Sędzia Anna Pałasz, uzasadniając wyrok dwóch lat więzienia dla łódzkiego adwokata oskarżonego o spowodowanie wypadku, w którym zginęły dwie osoby, powiedziała, że nie kontrolował on swego samochodu. Zaznaczyła, że panowanie nad autem jest naczelną zasadą bezpieczeństwa.
Sąd Rejonowy w Olsztynie uznał oskarżonego winnym tego, że umyślnie w zamiarze ewentualnym naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Według sądu naruszenie zasad polegało na tym, że oskarżony niedostatecznie obserwował drogę w czasie jazdy i nie skupiał uwagi na tym, co się dzieje na jezdni. Wymierzył mu dwa lata więzienia i pięć lat zakazu prowadzenia pojazdów. Wyrok jest nieprawomocny.
Sędzia Pałasz powiedziała, że ślady na jezdni i położenie mercedesa, którym jechał oskarżony, nie pozostawiają wątpliwości, że przejechał on linię ciągła i znalazł się na pasie dla samochodów jadących z naprzeciwka. Dlatego kierująca audi nie mogła uniknąć zderzenia z jego autem.
Zaznaczyła, że kierująca audi jechała 64 km/h i jej technika jazdy była właściwa. Oskarżony także jechał z dozwoloną prędkością, na liczniku miał 66 km/h, ale nie hamował, nie skręcił, by uniknąć zderzenia.
Jak podał sąd, dane informatyczne z zapisów w mercedesie wskazują, że oskarżony nie kontrolował auta.
Każdy uczestnik ruchu drogowego musi być ostrożny, musi obserwować drogę. To jest naczelna zasada bezpieczeństwa. Nie można ustalić, czy oskarżony w tym momencie spoglądał w telefon komórkowy, czy patrzył w nawigację, czy odwracał się do siedzącego z tyłu dziecka, czy zapatrzył się w warmińskie krajobrazy
– powiedziała sędzia.
Polecamy
Zniszczenie flag na Westerplatte. Podejrzany został zatrzymany
Policja zatrzymała w Świeciu 41-latka podejrzewanego o zniszczenie polskich flag na terenie Westerplatte - poinformowała policja. Oficer prasowy Komendy Miejskiej...
Czytaj więcejDetails





















