Pani Grażyna Dereń, jako ”panna z miasta” trafiła w roku 1975 do wsi Lubiechnia Wielka koło Rzepina z Sulechowa, gdzie mieszkała w wojskowej rodzinie. Podążyła za mężem, który wraz z rodzicami uprawiał gospodarstwo rolne przejęte tam po wojnie po Niemcach. Wsi uczyła się od podstaw od męża, teścia i przede wszystkim teściowej, która była wspaniałą gospodynią i cierpliwą nauczycielką. W jej nowym domu spotkały się trzy tradycje kresowe, które przez lata harmonijnie stworzyły oryginalną mieszankę zwyczajów, przekazów, zapachów i smaków.
Tuż przed świętami zostaliśmy zaproszeni do wiejskiego gospodarstwa rodziny Dereniów. Mówiliśmy o świętach, ale także o nowej tradycji tworzonej po wojnie na zachodzie Polski przez przybyłych tu z różnych stron dawnej Polski i nie tylko osadników.
Pani Grażyna po śmierci ukochanego męża w roku 2006 z pomocą synów kontynuowała rodzinne dzieło. Młodzi przejęli rolną część gospodarstwa, a sama zajęła się propagowaniem rodzinnych tradycji, do których zawsze miała sentyment i szacunek. Działając w wielu organizacjach stała się aktywną ambasadorką i promotorką tradycyjnego regionalnego produktu Ziemi Lubuskiej i ekspertem w tej dziedzinie. Punktem wyjścia stała się kuchnia regionalna. Dziś wielu uczy się i korzysta z rozwiązań wypracowanych przez lata przez Panią Grażynę, która wierzy, że mąż byłby z niej dumny.
Posłuchaj reportażu.