcjonariuszy PiS – zapowiedział w środę (27 grudnia) premier Donald Tusk.

Tusk na środowej (27 grudnia) konferencji prasowej odniósł się do kwestii finansowania mediów publicznych, w tym do decyzji prezydenta Andrzeja Dudy, który przed świętami poinformował o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej, w której ujęta była m.in. kwestia finansowania mediów publicznych – kwotą ok. 3 mld zł – z budżetu państwa.

Premier o mediach publicznych: to obecnie „stajnia Augiasza”

– Minister kultury będzie zajmował się sytuacją mediów publicznych po wecie prezydenta, a więc w sytuacji, w której media publiczne nie mają do dyspozycji tych 3 mld zł w obligacjach. Jako właściciel – nie jako osoba, tylko urząd MKiDN – będzie zobowiązany do podjęcia spokojnych, racjonalnych decyzji tak, żeby móc skutecznie działać w obliczu bardzo małych środków, jakie będą przeznaczone na media publiczne

– powiedział premier. 

Dodał, że media publiczne to obecnie „stajnia Augiasza”, m.in. ze względu na przerost zatrudnienia czy zbyt wysokie płace niektórych pracowników.

– Niektóre porządki w nich będą kosztowały – zaznaczył. – Dlatego zależało nam na tym, żeby mieć taką elastyczną formułę: jak jest niezbędna pomoc w restrukturyzacji, to żeby ona była dostępna. Jest rezerwa w dyspozycji Prezesa Rady Ministrów, to także obligacje. To jest duża rezerwa, przygotowana jeszcze przez rząd Mateusza Morawieckiego. Więc przy jakichś nagłych potrzebach – tak, żeby nie było zawału – media publiczne dostaną wsparcie

– zadeklarował Tusk. 

– Ale nie będzie to Bizancjum. Te miliardy, które potem przekładają się na jakieś absolutnie kosmiczne zarobki, premie funkcjonariuszy pisowskich w tych mediach. (…) Tu chodzi także o racjonalne działania menedżerskie, gospodarcze. Marnotrawiono tam gigantyczne środki, i w związku tym trzeba będzie podejmować też decyzje restrukturyzacyjne. Temu będzie czas poświęcał minister kultury, a nie, szukaniu pieniędzy w nowej ustawie (okołobudżetowej – PAP)

– mówił premier. 

W sobotę prezydent Andrzej Duda zawetował uchwaloną w ubiegłym tygodniu ustawę okołobudżetową na rok 2024, w której znalazły się m.in. podwyżki dla nauczycieli, ale także 3 mld zł na media publiczne. Prezydent zapowiedział, że po Świętach złoży do Sejmu własny projekt, dotyczący m.in. podwyżek dla nauczycieli i pozostałych wydatków zaplanowanych w ustawie okołobudżetowej. W środę prezydent wniósł do Sejmu projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2024. 

– Nie może być na to zgody wobec rażącego łamania Konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa

– uzasadniał swoją decyzję prezydent, wskazując na decyzję MKiDN z ubiegłego tygodnia o zmianie zarządów i rad nadzorczych spółek mediów publicznych, którą ocenił jako złamanie konstytucji.

Donald Tusk: działamy zgodnie z prawem

– Nie ma takiej wersji przywrócenia mediów publicznych narodowi, która by nie wzbudziła furii (prezesa PiS Jarosława) Kaczyńskiego i PiS-u. Można było robić wolniej, ale czy to by zmieniło ich sposób myślenia, postępowania? Nie, nic na to wskazuje. Kwestionują wynik wyborów. Na tym polega problem. Nie pogodzili się z utratą władzy

– powiedział na środowej konferencji prasowej Tusk. 

– Czytałem komentarze niektórych publicystów, którzy uważają, że my robimy to samo, co robił PiS z mediami. Czy państwo pamiętacie w jaki sposób, niezgodny z konstytucją, PiS przejmował media, obsadzał swoimi ludźmi, podejmował decyzje o władzach w tych mediach przez Radę Mediów Narodowych, też według Trybunału (Konstytucyjnego) niezgodnie z konstytucją? Myśmy nie zgadzali się z tym, ale czy widzieliście, żeby posłanki, posłowie Koalicji Obywatelskiej wjeżdżali ze swoimi asystentami, ze swoimi Bąkiewiczami, do studiów telewizyjnych, szarpali się z szeregowymi pracownikami PAP-u?

