Donald Trump znów nie jest faworytem sondaży. Te niedoszacowały jego szans już w 2016 r., a w noc wyborczą doszło do największej politycznej sensacji ostatnich lat. Jednak w tym roku na dwa tygodnie przed wyborami badania przedstawiają się dla niego jeszcze gorzej niż wtedy.
Sztaby Trumpa i Bidena odniosły się do słów Bidena, w których zrównał on sytuację polityczną na Białorusi, w Polsce i na Węgrzech.
Sztab Trumpa krytykuje słowa Bidena o Polsce
Porównywanie Polski do Białorusi jest przejawem braku zrozumienia przez Joe Bidena polityki zagranicznej i obrazą dla Amerykanów polskiego pochodzenia – przekazał PAP w oświadczeniu sztab wyborczy prezydenta USA Donalda Trumpa.
Biden, kandydat Demokratów na prezydenta USA, odnosząc się w czwartek do polityki zagranicznej prezydenta Trumpa, który w nadchodzących wyborach ubiega się o reelekcję, wypowiedział się krytycznie m.in. o sytuacji na Białorusi, w Polsce i na Węgrzech.
„NATO jest narażone na ryzyko początku pęknięcia (…). Widzimy to wszystko, co dzieje się od Białorusi po Polskę, po Węgry oraz wzrost totalitarnych reżimów na świecie (…)” – powiedział Biden podczas zorganizowanego przez telewizję ABC News spotkania z wyborcami w Filadelfii. Następnie dodał, że prezydent Trump wspiera „zbirów na świecie”.
„Joe Biden ponownie jest wyraźnie zdezorientowany, gdyż Polska i Węgry to wolne, demokratyczne państwa, pracujące nad reformą instytucji o komunistycznej spuściźnie. Porównywanie Polski do Białorusi jest przejawem braku zrozumienia przez Bidena polityki zagranicznej, nie wspominając o obrazie dla Amerykanów polskiego pochodzenia”
– ocenił sztab Trumpa w oświadczeniu.
Dokument, który przesłała PAP rzeczniczka kampanii Courtney Parella, stwierdza, że oskarżania wobec prezydenta o „wspieranie zbirów” jest „całkowicie obłudne”, gdyż „sam Biden powiedział, że wróci do starej polityki (Baracka) Obamy, polegającej na rozpieszczaniu brutalnych reżimów, takich jak na Kubie i Wenezueli”.
„Prezydent Trump zajmował zdecydowane stanowisko przeciwko opierającym się na ucisku socjalistycznym dyktatorom przez cały okres sprawowania urzędu i będzie to kontynuował po uzyskaniu reelekcji”
– czytamy w oświadczeniu.
Doradca Bidena: Demokracja w wielu krajach jest osłabiana
Demokratyczne instytucje w wielu krajach świata są w różnym stopniu osłabiane i Stany Zjednoczone nie są odporne na te trendy, podobnie jak nasi sojusznicy w NATO – przekazał PAP Antony Blinken, doradca kandydata Demokratów na prezydenta Joe Bidena.
„W wielu częściach świata demokratyczne instytucje są w różnym stopniu osłabiane przez używanie sądownictwa jako politycznej broni, upolitycznianie służb bezpieczeństwa i ataki na media. Niestety, Stany Zjednoczone nie są odporne na te trendy, podobnie jak nasi sojusznicy w NATO”
– stwierdził w oświadczeniu Blinken, główny doradca do spraw międzynarodowych w kampanii Bidena.
Były zastępca sekretarza stanu USA skrytykował w tym kontekście Trumpa.
„Gdy prezydent rozpieszcza autokratów jak (przywódca Rosji Władimir) Putin, określa media jako +wrogów narodu+ i odmawia wypowiedzenia się przeciwko brutalnym represjom wobec demokratycznych demonstrantów na Białorusi, Biden konsekwentnie opowiada się za demokratycznymi normami, zarówno w kraju jak i zagranicą”
– przekazał Blinken.
Zapewnił, że kandydat Demokratów „jest całkowicie oddany wzmocnieniu bezpieczeństwa sojuszników NATO, w tym Polski” oraz „z zadowoleniem przyjmuje możliwość szczerej dyskusji o znaczeniu naszych demokratycznych zobowiązań”.
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się 3 listopada.