Najbliższa niedziela, zgodnie z ustawą, która weszła w życie 1 marca, będzie pierwszą niedzielą wolną od handlu. Dla pracowników to wielka radość, że będą mogli tego dnia spędzać czas rodziną, a nie przy kasie albo przy wyładowywaniu towarów – mówi Informacyjnej Agencji Radiowej szef handlowej „Solidarności” Alfred Bujara. Podkreśla, że rodziny chociaż jeden dzień w tygodniu muszą mieć prawo do czasu dla siebie i dla najbliższych.
Pracownikom sen z powiek spędzają jednak plany niektórych sieci handlowych na zrekompensowanie ograniczeń, jak wydłużenie pracy w piątki i w soboty czy wprowadzenie zmiany nocnej w poniedziałek od godziny 00.00. Alfred Bujara podkreślił, że NSZZ „Solidarność” będzie zabiegać o zmianę przepisów, aby ustawa określiła „dobę niedzielną bez handlu”, rozpoczynającą się o 22.00 w sobotę i kończącą w poniedziałek o 5.00. Odnosząc się do argumentów przeciwników ograniczenia handlu, że spowoduje to spadek dochodów w punktach handlowych i zwolnienia pracowników, Alfred Bujara podkreślił, że mamy rekordowo niskie bezrobocie i już teraz w branży handlowej brakuje 100 tysięcy pracowników. Rozmówca Informacyjnej Agencji Radiowej dodał, że mimo iż w niedziele będzie obowiązywało ograniczenie handlu, to nie będzie problemu z zakupem podstawowych artykułów. Otwarte mogą być między innymi piekarnie, cukiernie, stacje paliw, apteki, kwiaciarnie, placówki handlowe na dworcach czy w portach morskich. Zakupy będzie można też zrobić na przykład w małych osiedlowych sklepikach prowadzonych przez rodzinne firmy.