Niektóre szpitale dochodzą do skraju wydajności, kadry medyczne są niezwykle obciążone, a laboratoria diagnostyczne balansują na skraju efektywności. W tej sytuacji stosowanie się do obostrzeń jest kluczowe dla walki z koronawirusem – mówi epidemiolog Artur Białoszewski.
„Obostrzenia ogłoszone w czwartek przez premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego to jest dobry krok, wpisujący się w narrację, która powinna być prowadzona, z punktu widzenia epidemiologa”
– ocenił Białoszewski.
Jego zdaniem, „przy obecnym wzroście obserwowanych zakażeń można dostrzec, że transmisja wirusa SARS-CoV-2 zachodzi gwałtowniej w populacji niż się spodziewaliśmy. Teraz kluczowe jest stosowanie się do zaleceń przeciwepidemicznych”.
„Wiele osób wątpi w istnienie tego wirusa czy też jego +zjadliwość+, czyli zdolność do wywołania ciężkiej choroby, między innymi dlatego, że nie miały bezpośredniej styczności z osobą, która ciężko przechodziła COVID-19. W takiej sytuacji trudno jest im uwierzyć w realne zagrożenie. Ale takich osób będzie coraz mniej, bo wirus wciąż się rozprzestrzenia”
– mówił ekspert.
Dlatego – podkreślił – trzeba przestrzegać tych podstawowych zasad noszenia maseczki, zachowywania dystansu fizycznego.
„Róbmy to przede wszystkim dla siebie, dla naszych bliskich, rodzin, a nie dla innych. Kiedy zrozumiemy, że robimy to dla siebie, a nie dla trudnej do określenia populacji, to łatwiej będzie nam się dostosować i – co za tym idzie – ograniczyć ryzyko zakażenia i rozprzestrzenianie się wirusa”
– wskazał.
Jak dodał, nie znamy kierunku mutacji tego koronawirusa.
„Już teraz są identyfikowane różne szczepy, mniej i bardziej zjadliwe oraz obciążające układ odpornościowy”
– zauważył. Najważniejsze jest jednak – podkreślił – że „stosowanie się społeczeństwa do zasad ma przede wszystkim na celu stworzenie buforu dla wydolności systemu ochrony zdrowia, aby ograniczyć ryzyko jego przeciążenia i wystąpienia sytuacji z Włoch”.
Artur Białoszewski podkreślił również, że w obecnej sytuacji najbardziej istotnym jest ochrona grupy wysokiego ryzyka – osób starszych oraz przewlekle chorych. Zwrócił również uwagę na konieczność opieki nad innymi grupami pacjentów.
„Powinniśmy zrobić wszystko, aby nierówności w dostępie do świadczeń zdrowotnych nie spowodowały jeszcze większych długofalowych negatywnych konsekwencji dla naszej populacji”
– zaapelował.