Dwadzieścia cztery miliony euro – taką karę nałożył sąd na kluczową postać w największym oszustwie podatkowym w historii Niemiec.
Prawnik, świadek koronny w aferze, został również skazany na dwa lata więzienia, choć w zawieszeniu.
Na trzydzieścia dwa miliardy euro szacuje się straty niemieckiego budżetu. Na drugie tyle oszukane zostały cztery kolejne europejskie kraje. Kluczową rolę w aferze CumEx odegrała kancelaria prowadzona przez skazanego dziś Kaia-Uwe Stecka i Hanno Bergera, który czeka już na połączenie w jeden dwóch wyroków po osiem lat więzienia. Berger wcześniej osiem lat ukrywał się w Szwajcarii. Steck postanowił współpracować z prokuraturą i został potraktowany łagodniej.
Proceder polegał na wielokrotnych transakcjach udziałami w dniu, w którym dana spółka wypłacała dywidendę. Wszyscy uczestnicy operacji występowali potem o zwrot podatku od tej dywidendy. Niektórzy dostawali go kilkukrotnie, zwroty trafiały też do osób, które nawet nie płaciły podatku. Wyjaśnianie sprawy trwa do dziś. Tłumaczą się też urzędnicy fiskusa, którym zarzuca się umożliwienie ogromnych oszustw.
Skalę procederu ujawnili w 2018 roku po wspólnym śledztwie dziennikarze z dwunastu krajów.
