Doradca burmistrza Mariupola Petro Andriuszczenko twierdzi, że Rosjanie użyli wczoraj po raz pierwszy bomb fosforowych lub zapalających w czasie nalotu na Mariupol. Rosyjskie naloty mają złamać opór obrońców zakładów Azowstal.
Jak napisał w mediach społecznościowych Petro Andriuszczenko, sami Rosjanie twierdzą, że były to bomby zapalające. Temperatura zapalania się takich pocisków to około 2-2,5 tysiąca stopni Celsjusza. Pożar po nich jest praktycznie niemożliwy do ugaszenia. Bomby zapalające to rodzaj bomb kasetowych, zabronionych przez międzynarodowe konwencje. Zawierają napalm lub fosfor.
W schronach Azowstalu przebywa ponad 600 ciężko rannych żołnierzy. Z powodu braku leków i lekarzy nie mogą uzyskać pomocy. Ukraina apeluje do społeczności międzynarodowej o ich ewakuację. Wczoraj rodziny wojskowych zaapelowały do przywódcy Chin o pomoc w tej sprawie. Turcja poinformowała z kolei, że oferowała wcześniej pomoc, ale została ona odrzucona przez Kreml. Podczas konkursu Eurowizji we włoskim Turynie o pomoc dla Mariupola zaapelowali jej zwycięzcy – ukraińska Kalush Orchestra.