– pytał premier. 

– Problem polega na tym, że aby naprawić sytuację w mediach publicznych… Zobaczcie jak dzisiaj wyglądają przekazy w mediach publicznych. Nie są idealne, wiadomo w jakich warunkach pracują – doceńcie to. Ci ludzie pracują: są terroryzowani, straszeni przez PiS, przez niektórych prokuratorów. To nie jest łatwa rzecz dla nich, ale zobaczcie nie ulegli pokusie, żeby zrobić media takie wiecie +PiS na odwrót+. Ja nie mam żadnych wątpliwości, że te pierwsze dni pokazały, że tak naprawdę zadaniem jakiego się podjęliśmy, to jest zadanie przywrócenia normalności, jakiejś takie elementarnej równowagi i przyzwoitości w mediach publicznych

– ocenił Tusk. 

– Jak mówił „łamanie prawa, przepisów, dobrych obyczajów, to jest wszystko po stronie PiS-u”. Mówią – i to mnie tak irytuje – że ta władza zaczyna od siłowego przejęcia mediów. Jeszcze dzisiaj oglądałem podpis pana (prezesa TVP Mateusza) Matyszkowicza, który odchodził, który podpisał dokumenty, nie tylko o swojej rezygnacji, ale także o przekazaniu obowiązków swoim następcom

– podkreślił szef rządu. 

– My działamy zgodnie z prawem. Jeżeli ktoś uważa, że my działamy niezgodnie z prawem, ma do tego instytucje odwoławcze, a nie pięści – zauważył premier. – I dlatego bardzo bym państwa prosił byśmy nazywali te rzeczy po imieniu

– dodał. 

Sejm podjął w ubiegłym tygodniu, we wtorek, uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Resort kultury poinformował w minioną środę w komunikacie, że szef Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, powołując się na Kodeks spółek handlowych, odwołał 19 grudnia br. dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe rady nadzorcze spółek, które powołały nowe zarządy spółek. Rada Mediów Narodowych i dotychczasowe zarządy spółek medialnych uznają działania Sienkiewicza za bezprawne.

Premier: oferujemy prace nad nową ustawą medialną

Premier Donald Tusk zapytany został o współpracę z innymi ugrupowaniami przy mediach publicznych oraz o domaganie się przez polityków PiS dymisji szefa MKiDN Bartłomieja Sienkiewicza. 

– Jestem gotów do rozmowy z każdym i powiedziałem to w rozmowie z panem prezydentem. Przed Radą Bezpieczeństwa Narodowego mieliśmy dłuższą rozmowę i powiedziałem, że jestem gotowy choćby następnego dnia usiąść nad taką ustawą, która będzie takim zrównoważonym aktem prawnym, gdzie wszyscy będą czuli się włączeni

– odpowiedział. 

Podkreślił, że decyzje, które podjął minister Sienkiewicz w odniesieniu do mediów publicznych, wynikają z analizy prawnej. 

Tusk zaznaczył, że „bałagan, jaki narobił PiS, wymaga nowej ustawy”.

– Nie sposób pod rządami dotychczasowych przepisów i po decyzjach Kaczyńskiego, Rady Mediów, nie sposób dokonać realnej naprawy

– ocenił. 

– Robimy naprawę na poziomie Kodeksu spółek handlowych i oferujemy prace natychmiast nad nową ustawą medialną, która da równoprawny dostęp siłom społecznym i politycznym do mediów publicznych. Jestem gotów to zrobić bardzo szybko z udziałem ludzi pana prezydenta. Nie będę się ani chwili wahał

– przekazał. 

Dodał, że jest gotów przekazać władzę nad mediami publicznymi „pluralizmowi” i „autentycznie społecznej reprezentacji”.

Premier o protestach polityków PiS w mediach publicznych: będziemy głosowali uchylenie immunitetu tym, którzy zdecydowali się na łamanie prawa

Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu Donald Tusk został zapytany o zarzuty polityków opozycji, że podczas zmian w mediach publicznych doszło do łamania prawa, a także o dalsze kroki w tej sprawie. 

– Mamy do czynienia z elementami siłowymi, z elementami przemocy w tym procesie. Jedynymi, którzy się na to porwali, są parlamentarzyści i współpracownicy PiS-u

– ocenił premier. 

