Rada Najwyższa Ukrainy upamiętniła Banderę. Polski MSZ zabiera głos

Fot. PAP/EPA/MYKOLA TYS

Fot. PAP/EPA/MYKOLA TYS

Nasz stosunek do zbrodni popełnionych przez UPA pozostaje niezmienny, liczymy, że zbliżenie narodów polskiego i ukraińskiego doprowadzi do lepszego zrozumienia wspólnej historii – przekazał PAP rzecznik MSZ Łukasz Jasina pytany o upamiętnienie Stepana Bandery na profilach Rady Najwyższej Ukrainy.

Jesteśmy skrajnie krytyczni wobec jakiegokolwiek gloryfikowania Stepana Bandery, nie może tu być żadnego niuansowania. W następnej rozmowie z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem powiem o tym bardzo, bardzo jednoznacznie – podkreślił odnosząc się do sprawy premier Mateusz Morawiecki.

W niedzielę, w 114. rocznicę urodzin Stepana Bandery, Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy opublikowała na Twitterze zdjęcie naczelnego dowódcy ukraińskiej armii gen. Wałerija Załużnego pod portretem przywódcy UPA i przytoczyła kilka cytatów z książek napisanych przez Banderę.

„Kiedy wybierając pomiędzy chlebem i wolnością naród opowiada się za chlebem, ostatecznie traci wszystko, w tym również chleb. Jeśli naród wybiera wolność, wówczas będzie miał chleb stworzony przez siebie i nikt mu go nie odbierze. (…) Całkowite i ostateczne zwycięstwo ukraińskiego nacjonalizmu nastąpi wówczas, gdy imperium rosyjskie przestanie istnieć”

– przypomniano słowa Bandery na profilu Rady.

„Aktualnie trwa walka z rosyjskim imperium. I te wytyczne Stepana Bandery są dobrze znane naczelnemu dowódcy sił zbrojnych”

– dodano w mediach społecznościowych ukraińskiego parlamentu.

Stanowisko polskiego MSZ

Rzecznik polskiego MSZ pytany przez PAP, czy będzie reakcja resortu na upamiętnienie Bandery na profilach Rady Najwyższej Ukrainy odparł:

„Nasz stosunek do zbrodni popełnionych przez UPA pozostaje niezmienny. Liczymy, że zbliżenie narodów polskiego i ukraińskiego doprowadzi do lepszego zrozumienia wspólnej historii”.

Premier: Jesteśmy skrajnie krytyczni wobec gloryfikowania Bandery

Jesteśmy skrajnie krytyczni wobec jakiegokolwiek gloryfikowania Stepana Bandery, nie może tu być żadnego niuansowania. W następnej rozmowie z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem powiem o tym bardzo, bardzo jednoznacznie – podkreślił premier Mateusz Morawiecki.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej premier został zapytany o upamiętnienie urodzin Stepana Bandery na profilach Rady Najwyższej Ukrainy. Pytany o tę sprawę premier podkreślił, że „wobec jakiegokolwiek gloryfikowania czy nawet przypominania o Banderze jesteśmy skrajnie krytyczni, bardzo, bardzo negatywni”.

„W mojej pierwszej po tym, co się stało rozmowie z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem powiem o tym bardzo, bardzo jednoznacznie”

– zapowiedział premier.

„Nie ma tutaj żadnego niuansowania – jeśli Werchowna Rada przypomina tę postać, która była ideologiem tamtych zbrodniczych czasów – czasów wojny, przypomnijmy, że działo się to wszystko pod okupacją niemiecką, te straszne ukraińskie zbrodnie, dla całokształtu warto o tym też przypominać – w najmniejszym stopniu nie można się tutaj zgodzić na jakąkolwiek taryfę ulgową wobec tych, którzy nie chcą przyznać, że tamto straszne ludobójstwo było czymś niewyobrażalnym i dokonać pełnej ekspiacji, pełnego przyznania się do win”

– oświadczył szef rządu.

Premier Morawiecki został też zapytany o kwestię nowego polsko-ukraińskiego traktatu o dobrym sąsiedztwie. W odpowiedzi zaznaczył, że w tej sprawie „pod auspicjami prezydenta” Andrzeja Dudy trwają rozmowy ze stroną ukraińską, w jaki sposób ukształtować wzajemne relacje po wojnie.

„Po oby jak najszybciej zakończonej wojnie, ale wojnie zakończonej dobrym pokojem. Jeśliby ta wojna miała się zakończyć na warunkach Putina, Kremla, to nie daj Boże – ponieważ będzie to oznaczało, że świat jest bardziej niebezpieczny, a Polska jest w gorszym położeniu niż dzisiaj”

– podkreślił.

Zapowiedział, że po zakończeniu wojny „będziemy – jak myślę – dużo szerzej omawiać ewentualne zapisy takiego traktatu”. „Dziś nie jest to dla nas priorytet numer jeden” – dodał premier.

Bandera jako działacz ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego był organizatorem akcji terrorystycznych przeciwko państwu polskiemu i ZSRS. 30 czerwca 1941 r. Bandera ogłosił we Lwowie powstanie niepodległego państwa ukraińskiego, za co w lipcu 1941 r. został aresztowany przez Niemców i osadzony w obozie koncentracyjnym w Sachsenhausen. Przebywał tam do września 1944 r.

Podczas pobytu Bandery w obozie, utworzona w 1942 r. Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), stanowiąca zbrojne ramię OUN-B, prowadziła na Wołyniu i w Galicji Wschodniej zorganizowaną akcję eksterminacji ludności polskiej (zbrodnia wołyńska) – w jej wyniku zamordowano ok. 100 tys. Polaków.

Na zachodniej Ukrainie Bandera uznawany jest za bohatera ruchu narodowowyzwoleńczego.

Exit mobile version