Rośnie liczba ofiar eksplozji w czeskiej kopalni w Karwinie. W momencie wybuchu pod ziemią wśród 23 górników, większość z nich to Polacy. Według najnowszych informacji w kopalni w Karwinie zginęło 13 górników, w tym 11 Polaków.
Rzecznik spółki Kopalnie Ostrawsko-Karwińskie (OKD) Ivo Čelechovský powiedział, że w kopalni wybuchł metan. Akcja ratunkowa została zawieszona. Władze kopalni tłumaczą to niebezpiecznymi warunkami, jakie panują pod ziemią.
W kopalni na zmianie pracowało 23 górników, w tym 22 Polaków. Media czeskie podają, że trzy poszkodowane osoby są w szpitalu, w tym jedna w stanie krytycznym, siedmiu pozostałych górników zostało lekko rannych i udzielono im pomocy na miejscu.
Do wybuchu doszło wczoraj po 17.00, ponad 800 metrów pod powierzchnią ziemi.
Na miejsce udaje się premier Mateusz Morawiecki. Rzecznik rządu Joanna Kopcińska poinformowała, że szef polskiego rządu w rozmowie z premierem Czech Andrejem Babiszem zadeklarował pełne wsparcie polskich służb ratowniczych. Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk powiedział, że przygotowywany jest transport dla bliskich ofiar.
Czeski premier poinformował na Twitterze, że uda się do kopalni. „Tuż po zakończeniu rady bezpieczeństwa państwa, udam się na miejsce tragedii w kopalni ČSM, aby zobaczyć, jakiego rodzaju pomoc może zapewnić nasz rząd” – napisał.
Do 40 czeskich ratowników przyłączyły się dwa zastępy ich polskich kolegów, którzy w nocy dotarli na miejsce i niezwłocznie przystąpili do pracy.
Premier Mateusz Morawiecki złożył na Twitterze kondolencje rodzinom ofiar katastrofy w czeskim Karwinie. „Pragnę złożyć wyrazy najgłębszego współczucia wszystkim bliskim ofiar katastrofy górniczej w Karwinie. To ogromna tragedia dla wszystkich Polaków i Czechów. W tym trudnym dniu szczególnie mocno pokażmy solidarność i poczucie narodowej wspólnoty” – napisał premier. Szef polskiego rządu jest w drodze na miejsce tragedii.
Również prezydent Andrzej Duda napisał o katastrofie na Twitterze: „Panie Boże, miej w swojej opiece Rodziny Górników. RiP”.