Senatorowie KO, PSL i PiS krytykują ustawę o ochronie zwierząt

Krytykują ustawę o ochronie zwierząt

Fot. PAP/Piotr Nowak

Z ostrą krytyką ustawy o ochronie zwierząt wystąpili podczas senackiej debaty senatorowie zarówno KO, KP-PSL i PiS, domagając się jej odrzucenia. Ta ustawa to ubój rytualny polskiego rolnictwa – powiedział Jacek Bury (KO).

Nowela ustawy o ochronie zwierząt, nad którą we wtorek debatuje Senat, dzieli niemal wszystkie senackie kluby. Jako pierwsi w debacie nad ustawą zabrali głos zdecydowani przeciwnicy ustawy z klubów KO, KP-PSL i PiS.

Senator Jan Filip Libicki (KP-PSL) krytykował przede wszystkim fatalny tryb pracy w Sejmie nad projektem ustawy. Zwrócił uwagę, że w przeciwieństwie do Sejmu Senat wykorzystał na zajmowanie się ustawą prawie 30 dni i dzięki temu także jej inicjatorzy z klubu PiS mogli przygotować do niej poprawki, zgłoszone przez wicemarszałka Marka Pęka (PiS).

Libicki ocenił, że większość poprawek idzie w dobrym kierunku, ale są niewystarczające. Dlatego, jak powiedział, senatorowie PSL będą głosować za odrzuceniem ustawy, a jeśli nie zostanie odrzucona, za wykreśleniem z ustawy zakazu uboju rytualnego, za 10-letnim vacatio legis wobec zakazu hodowli zwierząt na futra oraz za likwidacją społecznych inspekcji w gospodarstwach.

Bardzo krytyczny wobec ustawy był także senator Władysław Komarnicki (KO), który nazwał ją „gniotem” i „bezprawiem”. Przekonywał, że w całej Polsce jest 880 ferm futrzarskich, które dają pracę wielu ludziom i ten dział gospodarki bardzo dobrze sobie radzi.

Podkreślał, że jeżeli tę branżę zamykać, powinno być 10-letnie vacatio legis, tak jak w Holandii. Bezwzględnie należy też odrzucić zapisy ustawy, dotyczące uboju rytualnego – przekonywał. „Osobiście jestem zdania, że ta ustawa jest źle przygotowana i należy ją odrzucić w całości” – powiedział Komarnicki.

Także senator Jan Maria Jackowski (PiS) mówił, że bardzo go zaniepokoił tryb i sposób pracy nad tą ustawą w Sejmie. Jego zdaniem pozostaje ona „w jawnej i oczywistej sprzeczności z programem PiS, przynajmniej tym z lat 2015-19”.

W programie tym, przypominał, nie było mowy o zakazie uboju rytualnego. Ustawa została odebrana jako uderzenie w polską wieś. Najgorsze jest to, że ustawą została naruszona godność polskiego rolnika, który został przedstawiony jak morderca zwierząt. Takie traumy w środowiskach rolniczych pozostaną na dłużej – dodał Jackowski.

Przekonywał, że nie skończy się na jednym proteście rolników, bo ustawa oznacza osłabienie polskiego rolnictwa i całej polskiej gospodarki.

Senator PiS ocenił też, że zaproponowane przez rząd poprawki niewiele zmieniają. „Co to za zmiana, że ustawa wejdzie 1 stycznia 2022, czyli praktycznie za rok? To jest stanowczo za mało. Powinny być znacznie dłuższe okresy przejściowe” – przekonywał.

Jako wnioski mniejszości zgłoszone zostały we wtorek przez PiS poprawki zapowiedziane wcześniej do noweli przez premiera Mateusza Morawieckiego, zakładające m.in. że zakaz hodowli zwierząt na futra oraz zmiany dotyczące uboju rytualnego wejdą w życie od 1 stycznia 2022 r., przy czym ma być nadal możliwy ubój rytualny drobiu. Poprawki dotyczą też odszkodowań dla hodowców z ograniczanych przez nowelę branż oraz powstania Państwowej Inspekcji Ochrony Zwierząt.

Exit mobile version