Ok. pół tysiąca lubuskich rolników spóźniło się w tym roku ze złożeniem wniosku o wypłatę płatności bezpośrednich z Unii Europejskiej.
Termin minął 30 czerwca, a wcześniej – właśnie z myślą o „spóźnialskich” – został przedłużony przez Ministerstwo Rolnictwa.
– Mimo tego wielu rolników nie złożyło takiego wniosku w podstawowym terminie, choć cała procedura jest znacznie łatwiejsza, niż w latach poprzednich – mówi Beata Neckar-Goraj, wicedyrektorka lubuskiego oddziału regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa:
Beata Neckar-Goraj przypomina, że ostateczny termin składania wniosków o unijne dopłaty mija w tym roku 25 lipca.
Nie warto z tym jednak czekać do ostatniej chwili, bowiem każdy dzień zwłoki kosztować będzie takiego rolnika 1 procent podstawowej płatności:
Dodajmy, że w województwie lubuskim z unijnych dopłat bezpośrednich korzysta ok. 19 tys. rolników. W tym roku podstawowa płatność do hektara wyniesie ok. 116 euro.