Rosyjski dron wleciał do Rumunii

pixabay

pixabay

Rumuńska armia wykryła w swojej przestrzeni publicznej rosyjskiego drona. W delcie Dunaju na południowym-wschodzie kraju obowiązuje alert najwyższego stopnia dotyczący zagrożenia spadającymi z nieba przedmiotami, w domyśle rosyjskimi dronami.

W związku z wykryciem drona z bazy lotniczej w Fetesti poderwano dwa myśliwce F-16. Piloci monitorowali rosyjską maszynę, która leciała w przestrzeni powietrznej Rumunii przez 20 kilometrów.

W komunikacie rumuńskiego ministerstwa obrony czytamy, że dron przelatywał nad niezamieszkanymi terenami, więc nie było potrzeby go zestrzeliwać. Myśliwce pozostały jednak w powietrzu, by kontrolować sytuację.

W okolicy miejscowości Chilia Veche nad Dunajem, tuż przy granicy z Ukrainą, odnaleziono elementy rosyjskiego drona. Były one jednak niewielkie, tak więc nie zagroziły życiu mieszkańców.

Późnym popołudniem inspektorat do spraw sytuacji nadzwyczajnych wysłał na telefony komórkowe w rejonie miasta Tulcza na południowym-wschodzie kraju alerty najwyższego stopnia, alarmując o możliwych przedmiotach spadających z powietrza.

Rano resort obrony w oświadczeniu do mediów napisał, że w przypadku sytuacji podobnej do tej sprzed kilku dni z Polski, armia nie zawaha się i będzie niszczyć rosyjskie drony.

Czytaj także:

Czytaj także:

Exit mobile version