W Poznaniu uczczono 65. rocznicę wydarzeń czerwcowych

W Poznaniu uczczono 65. rocznicę wydarzeń czerwcowych

Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

W Poznaniu przed Pomnikiem Ofiar Czerwca 1956 uczczono ofiary i uczestników pierwszego masowego buntu przeciwko władzy komunistycznej w PRL. W uroczystości wzięli udział świadkowie tamtych wydarzeń, przedstawiciele władz państwowych, samorządowcy oraz poznaniacy.

W liście do zebranych odczytanym przez ministra Andrzeja Derę prezydent Andrzej Duda napisał, że w 1956 roku poznaniacy po raz drugi w XX wieku gwałtownie wystąpili w obronie podstawowych praw i wolności. Pierwszy raz w 1918 roku, gdy odradzała się Rzeczpospolita, oraz drugi raz – gdy komunistyczna władza odbierała im godność i owoce ich pracy.

Jak mówił, poznaniacy nie chcieli już dłużej słuchać propagandy mówiącej o równości i demokracji, powiedzieli więc: „sprawdzam” i obnażyli prawdziwe oblicze systemu i zakłamanie jego funkcjonariuszy. „Komuniści utopili bunt we krwi, ale prawda o nim rozeszła się szybko po całej Polsce” – podkreślił prezydent.

W uroczystości rocznicowej wzięli udział świadkowie tamtych wydarzeń. Aleksandra Banasiak 65 lat temu była pielęgniarką, która opatrywała rannych oraz uczestniczyła w rozpoznawaniu zwłok w kostnicy. Wspomina, że 28 czerwca był dniem zarówno pełnym euforii, jak i ludzkich tragedii. Aleksandra Banasiak zapamiętała szczególnie tragedię młodej kobiety, której mąż został zastrzelony. Pielęgniarka zaprowadzała ją na identyfikację. Pamięta, że kobieta była w ósmym miesiącu ciąży. „Myśmy tam wszyscy płakali. To była najgorsza sytuacja” – wspomina Aleksandra Banasiak.

Siostra Pani Aleksandry, Laura Paluszkiewicz, która uczestniczyła w protestach, zaznacza, że był to wyjątkowy i szczęśliwy dzień. Jak mówi, przez chwilę ludzie mogli poczuć się wolni. Określiła go jako „przebudzenie po koszmarnej jakiś nocy, po życiu w nierzeczywistym świecie”. „Wreszcie mogliśmy wykrzyczeć to, co każdy nosił w sercu. [To była] radość, że coś pęka. Największa radość ogarnęła mnie wtedy, kiedy śpiewaliśmy – mogliśmy wreszcie głośno śpiewać – pieśni takie jak „Nie rzucim ziemi…” czy „Boże coś Polskę…”, bo wtedy tylko w domu śpiewało się te pieśni, poza nim nie wolno było” – mówiła Laura Paluszkiewicz.

65 lat temu w Poznaniu robotnicy wyszli na ulicę, by domagać się wyższych pensji oraz zniesienia nierealnych norm pracy narzucanych przez władze. W manifestacji wzięło udział około 100 tysięcy robotników i mieszkańców Poznania. Komuniści – by stłumić bunt – użyli wojska, w tym 400 czołgów. W czasie wydarzeń czerwcowych 1956 roku zginęło ponad 50 osób, a ponad 200 zostało rannych.

Było to pierwsze w bloku wschodnim tak duże wystąpienie przeciwko komunistycznym władzom.

Exit mobile version