Enea Zastal BC Zielona Góra przegrał z Legią Warszawa 90-106 w ostatnim meczu I rundy sezonu zasadniczego PLK. Gości do wygranej poprowadził Ray McCallum, który zdobył 31 punktów.
Mecz zaczął się od trzech szybkich koszy Zastalu i prowadzenia 6-0, ale za chwilę miejscowi stracili…10 punktów z rzędu.
Zecević nie mógł sobie zupełnie poradzić z byłym Zastalowcem Grosellem i Legia objęła prowadzenie 10-6 w 4 minucie meczu.
Potem do Grosella punktowo dołączył McCallum, a zielonogórzanie mieli potężne kłopoty w ataku i Legia w 7 minucie odjechała na 20-11.
Trener Zastalu poprosił o czas, ale po nim…Zastal zagrał gorzej.
Jeszcze wprawdzie była trójka Alforda, ale dla wicemistrzów Polski trafiali za trzy Koszarek i Kamiński, a na koniec kwarty Koszarek wyrwał piłkę Alfordowi, podał do Berzinsa, a Łotysz zapakował piłkę wsadem do kosza.
Legia prowadziła po 10 minutach 30-18.
Druga kwarta zaczęła się od dwóch pudeł Koszarka zza linii 6.75 m przy lepszym ataku Zastalu.
W 13 minucie po rzucie Żołnierewicza Zastal ma tylko 4 punkty straty, jest 28-32 i nagle…Zastal się zatrzymuje.
Goście zdobywają 10 punktów z rzędu, a na parkiecie błyszczy Ray McCollum, który po kwadransie ma 15 punktów na koncie, a Legia prowadzi 42-28!
McCollum do końca tej kwarty trafia jeszcze jedną trójkę, zespół ze stolicy kontroluje rezultat, gra na luzie, podwyższa prowadzenie przy słabej obronie Zastalu i do przerwy jest 60-41 dla drużyny prowadzonej przez Wojciecha Kamińskiego.
Po przerwie Legia nadal była wyraźnie lepsze i w 25 minucie po trójce Kulki miała już 25 punktów przewagi, prowadziła 72-47.
W 28 minucie za 5 faul zszedł z parkietu skrzydłowy Zastalu Aleksandar Zecević, Zastalowcy w końcówce odrobili trochę strat, a Legia po 30 minutach prowadziła 83-67.
Na początku 4 kwarty po wspaniałej akcji Pluta-Hadzibegović Zastal miał „tylko” 14 oczek straty, potem błądziły oba zespoły – mieliśmy kilka strat z rzędu – ale Legioniści opanowali sytuację, piątą trójkę trafił McCallum i było 90-71 dla gości na 7 minut przed końcem.
I Legia już do końca meczu nie miała problemu z przypieczętowaniem zwycięstwa – ostatecznie wygrała wysoko 106-90 i zapewniła sobie awans do Pucharu Polski.