Pod pomnikiem robotników w Zielonej Górze poseł Łukasz Mejza przekonywał że Donald Tusk był premierem polskiej biedy, a symbolem jego rządów był pusty portfel polskiego robotnika.
– Nad województwo lubuskie i lubuskie rodziny nadciąga ogromne zagrożenie. To zagrożenie to ponowne rządy Donalda Tuska – mówił podczas konferencji prasowej poseł Łukasz Łukasz Mejza.
Zdaniem posła Zjednoczonej Prawicy to właśnie za czasów rządów Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej bezrobocie osiągało blisko 15 procent, a wielu Polaków było zmuszonych do wyjazdu za pracę za granicę do Wielkiej Brytanii czy Niemiec.
– Tak jak ci robotnicy, ci ludzie pracy musieli walczyć wtedy z komuną o swój byt i byt swoich rodzin, tak samo my musimy dziś walczyć ze współczesną komuną o byt polskich i lubuskich rodzin – podkreślał Mejza.
Z kolei wiele osób które miało pracę zmuszane było do jej wykonywania za bardzo niskie stawki.
– Z jednej strony byli bezrobotni, a ci szczęściarze którzy mieli pracę nierzadko musieli wykonywać swoje obowiązki za 5 zł za godzinę Myślę, że niestety, ale wiele osób pamięta jeszcze te czasy gdy prosiło się o pracę żeby móc wyżywić i utrzymać swoją rodzinę choćby na granicy ubóstwa – przekonywał parlamentarzysta. – I niestety bywało że te 5 zł to był jeszcze rarytas, bo pracowano także za 3,80 zł a nawet 2,80 za godzinę i te ogłoszenia o pracę z takimi stawkami są do dzisiaj do znalezienia w internecie.
Mejza przypomniał jednocześnie, że ci którzy zmuszani byli do pracy za niskie stawki, bardzo często zmuszeni byli do wykonywania obowiązków – jak to odkreślił – niemal do śmierci, ponieważ przy okazji Donald Tusk podniósł Polakom wiek emerytalny, a wiele umów na mocy których pracowano było nieoskładkowanych i nieodkładano z nich składek na ubezpieczenie i ZUS.