Do aresztu trafił 18-latek, który podczas minionego weekendu podpalił mieszkanie w wielorodzinnym budynku w jednej z miejscowości w pow. międzyrzeckim. Okazało się, że to nie jedyny pożar, który ma na sumieniu – poinformował w czwartek rzecznik lubuskiej policji Marcin Maludy.
„18-latek usłyszał zarzut sprowadzenie pożaru, który zagrażał mieniu w wielkich rozmiarach, za co Kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności. Młody człowiek nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego podłożył ogień. Decyzją sądu w areszcie spędzi najbliższe dwa miesiące”
– powiedział rzecznik.
Do tej niebezpiecznej sytuacji doszło w sobotę (26 września br.) w niewielkiej miejscowości w gminie Przytoczna. Policjanci otrzymali zgłoszenie o pożarze wielorodzinnego budynku, w którym mieszkało siedem osób. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że mogło dojść do podpalenia.
„Na szczęście nikomu nic się nie stało. Podczas akcji domownicy zostali ewakuowani i nie mogli wrócić na noc do swoich mieszkań. Władze gminy oraz sołtys zorganizowali nocleg dla pogorzelców w jednym z ośrodków wypoczynkowych na terenie gminy. Całkowitemu spaleniu uległo jedno z mieszkań”
– dodał Maludy.
Po kilku godzinach od pożaru policjanci zatrzymali nietrzeźwego 18-latka, który spał w swoim mieszkaniu. Okazało się, że na początku tego roku podpalił on również znajdujące się w stodole siano w pobliskiej miejscowości, w wyniku czego spłonął cały budynek gospodarczy.