Sytuacja osób niepełnosprawnych na rynku pracy w dalszym ciągu pozostawia wiele do życzenia. Ale nie dla niewidomej Anity, której towarzyszymy z mikrofonem już od ośmiu lat, od momentu gdy samodzielnie zaczęła wchodzić w dorosłe życie.
Od urodzenia mieszkała w małej lubuskiej wsi. Gdy miała sześć miesięcy, lekarze zdiagnozowali poważną chorobę nerwu wzrokowego. Okazało się, że dziecko nie widzi. Może dlatego, że rodzice i córka nigdy się z tym faktem nie pogodzili, podejmowali decyzje, które dziś pozwalają Anicie na normalne życie. Wielu jej rówieśników w podobnej sytuacji zamiast żyć w sposób pełny – wegetuje. Reportaż kończył się w momencie uzyskania pierwszej pracy i wzorem innych młodych ludzi snucia życiowych planów: szczęśliwa rodzina, własne mieszkanie, a nawet może i … dziecko. Tak było w 2012 roku. Po czterech latach zapukaliśmy do Jej życia powtórnie. Marzenia zaczęły się spełniać. Ślub, urodzenie dziecka nowa praca dały nadzieję na jeszcze lepsze życie.
Minęły kolejne cztery i okazuje się, że przyszedł czas na spełnianie planów zawodowych. Dzięki wsparciu pracodawcy ostatnio awansowała, ale plany wybiegają znacznie dalej…
Czy lubicie historie, które dobrze się kończą? Czy podziwiacie ludzi, którzy pomimo ograniczeń zafundowanych przez los dążą do celu z determinacją godną podziwu i naśladowania? Posłuchajcie opowieści o marzeniach, które się spełniają.
Posłuchaj reportażu.
Z rodzinnego albumu.
Cztery lata temu:
Bardziej współcześnie z rodziną i szefową Iwoną Krzemińską.