7 osób zabitych, 129 rannych, w tym 15 dzieci to bilans ataku na ukraiński Czernihów

Fot. PAP

Fot. PAP

Przerażająca cisza, przerywana brzękiem zmiatanego z ulic tłuczonego szkła, panuje w sobotę (19 sierpnia) w Czernihowie na północy Ukrainy, gdzie w rosyjskim ataku rakietowym na teatr w centrum miasta zginęło siedem, a rannych zostało ponad 110 osób. Na placu przed teatrem widać świeże plamy krwi. Z przekazywanych informacji wynika, że liczba ofiar stale rośnie.

Za porozbijanymi witrynami sklepów świecą ekrany wciąż działających kas. Do ściany kawiarni przylgnęła ogromna, terenowa toyota, rzucona tu najpewniej przez falę uderzeniową. Na poduszkach powietrznych pojazdu także zastyga krew. 

– Mieszkam od strony podwórza, moje mieszkanie jest całe, ale sąsiadom od strony teatru powybijało wszystkie okna. Na dole mamy minimarket. Wszystkie dziewczyny, które tam pracowały, trafiły do szpitala z ranami po odłamkach

– powiedziała PAP mieszkanka kamienicy obok teatru.

Dalsza część tekstu pod postem

Rosyjskie rakiety trafiły w teatr

Rosjanie ostrzelali Czernihów ok. godz. 11.30 czasu lokalnego (godz. 10.30 w Polsce). Trafili w Teatr Muzyczno-Dramatyczny, w którym – jak mówią mieszkańcy – odbywała się wystawa dronów. „Jest wojna i to normalne, że jesteśmy ostrzeliwani, ale ja mam pytania do tych, którzy zgadzają się na organizację takich imprez w Czernihowie, który położony jest 80 km od rosyjskiej granicy. Dlaczego pozwala się na masowe imprezy?” – gorączkuje się kobieta. 

Po rosyjskim ataku dach teatru został całkowicie zniszczony. Poważnie ucierpiały sąsiednie budynki, na niektórych z nich widać ślady ognia. Obok spływa woda, pozostała po akcji gaśniczej. Przed teatrem trwa wywożenie zniszczonych samochodów. 

– Mam szczęście, że przeżyliśmy, bo atak nastąpił po kilku minutach od chwili, gdy zaparkowałem tu auto. Zdążyłem wziąć z samochodu dziecko, posadzić je do wózka i dojść z żoną do parku. Mam trzyletnią córeczkę. Pięć minut później byłoby już po nas

– wyznał PAP mężczyzna o imieniu Dima, usuwający zniszczone szyby swojego samochodu. 

Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Ihor Kłymenko poinformował, że większość poszkodowanych po sobotnim ataku znajdowała się w czasie eksplozji poza siedzibą czernihowskiego teatru

– Główne ofiary zdarzenia znajdowały się w samochodach albo przechodziły drogę i wracały z cerkwi. Wszyscy, którzy byli w teatrze, zdążyli zejść do schronu

– powiedział, cytowany na kanale MSW w Telegramie.

Żałoba w Czernihowie

Pełniący obowiązki mera Czernihowa Ołeksandr Łomako przekazał, że w wyniku ataku zginęło siedem osób, a 129, w tym 15 dzieci, zostało rannych. Wśród zabitych jest sześcioletnia dziewczynka. W dniach 19-21 sierpnia w mieście ogłoszono żałobę.

Czernihów był jednym z ukraińskich miast zaatakowanych na początku rosyjskiej inwazji – 24 lutego 2022 roku, między innymi z pobliskiej Białorusi. Ukraina po jakimś czasie odparła rosyjskie siły i od tamtej pory do dziś mieszkańcy cieszyli się względnym spokojem na tle reszty kraju.

AKTUALIZACJA – 20 sierpnia

Jak podała Informacyjna Agencja Radiowa, wzrosła liczba poszkodowanych w rosyjskim ataku rakietowym na Czernihów. W wyniku wczorajszego ostrzału zginęło siedem osób, a 148 zostało rannych. Dzisiejszego poranka w czernihowskich szpitalach przebywa 41 poszkodowanych.

– 15 osób przeszło operacje

– mówi szef regionalnej administracji wojskowej Wiaczesław Czaus.

W centrum miasta trwają prace porządkowe, sprzęty komunalne działają.

– Trwają oględziny wszystkich budynków mieszkalnych i instytucji, aby dokładnie oszacować straty, aby jak najszybciej podsumować wyrządzone szkody

– powiedział przedstawiciel regionalnej administracji wojskowej.

Zniszczonych zostało ponad pół tysiąca mieszkań w ponad sześćdziesięciu budynkach znajdujących się w pobliżu miejsca upadku rakiety.

Exit mobile version