– Nie podoba się Kaczyńskiemu to, co dzieje się dzisiaj w mediach publicznych, szczególnie w telewizji publicznej. Nie dziwie się. Przez 8 lat przyzwyczajał siebie, Polskę, swoją partię do tego, że media publiczne są własnością polityczną, finansową PiS-u i jego akolitów. Tak nie jest – oświadczył Tusk. – Dzisiaj reagują na decyzje, jakie podjęliśmy, z furią, z wściekłością, walczą o życie

– dodał. 

Tusk poinformował, że niebawem opinia publiczna dowie się, dlaczego część polityków PiS walczy o media publiczne jak o życie. „To nie są ładne powody” – zaznaczył. 

– Nie zgadzają się z naszą interpretacją prawa. Od tego są sądy, jest prokuratura – podkreślił szef rządu. – Jak państwo wiecie, my nie mieliśmy czasu przebudować prokuraturę w stronę niezależności prokuratury i ta prokuratura dzisiaj działa w różnych kierunkach. Ale nam do głowy nie przyjdzie, żeby lekceważyć, albo uniemożliwiać działanie wymiaru sprawiedliwości, nawet jeśli wiemy, że część prokuratorów działa raczej z politycznych pobudek w tej chwili

– powiedział szef rządu. 

Tusk mówił też o podjętych krokach.

– Złożyliśmy wnioski do prokuratury na działanie nielegalne i przemocowe posłów. Tych wniosków w tej chwili jest sześć i to są wnioski w sprawie – poinformował premier. – Chcemy, żeby to prokuratura rozstrzygnęła, kto używał tam przemocy – wskazał. – Mamy do czynienia z okupacją budynków publicznych. Mieliśmy do czynienia z siłowym wejściem do tzw. infrastruktury krytycznej. Mamy do czynienia z wykroczeniami, z łamaniem zasad przyzwoitości i być może także z przestępstwami, ale od tego jest prokuratura, policja i sąd

– dodał. 

– Jesteśmy przekonani, że nasze działania są zgodne z prawem. Jeśli ktoś ma inne zdanie, ma możliwość w Polsce, w której wygraliśmy wybory, o tym czy ktoś ma do czegoś prawo czy nie – będzie decydował wymiar sprawiedliwości, a nie Kaczyński czy Tusk – podkreślał premier. – To jest ta zmiana, z którą PiS nie jest w stanie się pogodzić

– podkreślił szef rządu. 

Tusk zapowiedział, że w tej sprawie rząd będzie konsekwentny.

– Niektórzy pytają: dlaczego sami nie używacie siły? Przecież mamy do czynienia z licznymi naruszeniami porządku, miru domowego, własności? Nie tylko dlatego, że były święta. To nie jest fajny czas na złe rzeczy i na przemoc. Ale ja mam takie głębokie przekonanie, że polska polityka ma być wreszcie wolna od tej przemocowości – słownej, fizycznej, od nadużywania władzy. Wolę, żeby ta machina państwa i prawa toczyła się powoli, ale konsekwetnie, jak walec

– oświadczył Tusk. 

– Każdy, kto naruszył lub złamał prawo w czasie prób okupowania budynków czy blokowania zmian przeprowadzanych zgodnie z prawem, każdy odpowie indywidualnie za to, co robił. Nie ważne, czy jest parlamentarzystą czy parlamentarzystką PiS-u. Bez znaczenia. Będziemy głosowali także uchylenie immunitetów tym wszystkim, którzy wczoraj, dziś, jutro zdecydowali się, czy zdecydują na łamanie prawa. I nie będzie świętych krów – zapowiedział premier. – Będę działał spokojnie i systematycznie – mówił Tusk. – Bardzo bym chciał, żeby sprawiedliwość była czymś w Polsce, czego nie można uniknąć. Nawet jeśli trochę czasu to zajmuje

– dodał. 

W ubiegły wtorek wieczorem Sejm podjął uchwałę w sprawie przywróczenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej, wzywającej Skarb Państwa do działań naprawczych. W środę MKiDN poinformowało, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. Spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek. 

Decyzja szef MKiDN spotkała się z krytyką ze strony polityków PiS; także prezydent Andrzej Duda stwierdził, że doszło do naruszenia Konstytucji.

Exit mobile version