Środowiskowa drużyna Przylep-Park Świdnica, złożona głównie z byłych futsalistów AZS-u UZ, udanie rozpoczęła udział w Pucharze Polski. We własnej hali pokonała drugoligowy AZS AWF Wrocław aż 12:6 i awansowała do drugiej rundy rozgrywek.
Początek spotkania należał do faworyzowanych gości, którzy już po czterech minutach prowadzili 2:0. Z czasem do głosu doszli gospodarze i bezlitośnie wypunktowali rywala. Jeszcze przed przerwą doprowadzili oni do wyniku 4:2 dzięki trzem bramkom Michała Bartnickiego i jednej Fabiana Tomaszewskiego.
Na początku drugiej połowy na parkiecie panowała gorąca atmosfera, w wyniku której zawodnik gości Aliaksandr Revutski otrzymał czerwoną kartkę za kopnięcie leżącego Mateusza Biereśniewicza. Po tym incydencie wrocławianie przez dwie minuty grali w osłabieniu, co Przylep-Park skrupulatnie wykorzystał, wyraźnie odskakując rywalowi i de facto zamykając mecz.
Najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania był Michał Bartnicki, który strzelił sześć goli. Po dwa trafienia zapisali na swoich kontach Fabian Tomaszewski i Radosław Romanowski, a po jednej bramce dołożyli Patryk Jasiak i Mateusz Biereśniewicz. Dla przyjezdnych strzelali natomiast Oleh Vlasik (3 gole), Yurii Kapustynskyi (2) oraz Marc Anthony Leyva Mena (1).
Bramkarz Przylep-Parku Maciej Dudek tak ocenił ten pojedynek:
Piotr Duda, szkoleniowiec ekipy ze stolicy Dolnego Śląska, stwierdził natomiast, że jego zawodnicy zagrali poniżej ich możliwości: