Ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki powiedział, że krążownik Moskwa to pierwszy okręt flagowy Rosji zatopiony od czasu wojny tego kraju z Japonią w 1904 – 1905 roku.
„Jesteśmy świadkami wydarzenia, które ma miejsce średnio raz na 100 lat”
– mówił dyplomata w Programie 3. Polskiego Radia. Zwrócił uwagę, że to pokazuje niespodziewaną zdolność sił ukraińskich.
„Jeśli prawdą jest, że okręt zatonął w wyniku uderzenia rakietami Neptun, to są to rakiety produkcji ukraińskiej, produkcji, którą Rosja próbowała jeszcze w latach 90-tych zatrzymać”
– mówił Bartosz Cichocki. Przestrzegł też przed zbytnim entuzjazmem z powodu tego sukcesu.
„Pamiętajmy, że ta wojna pochłonie jeszcze wiele ofiar. (…) Rosja prawdopowobnie będzie szukała zemsty”
– zwrócił uwagę ambasador.
Uszkodzony przez Ukraińców krążownik rakietowy „Moskwa” zatonął na Morzu Czarnym.
Rosyjski resort obrony podał, że okręt „stracił stabilność” podczas holowania ze względu na uszkodzenie kadłuba. Ministerstwo obrony Rosji twierdzi, że do uszkodzeń jednostki doszło w czasie detonacji amunicji. „W warunkach sztormu statek zatonął” – informują władze w Moskwie. Załoga krążownika została ewakuowana.
Wcześniej ukraińskie siły zbrojne podały, że „Moskwa” została trafiona dwiema ukraińskimi rakietami przeciwokrętowymi typu Neptun.
„Moskwa” to krążownik, który wszedł do służby w 1982 roku. Rosja do tej pory miała trzy jednostki tego typu. Ich główne przeznaczenie to atakowanie dużych nawodnych okrętów wojennych, przede wszystkim amerykańskich lotniskowców, przy pomocy ciężkich rakiet manerwujących dalekiego zasięgu, mogących przenosić głowice atomowe. Okręty te mogą też zwalczać cele powietrzne, oraz okręty podwodne. „Moskwa” miała długość ponad 180 metrów i wyporność ponad 11 tysięcy ton, załogę stanowiło ponad 400 marynarzy