Rafał Baniak, szef Pracodawców RP i były wiceminister skarbu, zatrzymany przez CBA

Rafał Baniak był wiceministrem skarbu państwa w latach 2011–2015. Fot. PAP/Tytus Żmijewski

Rafał Baniak był wiceministrem skarbu państwa w latach 2011–2015. Fot. PAP/Tytus Żmijewski

Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało w środę szefa Pracodawców RP, b. wiceministra skarbu Rafała Baniaka – dowiedziała się PAP. Jego adwokat w oświadczeniu zapewnił, że uważa się on za osobę niewinną i zgodził się na używanie nazwiska i wizerunku.

Na polecenie śląskiego wydziału zamiejscowego departamentu ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach funkcjonariusze z wrocławskiej delegatury zatrzymali cztery osoby.

Zatrzymań dokonano na Mazowszu i Śląsku, funkcjonariusze CBA prowadzą też przeszukania w kilkunastu lokalizacjach na terenie całego kraju, m.in. w urzędzie m.st. Warszawy oraz Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania Miasta Warszawy.

„Wśród zatrzymanych są Prezes Zarządu Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej oraz trzej przedsiębiorcy” – podał PAP zespół.

„Na tym etapie z uwagi na to, że czynności są w toku to wszystko, co możemy przekazać” – zaznaczył w rozmowie z PAP zespół prasowy CBA.

W oświadczeniu potwierdzającym zatrzymanie Baniaka jego adwokat poprosił, aby w publikacjach używać jego pełnych danych osobowych i nie zanonimizowanego wizerunku.

„Rafał Baniak uważa się za osobę niewinną”

„Rafał Baniak uważa się za osobę niewinną i nie ma nic do ukrycia” – napisał adwokat Maciej Zaborowski.

Zaznaczył, że Rafał Baniak jest osobą publiczną i nigdy nie uchylał się od udziału w czynnościach prowadzonych przez sąd czy prokuraturę. „Gdyby został wezwany na przesłuchanie, stawiłby się na nie bez zwłoki” – zapewnił adwokat zatrzymanego.

Zapowiedział, że po zakończeniu czynności prowadzonych przez prokuraturę, Rafał Baniak odniesie się do treści stawianych mu zarzutów. „Do tego czasu apelujemy do dziennikarzy i wszystkich przedstawicieli świata mediów o nieferowanie wyroków i nieprzesądzanie o niczyjej winie” – napisał w oświadczeniu mecenas Zaborowski.

Exit mobile version