Obiekt, który spadł i eksplodował pod Osinami w woj. lubelskim, to dron wojskowy, ale pozbawiony głowicy bojowej, najprawdopodobniej tzw. wabik – przekazało w środę PAP źródło zbliżone do resortu obrony.
Nieznany obiekt spadł i eksplodował na polu kukurydzy w okolicy miejscowości Osiny w powiecie łukowskim na Lubelszczyźnie.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP w źródłach zbliżonych do MON, obiekt ten był dronem wojskowym, ale pozbawionym głowicy bojowej, zawierającym jedynie niewielką ilość materiałów wybuchowych.
Jak wskazano, dron był najprawdopodobniej tzw. wabikiem – czyli dronem, którego zadaniem jest angażowanie systemów obrony przeciwlotniczej i odciąganie ich „uwagi” od dronów stricte bojowych.
Według informacji PAP, istnieją różne scenariusze, co do pochodzenia maszyny – mógł to być np. zabłąkany czy uszkodzony dron, który przyleciał np. zza białoruskiej lub ukraińskiej granicy, a jego niewielkie rozmiary i to, że poruszał się na niskiej wysokości, utrudniało jego wykrycie przez wojskowe systemy. Tego typu drony są konstruowane w ten sposób, aby maksymalnie utrudnić ich wykrycie m.in. przez wojskowe radary.

















